Z biegiem lat wraz z rozwojem przemysłu filmów animowanych dla dzieci, powiększyła się kolekcja nowych bohaterów. Pojawiła się tez dostępność do wszelkiej maści filmów ponieważ komputer zredukował masę własną i stał się popularnym laptopem. Na ulicach ZXakopanego pojawiła się konkurencja dla białego misia w postaci całej hordy postaci z kreskówek które z tym miejscem nie miały absolutnie nic wspólnego. Nagabywały za to turystów, żądając za asystę do zdjęcia dychę z czasem nawet dwie.
Postacie dziecięcych bohaterów nie zachowywały się zawsze jak na bohaterów przystało, zwłaszcza jeżeli idzie o kontakt z różnymi substancjami.
Znany jest całkiem zabawny opis bijatyki jaką odbyli na ulicach Zakopanego podchmieleni animatorzy owych bajkowych postaci. Z pewnością była to znana z przyrody walka o terenu, a uczestnicy ubrani byli oczywiście w stroje służbowe.
Znany jest całkiem zabawny opis bijatyki jaką odbyli na ulicach Zakopanego podchmieleni animatorzy owych bajkowych postaci. Z pewnością była to znana z przyrody walka o terenu, a uczestnicy ubrani byli oczywiście w stroje służbowe.
Być może powodem rękoczynów był tylko fakt, że ktoś chciał wypić a nie dołożył się do kolejnej flaszki. Zwał jak chciał, ale jak to mówią trup słał się gęsto, a pluszowe członki latały w powietrzu.
Jak już wspomniałem, z czasem komputer dostał przydomek osobisty i taki stał się w rzeczywistości, a Windows nadał mu jakieś takie ludzkie oblicze. Co więcej pojawiły się różne programy graficzne. Taki program potrafił wmontować naszą twarz w jakieś znane i funkcjonujące w przestrzeni publicznej zdjęcie. Sam uległem tej modzie i miałem zdjęcie w ubraniu astronauty, amerykańskiego żołnierza, oraz jako bohater plakatu na 5th Avenue
Z czasem też okazało się, że te produkowane na smartfony apki oprócz dawania zadowolenia ich posiadaczom w wielu przypadkach szpiegowały nasze urządzenia wykradając poufne dane.
Z czasem też okazało się, że te produkowane na smartfony apki oprócz dawania zadowolenia ich posiadaczom w wielu przypadkach szpiegowały nasze urządzenia wykradając poufne dane.
Coś za coś. W życiu nie ma nic za dramo.
Pomijając aspekty kryminalny, zastanawiałem się nieraz gdzie jest granica ludzkiej fantazji i dobrego smaku, przy czym smak jak ktoś mi tu z pewnością pięknie zauważy jest sprawa indywidualną.
Parę dni temu doszedłem do wniosku, iż do owej granicy dotarłem, widząc reklamę na jednej ze stron internetowych
Tak więc za pomocą kilku kliknięć myszką możesz cieszyć się własnym portretem z Jezusem.
O Dżizus..... jakby to powiedział bohater filmu Dzień Świra.
Pomijając aspekty kryminalny, zastanawiałem się nieraz gdzie jest granica ludzkiej fantazji i dobrego smaku, przy czym smak jak ktoś mi tu z pewnością pięknie zauważy jest sprawa indywidualną.
Parę dni temu doszedłem do wniosku, iż do owej granicy dotarłem, widząc reklamę na jednej ze stron internetowych
Tak więc za pomocą kilku kliknięć myszką możesz cieszyć się własnym portretem z Jezusem.
O Dżizus..... jakby to powiedział bohater filmu Dzień Świra.
To są jednak tylko moje odczucia. Żyjemy w wolnym kraju gdzie pomimo wszystko jeszcze wiele wolno.
Nikt nikogo nie zaskarży za zamówienie piwa z sokiem, chociaż podrażni to zawodowe sumienie niejednego barmana.
Póki co nie nie zapisano jeszcze klauzuli sumienia dla obsługi knajp.