Wszystko już
było i rak i ryba ….
Czytam. Oczywiście, że czytam. Aktualnie materiały przeznaczone dla kobiet. Dzięki temu mam nadzieję, że
wzbogacam swoją wiedzę o jakieś nowe aspekty. Spowodują one, że
mój stosunek do kobiet a szczególnie do jednej poprawi się, a
wzajemne relacje staną się jeszcze lepsze. Jednym słowem zapanuje
idealny związek ciał i dusz. Co prawda czytając te brednie wyssane
często wprost z małego palca od nogi, zastanawiam się po co mi ta
wiedza?
Jej przydatność jest taka jak garba
dla wielbłąda w zoo. Może już czas żeby zacząć pisać własne
poradniki?
Przed tym powstrzymuje mnie obiegowa
opinia, że teraz to wszyscy piszą a nie ma komu czytać.
Ale jak wspomniałem na początku ja
czytam.
Ostatnio przeczytałem o zestawie
najgorszych komplementów jakie kobieta może powiedzieć facetowi.
Gdzie ? W dziale kobieta w dzienniku
pl.
Kiedy? Pewnie w łóżku, z pewnością
po. A tak już całkiem dokładnie to dzisiaj, dzisiaj to czytałem
A
więc uwaga, oto najgorsze komplementy jakie kobieta może powiedzieć
mężczyźnie
1. Wyrobiłeś się - teraz jest mi z
Tobą w łóżku znacznie lepiej niż na początku związku
To poniekąd prawda. faceci nie lubią
słyszeć, że teraz są lepsi, bo to oznacza, że kiedyś byli
gorsi.
Faceci zawsze są fantastyczni, nawet
gdy jedynym ich doświadczeniem jest oglądanie materiałów
„szkoleniowych” w internecie. Nawet gdy taki facet zgubi się w
poszukiwaniu „tego” miejsca to jest to zagubienie fantastyczne i
graniczące z jakimś mistycyzmem.
Pamiętam moje zagubienie, ale zupełnie
nie czułem się wtedy mistycznie. Dzięki temu, że potrafiłem
tupetem przykryć własne zażenowanie sytuacją, powiedziałem do
partnerki
- Kochanie albo pomożesz mi ją
znaleźć albo będziemy się bawili tak do rana.
Rzeczywiście pomogła i po chwili było
już po zabawie.
Przy najbliższym spotkaniu mógłbym
już usłyszeć komplement, że wyrobiłem się zwłaszcza w
porównaniu z ostatnim razem.
Faceci nie lubią kobiet z
doświadczeniem, bo one mają skalę porównawczą i może w tym tkwi
zła sława zwrotu „wyrobiłeś się”.
Komplement tego typu od faceta nie
boli, jest wręcz odwrotnie. Oczywiście mówię o sytuacji dalekiej
od seksu.
Kiedyś gdy wracałem od Notariusza z
jednym góralem, od którego kupiłem jeden ar ziemi, usłyszałem
coś bardzo podobnego.
Franek siedział w samochodzie. Rękę
trzymał w kieszeni, w tej samej w której miał pieniądze ze
sprzedaży ziemi. Być może to ten namacalny kontakt z kasą tak go
rozczulił, bo zamyślił się i po chwili powiedział:
- Jasiu mówił, że kiedyś to ciężko
z tobą było wypić, boś się szybko spijał, ale teraz to hej!
Czy można sobie wyobrazić większy
komplement do sąsiada z gór?
A to hej znaczyło mniej więcej a
nawet dokładnie tyle, że się wyrobiłem.
2 Zmężniałeś, ale naprawdę Ci to
służy; świetnie wyglądasz.
To tak jakby to samo w sensie
wypowiedziane jak wyżej tylko, że lepiej ponieważ po słowach
wyrobiłeś się złośliwi czasem dodają – jak gówno w
betoniarce.
I tej betoniarki boimy się
najbardziej.
3.Lubię Twoje szpakowate skronie -
wyglądasz z nimi tak męsko
Tego nigdy nie traktowałem jak
uszczypliwość. Siwizna od zawsze była męska.
Przynajmniej w moim mniemaniu.
Bo facet w ogóle powinien być
metalowy.
Metalowy to znaczy że powinien mieć:
srebro na skroniach, złoto w kieszeni i przepraszam za dosłowność,
stal w spodniach.
Coś się może nie zgadza?
Poza tym w takiej Japonii mówienie
komuś, że wygląda starzej a jeszcze lepiej, że grubiej jest od
wieków traktowane jak komplement. Tam z pewnością największym
zaufaniem darzeni są zawodnicy sumo na emeryturze.
4. Czuję się z Tobą jak ze starszym
bratem
No tak. To jest nieręczne. To jest
nawet bardzo niezręczne, a każdy gest wykonany później ma jakieś
dewiacyjne zabarwienie.
Czy może być jeszcze gorzej?
Może
Kiedyś jeden facet poprosił żonę
aby powiedziała mu coś co go równocześnie ucieszy i zasmuci.
Żona pomyślała chwilę i rzekła
- Masz większego penisa od swego
brata.
No i proszę co za wyszukany
komplement. I wiąże się w jakiś sposób z punktem pierwszym
zestawienia. Z porównywaniem.
I na koniec
5. Miły z Ciebie facet i porządny
człowiek...
To komplement który ma najwłaściwsze
zastosowanie przy pożegnaniu odchodzących na emeryturę, albo
odchodzących z tego świata. W innym przypadku trąci jakąś dalszą
ale jednak perspektywą rozstania.
Bo przecież od czasu do czasu chcemy
żeby nasz partner okazał się nie taki znów porządny i miły.
Okazuje się, że ponad połowa kobiet ma fantazje w którym facet
bierze ją siłą zdzierając z niej ubranie. Niechby jednak własny
mąż zaciągnął rajstopy, robi się rejwach na całą okolicę.
A facet do tego rwania jest gotowy, boi
się tylko konsekwencji. Najłagodniejsza z nich jest odkupienie
owych rajstop.
Stuknę się jednak we własną pierś.
Kiedy pisałem list pożegnalny do
jednej dziewczyny, użyłem argumentu, że muszę odjeść ponieważ
zacząłem o niej myśleć jak o kobiecie, a nie zastanawiałem się
jeszcze nad swoja przyszłością.
Byłem bardzo dumny z tej kwestii.
Dostałem bardzo krótką odpowiedź
- Mama mówi, że ja to mam szczęście
do porządnych ludzi.
Nie przyjąłem wypowiedzi tamtej mamy
jako komplement.
Bo chyba nim nie był.