Rodzinny obiad z niedzieli przeniósł się na piątek,
ponieważ to na piątek wypadł Dzień Dziecka.
- Dzieci będą u nas na obiedzie – w południe zadzwoniła
z tą informacją żona. Przygotowałam już dwie tarty. Jedną z pieczarkami, a
drugą z cukinią.
Jej telefon wyrwał mnie ze swego rodzaju letargu,
spowodowanego bezczynnością. Bo to i nowy miesiąc się zaczął i deszcz pada i
piątek. Ja swoje zamknięcie maja wykonałem w dziesięć minut. No może w kwadrans.
Niech żyje systematyczność w działaniu. Swoją drogą najtrudniejsze jest to, że
jak się jest szefem dla siebie, to trzeba się samemu motywować. Czasem i
opieprzyć. To samoopieprzanie wygląda chyba najbardziej efektownie.
- Co do obiadu to chyba obleci - powiedziałem - ponieważ całe towarzystwo dba o wagę
Ja z powodów wiadomych, żona również.
Starszy Syn z powodu mającego odbyć się wkrótce ślubu,
przyszła Synowa bo ostatnia miara na suknię ślubną już wzięta.
Młodszy i jego Dziewczyna
z powodu udziału w pokazach mody jako modele. Wzorzec figury,
znajdujący się w Serves
jest nieubłagany i nieprzychylny dla puszystych
Trudno w takim
towarzystwie zatopić zęby w golonce,
ale najważniejsza jest przecież atmosfera.
Powrotną drogą zahaczyłem o market. Na stoisku cukierniczym wybrałem odpowiedni do ilości osób
„Czarny las”. Dobrałem butelkę wina semi sweet i udałem się do kasy, ustawiając
się grzecznie w kolejce babć. Każda ściskała w garści po kilka czekolad, dzięki
czemu można było obliczyć ilość posiadanych wnuków Rekordzistka w moim ogonku,
położyła na taśmie osiem sztuk. Wszystkie tego samego gatunku i producenta, aby
nie wyróżniać żadnego.
To brzmi odrobinę obłudnie, że z jednej strony opowiadam
o odchudzaniu i warzywnych tartach , a z
drugiej kupuję wypełniony bitą śmietaną
tort. W końcu to dzień wyjątkowy.
Kiedy wchodziłem do domu, przywitały mnie wszystkie
nasze i nie nasze dzieci. Stawili się w
komplecie. Przygotowany był już duży stół,
aby swobodnie pomieścić sześć osób.
A więc obiad na ostro i deser na słodko.
W oka mgnieniu czarny las okazał się tylko wspomnieniem
Potem zielona
herbata dla zdrowia. Ta chwila trwała dłużęj.
W kategorii kalorii wyszło średnio, a kategorii
atmosfery bardzo dobrze.
Trochę żartów, trochę przekomarzań jak to w naszej
wielkiej greckiej rodzinie.
Jest mi bardzo miło, że w tym symbolicznym dniu,
synowie razem ze swoimi partnerkami zdecydowali się u nas właśnie spędzić ten
kawałek popołudnia.
To już tylko trzy tygodnie, kiedy naszym starszym dzieciom sypną ryżem na szczęście. Tłum
gości coś tam zaśpiewa. W lokalu gdzie odbędzie się wesele jest winda, a więc po imprezie, spokojnie pojadą windą do nieba.
Z treścią piosenki zespołu 2+1 różnią się tym, że są zakochani jak
szczeniaki.
Oj, nie będzie w tym czerwcu czas biegł leniwie. Bo za
kilka dni Starszy kończy trzydzieści lat, a potem wypada urządzić wieczór
kawalerski i przed Młodszym, który na weselu będzie Starszym ważne wyzwanie.
- Mam trzydziestoletniego syna! Boże czy ja jestem aż tak stary?
- Nie po prostu wcześnie zacząłeś – podpowiada żona.
- Mówisz to przez grzeczność, żeby nie było, że żyjesz
ze starym facetem.
- Nie ale to stwierdzenie i mnie odmładza.
Najbardziej odmłodziła nas teściowa, zwlekając z okazji
Dnia Dziecka jakieś drobiazgi. Złożyła nam też życzenia.
Rzeczywiście poczułem się wtedy śmiesznie.
To jaki ja w końcu jestem? Stary czy jeszcze nie
bardzo?
może tak dyplomatycznie - młody ale dojrzały;)
OdpowiedzUsuńStarość mnie fascynuje, a więc chyba jest przede mnę. Zawsze bowiem podoba nam się to czego nie mamy. Pozdrawiam
UsuńPo co w ogóle zadawać takie pytanie?
OdpowiedzUsuńŻyczenia dla mocno dorosłych dzieci, którzy lada chwila będą dziadkami, śmieszą mnie i drażnią. Dzień Dziecka z założenia kierowany był do maluchów. To tak jakby z okazji Dnia Babci honorować wszystkie dziewczynki - potencjalne babcie w przyszłości.
ps moja uwaga jest natury ogólnej, nie jest krytyką opisanej w notce sytuacji w Twojej rodzinie.
Po co zadawać takie pytanie, masochizm czy kokieteria? Hi,hi...
OdpowiedzUsuńŻyczenia dla mocno dojrzałych dzieci, którzy lada chwila zostaną dziadkami, drażnią mnie i śmieszą. To tak, jakby z okazji Dnia Babci honorować wszystkie dziewczynki- potencjalne babcie w przyszłości.
ps to uwaga natury ogólnej, nie jest krytyką opisanej przez Ciebie sytuacji w Twojej Rodzinie.
Niby jest tak, że czyimś dzieckiem jesteś zawsze,trzeba czasu by zostać babcią.
UsuńMyślę też, że nie powinno się cierpieć z powodu nadmiaru życzliwości, a raczej jej braku. Pozdrawiam
Nie bardzo stary a chodzi o to jak Ty to czujesz ? Znam młodych z metryki- którym się nie chce i bardzo żywotnych starszych ludzi -którzy mają apetyt ,,na życie,,. Jak zwykle prawda leży pośrodku .Myslę ,że chodzi o zgodność -somo i psyche -no ale to układ idealny a z tym różnie z wiekiem bywa ...Ty masz coś z dziecka - cieszą Cię nawet drobne radości - które przekuwasz na cudowne posty na blogu i umiesz sprawić innym radość. Wszystkiego dobrego i dużo radości w tych ,,trudnych dniach ,,.Wiem ,że będzie weselisko super i jeszcze nam to cudownie opowiesz .Rozpisałam się wielce ale to dlatego ,że resztę przeczytam z opóżnieniem 3-y tygodniowym - pozdrawiam -Eliza F.
OdpowiedzUsuńJakiś wyjazd się kroi?. Mam nadzieję, że w związku z miłym wydarzeniem. Co do wesela, trochę zaczyna mnie to przerażać. Pozdrawiam
UsuńTo już można wyłącznie na żywo ocenić ;)
OdpowiedzUsuńZabraklo wspólnego spaceru dla spalenia tego tortu :)
Nigdy nie mów nigdy.
UsuńCo do toru spalałem go solidnie w sobotę od rana. Sprawdziłem, waga ani drgnęła. Pozdrawiam
Nie narzekaj. Gdybyś jak ja miał pierwszą córkę, a nie syna, to nie wyprawiał byś dopiero wesela. Prawdopodobnie byłbyś już dziadkiem jak ja babcią od ponad trzech lat. Ale właśnie to jest w życiu fajne. Dzieci się żenią, rodzą nam wnuki, a my wiecznie młodzi, właśnie dzięki nim.
OdpowiedzUsuńNie narzekam. Taka jest w końcu kolej życia. Ja próbuję znaleźć w tym wszystkim swoje miejsce. Nie najbardziej wyeksponowane, bo powoli należy schodzić na plan drugi. Pozdrawiam
UsuńDla rodziców dzieci na zawsze pozostaną dziećmi, niezależnie od wieku!
OdpowiedzUsuńDlatego teściowa mówi do mojej żony - córuniu Pozdrawiam
UsuńA ja zawaliłam w tym roku dzień dziecka:( Tylko ciastek nakupiłam multum, ale to wszystko. Nawet razem nie usiedliśmy, bo mój A. źle się czuł i leżał tyłem do świata a najmłodszy zdawszy kolo z interny na 5 stwierdził, że ma wakacje i nie wrócił na noc do domu. Wypłacę dziś zaległe prezenty, ale z wyrzutami. Zawsze lepiej się spisywałam.
OdpowiedzUsuńMarisa
Po pierwsze bez wyrzutów. Ciastka kupiłaś. Trzeba A wiele wybaczyć. Ale to oboje wiemy.
UsuńMój Młodszy też żyje swoim życiem, a szczególnie po zdanych egzaminach. W ten sposób Dzień Dziecka zamieni się u ciebie w Weekend Dziecka. czy to nie jest cudowne i wyjątkowe. Pozdrawiam
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńMnie się zawsze Międzynarodowy Dzień Dziecka kojarzył i kojarzy z Dniem Dziecka. Dziecka, które jest dzieckiem z wieku, a nie dlatego, że mama czy tata albo teściowa tak uważa /co z sierotami w takim razie?/. Stara baba i stary chłop, to stara baba i stary chłop, o!
Pozdrawiam serdecznie.
I tak powinno być że dzień jest Dziecka. A gdzie tkwi granica dzieciństwa?
UsuńDo końca podstawówki? gimnazjum, liceum?
Potem jest dzień kobiet, matki, ojca, babci, dziadka. Do wyboru
Ale życie nie lubi zamykać się w sztywne ramy. Pozdrawiam
Tu (u-nasz-w-swirowku.blog.onet.pl). Na pewno nie jesteś stary - widziałem cię w realu i życzyłbym każdemu w twoim wieku takiej werwy i pogody ducha. Na pewno lekutko do 67 lat w pracy dociągniesz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mirek
Wszystko dla dobra Ojczyzny.Pozdrawiam
UsuńNaprawdę, jaki jesteś nie wie nikt.To prawda niepotrzebna wcale mi.../czy jakoś tak/ Ale...co do "jeszcze nie bardzo", z całą stanowczością muszę powiedzieć- jesteś bardzo i to bardzo, wcale nie stary. Hanula
OdpowiedzUsuńTekst leci dokładnie tak
UsuńCo do reszty
Mnie się też tak odrobinę wydaje. pozdrawiam
Niedawno przekonywałeś jaki to jesteś świadomy/ Swej seksualności co prawda, i to bez koszuli bardziej/ a tu taki minimalista, co to mu się odrobinę wydaje , wyłazi. W to ,to nie uwierzę.Co do różnych dni i świętowania, każdy powód jest dobry, w końcu to tylko pretekst do tego, aby być jeszcze bardziej miłym. Wspaniale by było świętować bez powodu, ale wtedy, co to za radość, zwykła powszedniość. Choć z drugiej strony, umiejętność czerpania radości z tej codzienności właśnie, nie pozwala się starze lub jak kto woli , pozwala się starzeć radośnie. A o to chyba w tym wszystkim najbardziej chodzi .Hanula
UsuńTo się chyba nazywa kokieteria
Usuń....tak naprawdę fajnie byłoby być znowu dzieckiem. I mieć przed sobą całe życie. Jakiekolwiek miałoby być. Pozdrawiam, JerryW_54
OdpowiedzUsuńUważaj bo życzenia się sprawdzają. Na pewno będziemy z wiekiem dziecinnieć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń