W atmosferze tego hippisowskiego pokoju i oraz rozumianego na mój sposób chrześcijańskiego wybaczenia, obserwuję to co dzieje wokół pewnego obywatelskiego projektu ustawy. Nie wymienię kojarzonego z tym projektem nazwiska ponieważ nie będę tej pani napędzał popularności. Wszak stare powiedzenie brzmi - Dobrze lub źle byle tylko mówili. Nie ze mną te numery Brunner
Samo życie, prawda?
"Lecz nie martw się, Choć dziś Ci źle, W słoneczne jutro wierz... Kiedy zjawi się ktoś, Czule wyzna Ci coś I miłości da znak... nucąc tak:
Każdemu wolno kochać
to miłości słodkie prawo
bo kocha się sercem a każdy je ma
Każdemu wolno kochać...
a więc za miłości sprawą,
niech znikną troski
a radość niech trwa
Byle serca się dobrały,
sen miłości wtedy śnić
może śmiały i nieśmiały,
snując złotą szczęścia nić
Każdemu wolno kochać...
to otuchą nas napawa,
miłość jest łaskawa
i warto dla niej żyć..."
Mówię a raczej piszę słowami piosenki którą skomponował Emmanuel Schlechter, muzykę skomponował Szymon Kataszek i Zygmunt Karasiński, a w 1933r zaśpiewał ja pierwszy raz Adam Aston.
Zaraz ktoś oburzy się i powie, że: nie będzie nam żyd mówił jak Polak ma kochać. Bo Polak najlepiej wie co, kto z kim może, a kto nie i po co ? Tego po co może nie zawsze wiedzieć, ale przede wszystkim wie jak jeść widelcem. Klękajcie więc wszyscy przed narodem wybranym
Choć od tamtego czasu minęło 88 lat słowa piosenki są tak niebywale aktualne.
Teraźniejszość 2018 rok Za nami traumatyczna Druga Wojna Światowa, czas otrzeźwienia narodów
W tym to 2018 roku przedstawiciel młodego pokolenia Sławomir Uniatowski urodzony w 1984 r napisał i zaśpiewał tekst pod takim samym tytułem jak Aston, jakże podobny w wymowie a inny w treści. Zaczynało się od słów:
Każdemu wolno kochać
I wolno być kochanym
Każdemu wolno kochać
Do tego prawo mamy
Uważnie przejrzałem oba teksty. W żadnej linijce tekstów nie znalazłem wskazania o jaką miłość chodzi.
W tych trudnych czasach, epidemii która dołożyła się do bezrobocia, ubóstwa, wykluczenia, depresji i innych plag, wsparcie ukochanej osoby to jest czasami jedyna opoka na której można budować teraźniejszość i przyszłość.
A czy ktoś do tego potrzebuje osoby tej samej czy innej płci. Cóż mi do tego, na jakiej opoce wspiera ktoś swoje życie. Czy to zburzy moje? Z całą pewnością nie.
Dlaczego my w tym całym popierdolonym choć pięknym świecie zachowujemy się jak pisklęta które potrafią zadziobać inne pisklę tylko dlatego, że nie pasuje do schematu.
- No właśnie! - powie ktoś - naturalnym prawem przyrody jest eliminować inność.