Nie lubię Cię, idź do "śpitala".
Rodzice próbowali zapobiegać takiemu zachowaniu, zwłaszcza, że ojciec był praktykującym w pewnym szpitalu lekarzem.
Z perspektywy własnych doświadczeń wiedziałem, że to świetne miejsce dla nielubianych osób, a dzieci są szczere.
Teraz dzieciak jest już na drugim roku medycyny i niedługo znów będzie wysyłać do szpitala, ale już bez tej emocjonalnej podbudowy.
Pozmieniały nam się szpitale. Zmieniły elewację, stolarkę na aluminiową, w długiej kolejce nie stoisz już za tęgim brunetem tylko kulturalnie pobierasz numerek z automatu. Wtedy już wiesz, że od numerka który wyświetla się nad stanowiskiem do tego który trzymasz w ręku jest jakieś trzydzieści innych numerów.
Za to masz spokój, nikt Cię nie zapyta - czy jesteś ostatni ?
Zwykle na takie pytanie miałem przygotowaną odpowiedź - No taki ostatni to ja znowu nie jestem.
I już się cieszę.
Zresztą - Ja to się cieszę byle czym - jak śpiewał przed laty Wojciech Skowroński
W trakcie ostatniej wizyty z małżonką w jednym ze szpitali, po kilku godzinach siedzenia na twardym szpitalnym krześle zapragnąłem skorzystać z toalety.
Okazało się, że w okolicach rejestracji szpitalnej jest jedna ( przynajmniej o tylu mi wiadomo ) toaleta.
Przed nią zawsze stoi przynajmniej jedna osoba.
Kiedy już dostałem się do środka oczom moim ukazały się następujące komunikaty
Kiedy już dostałem się do środka oczom moim ukazały się następujące komunikaty
Kochani, nie róbcie z nas idiotów - chciałem krzyknąć parafrazując cytat z Seksmisji. Po pierwsze sznurek nie był w żaden sposób zintegrowany z muszlą klozetową, a po drugie zakończony był czerwonym brelokiem z pielęgniarką.
Zastanawiam się po co ktoś powywieszał te kartki, w sytuacji gdy jak mówią społeczeństwo nasze jest takie nowoczesne i w ogóle.
Codzienne doświadczenie z pewnością przeczy jednak tej nowoczesności.
To i tak kulturalne komunikaty, kiedyś pisano - Nie lać na deskę !
Czyżby to była już nieaktualna tabliczka, bowiem kobiety wszystkich nas zmusiły do załatwiania tych spraw na siedząco i weszło nam to w nawyk?
Nie wydaje mi się, ale kultura korzystania z takich miejsc jakby jest już inna, a przypadki kradzieży papieru toaletowego są sporadyczne.
Gówniany temat - powiecie.
A taki Felicjan Sławoj Składkowski, a właściwie: Sławoj Felicjan Składkowski – generał dywizji Wojska Polskiego, premier II RP, doktor medycyny, wolnomularz, członek loży wolnomularskiej Wielkiej Loży Narodowej Polski, przeszedł do historii i świadomości rodaków najbardziej jako pomysłodawca suchych toalet wystawianych za stodołą, zwanych od jego imienia sławojkami.Nigdy nie wiadomo za co uhonoruje nas historia