Różnica między nam polega między innymi na tym, że u niego co drugie słowo to good deal, biznes, czyli ogólnie mówiąc muchos pesos, a ja swoją działalność literacką traktowałem od początku na zasadach non profit.
Powstało wiec kilka utworów o winach które piłem i tych których nie piłem. Na potrzeby rymu pasował czasem jakiś szczep winogron i ja te winogrona jak winiarz wyciskałem tylko, że literacko.
Tal powstał między innymi wiersz o winie ze szczepu Fiano i do końca nie jestem pewien czy nie podzieliłem się nim już z Wami. Trudno, tak przychodzi z wiekiem. Mówiąc innymi słowy - znacie to przeczytajcie.
Pijamy wino Fianko
z aktualną kochanką
Po figlach w szkarłatnej pościeli
każdej szalonej niedzieli
Fianko? Toż nie ma takiego wina
Jakaż jest tego łgarstwa przyczyna ?
Chcecie znać prawdę prześmiewcy Fianki ?
Nie mam również kochanki
Degustowałem dziś wino Fiano
Do spółki z moją żoną kochaną
Mogę więc wczuć się w te błogie stany
Szkarłatną pościel też bowiem mamy
Jak widać wymyślone na potrzeby wiersza "Fianko" świetnie rymuje się "kochanką", zaś "Fiano" odrobinę trudniej z żoną, ale za to rewelacyjnie z "żoną kochaną"
Napisałem o tym co mi głowie siedziało i zapomniałem o temacie. Prawdą jest, że tego wina w gębie nie miałem. O zawartości szkarłatnej pościeli też się nie wypowiem z powodu męskiej elegancji.
I tak było do wczoraj.
Wczoraj na tarasie przy zachodzie słońca (bo przecież tak śpiewał Andrzej Zaucha) degustowałem wino ze szczepu "Negroamaro" które bardzo bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
Wino otrzymałem od syna w podziękowaniu za opiekę nad psem w trakcie ich wycieczko do Włoch.
Powstało wiec kilka utworów o winach które piłem i tych których nie piłem. Na potrzeby rymu pasował czasem jakiś szczep winogron i ja te winogrona jak winiarz wyciskałem tylko, że literacko.
Tal powstał między innymi wiersz o winie ze szczepu Fiano i do końca nie jestem pewien czy nie podzieliłem się nim już z Wami. Trudno, tak przychodzi z wiekiem. Mówiąc innymi słowy - znacie to przeczytajcie.
Pijamy wino Fianko
z aktualną kochanką
Po figlach w szkarłatnej pościeli
każdej szalonej niedzieli
Fianko? Toż nie ma takiego wina
Jakaż jest tego łgarstwa przyczyna ?
Chcecie znać prawdę prześmiewcy Fianki ?
Nie mam również kochanki
Degustowałem dziś wino Fiano
Do spółki z moją żoną kochaną
Mogę więc wczuć się w te błogie stany
Szkarłatną pościel też bowiem mamy
Jak widać wymyślone na potrzeby wiersza "Fianko" świetnie rymuje się "kochanką", zaś "Fiano" odrobinę trudniej z żoną, ale za to rewelacyjnie z "żoną kochaną"
Napisałem o tym co mi głowie siedziało i zapomniałem o temacie. Prawdą jest, że tego wina w gębie nie miałem. O zawartości szkarłatnej pościeli też się nie wypowiem z powodu męskiej elegancji.
I tak było do wczoraj.
Wczoraj na tarasie przy zachodzie słońca (bo przecież tak śpiewał Andrzej Zaucha) degustowałem wino ze szczepu "Negroamaro" które bardzo bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
Wino otrzymałem od syna w podziękowaniu za opiekę nad psem w trakcie ich wycieczko do Włoch.
Nawet powstał z tego post o trzech psach.
Przyznał się gdzie kupił wino. To takie małe włoskie delikatesy.
Kiedy dzisiaj pojawiłem się tam w celu kupna butelki w oczy wpadła mi ona. Butelka białego wina
z nazwą szczepu na etykiecie - Fiano.
A więc słowo, nieskromnie ujmując, nie najgorzej zrymowane stało się ciałem.
Według ekspertów ta odmiana winorośli należy do najlepszych szczepów o jasnej skórce w południowych Włoszech. Fiano daje winom stonowany i jednocześnie orzeźwiający smak. Wyczuwalne są mocne aromaty brzoskwiń, miodu, orzechów, gorzkich migdałów, a czasami nawet popiołu. W starszych winach Fiano można wyczuć ponadto aromaty kwiatowe, przyprawowe, które stają się coraz bardziej wyraziste wraz z wiekiem trunku. Ta butelka wina ma 3 lata, a więc takie najmłodsze nie jest.
Jak wspominałem już na tych łamach, preferuję wina czerwone, a z włoskich lubię Primitivo choć w życiu nie przepadam za kontaktami z prymitywami.
Przyznał się gdzie kupił wino. To takie małe włoskie delikatesy.
Kiedy dzisiaj pojawiłem się tam w celu kupna butelki w oczy wpadła mi ona. Butelka białego wina
z nazwą szczepu na etykiecie - Fiano.
A więc słowo, nieskromnie ujmując, nie najgorzej zrymowane stało się ciałem.
Według ekspertów ta odmiana winorośli należy do najlepszych szczepów o jasnej skórce w południowych Włoszech. Fiano daje winom stonowany i jednocześnie orzeźwiający smak. Wyczuwalne są mocne aromaty brzoskwiń, miodu, orzechów, gorzkich migdałów, a czasami nawet popiołu. W starszych winach Fiano można wyczuć ponadto aromaty kwiatowe, przyprawowe, które stają się coraz bardziej wyraziste wraz z wiekiem trunku. Ta butelka wina ma 3 lata, a więc takie najmłodsze nie jest.
Jak wspominałem już na tych łamach, preferuję wina czerwone, a z włoskich lubię Primitivo choć w życiu nie przepadam za kontaktami z prymitywami.
Żona woli delikatne białe wina. To jest więc jakby skierowane wprost w jej winny gust.
Myślę tak sobie, że na czas degustacji tej butelki odłożę swoje preferencje na półkę, degustując trunek na koniec dnia i nie gubiąc myśli o szkarłatnej pościeli.
Myślę tak sobie, że na czas degustacji tej butelki odłożę swoje preferencje na półkę, degustując trunek na koniec dnia i nie gubiąc myśli o szkarłatnej pościeli.
Bardzo przystojna butelka:)
OdpowiedzUsuńBiałe wina lubię pijać latem. Czerwone zaś, bardziej smakują mi zimową porą.
Tajemnica prosta do rozszyfrowania. Białe podajemy schłodzone, a czerwone w temperaturze pokojowej.
UsuńCzerwone lekko schłodzone. Dziś temperatura pokojowa znaczy coś innego niż wtedy, gdy powstawały te zasady.
UsuńOczywiście. Pokojowa temperatura to 16-18 stopni Celsjusza
UsuńTeż wolę czerwone, ale czasem otwieramy i białe. Wtedy zwykle udaję, że za bardzo mi nie wchodzi i przekazuję większość Koleżance Małżonce, która białe uwielbia. No i jest pretekst, żeby otworzyć jeszcze butelkę czerwonego ;)
OdpowiedzUsuńTo zadziwiające. Pomijając to, że Ty jesteś techniczny a ja humanistyczny to ktoś powinien nam zrobić badanie DNA
UsuńŁadna etykieta!
OdpowiedzUsuńKrzykliwe i przezdobione etykiety z reguły nie wróżą dobrze zawartości. Jak w życiu powinno liczyć się wnętrze.
UsuńNo i co ja, nieszczęsna, poradzę, że mi się podoba?
UsuńWszystko w porządku, ta etykieta jest według mnie skromna i zrównoważona. Czytałem gdzieś, że np. widok miłego zwierzątka na etykiecie podnosi jego atrakcyjność zakupową
UsuńMnie już żaden alkohol nie ciągnie. I trochę żałuję, ale się nie zmuszę. Nawet ten lekki szumek w głowie, który lubiłam, nie jest w stanie zachęcić mnie do kielicha. Te wszystkie "nuty i zapachy", brzmią poetycko, ale jak znam Polaków, to łapią w rękę te alkohole, które dają kopa, a pijący wina, nie zastanawiają się nad ich nutami.
OdpowiedzUsuńZ niechęci do alkoholu broń boże nie trzeba się tłumaczyć. Według mnie, nie jestem typowym Polakiem jeżeli idzie o spożycie.
UsuńBardzo staram się, aby w moim przypadku było inaczej. Od ponad 10 lat nie pijam mocnych alkoholi, a w przypadku wina też mam wyraźnie zaznaczoną czerwoną linię spożycia. To chyba przychodzi z wiekiem.
Cześć Antoni. Jako wielkim fan whisky napisałem kiedyś sfrustrowany spadkiem dochodów taki limeryk
OdpowiedzUsuńRaz pewien Jerry niespecjalnie bogaty
Popadł w jeszcze większe pieniężne tarapaty
Nad swoją dolą ustawicznie szlocha
bo zamiast Tullamore musi pić Golden Locha
I myśli, a może by tak Jim Beama na raty
A tak naprawdę to ten Golden Loch z colą smakuje całkiem fajnie, aczkolwiek podobno jak wieść niesie, w Szkocji za dolewanie coli do szkockiej można mieć kłopoty z wymiarem sprawiedliwości :))).
Pozdrawiam. JerryW_54
Co Ci powiem to Ci powiem, ale Ci powiem -Tys pikinie.
UsuńBiałe wino w szkarłatnej pościeli to jakby Primitivo amoroso
OdpowiedzUsuńStarałem się, żeby mniej było primitivo, a więcej amoroso.
Usuń