Narzekam tak czasami na nią, ale to w związku z nadmierną troską którą pomimo naszego wieku próbuje otaczać. całą rodzinę. Teraz ta opieka w stosunku do mojej żony, ale i jej córki jest szczególnie ważna. Mogę pozwolić sobie na zarobkową pracę i dopiero po jej zakończeniu gnam do szpitala omijając szczęśliwie (puk, puk) radary. Teściowa czuwa przy łóżku.
Wczoraj po drodze kupiłem tonik do twarzy i płatki kosmetyczne. Wiadomo bowiem, że kobieta jest kobietą pomimo sytuacji życiowej i stanu zdrowia.
Doktor który opiekował się nią od połowy i roku i który skierował ją ostatnio do szpitala, pojawił się aby wymienić jej skomplikowany opatrunek. Pomimo, że to nie jego szpital zorganizował sobie wszystko łącznie z pomocą siostry z oddziału. Dodatkowo kwestię zapłaty zbył jakimś okrągłym słowem. Teściowa była zachwycona i to nie tylko z powodu wrodzonej oszczędności własnej. Do tej pory uważała, że nie wychyla się ponad pewne schematy. A tu proszę.
Kiedy wracałem wieczorem do domu, umysł pracował jakby spokojniej. Przypomniałem sobie taką sytuację z soboty, do którego to wspomnienia uśmiechnąłem się pod nosem.
W sobotę czekaliśmy w dużej poczekalni na kontakt z lekarzem ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Żona trawiona wysoką gorączka przysypiała, bądź popadała w stan letargu, opierając głowę o aluminiowe drzwi z dużą mleczną szybą. Potem na chwilę powracała do świata realnego, by znowu zapaść się w chwilowy letarg. W trakcie jednego z przebudzeń spojrzała na sąsiednie drzwi następnie na duży napis umieszczony nad nimi.
- Co to jest KONTAMINACJA ? - spytała literując powoli.
- To jest sytuacja w której jeżeli masz dwa konta bankowe i chcesz się pozbyć jednego, to wchodzisz tam i redukują Ci ich liczbę. Taka denominacja dla ilości kont - odpowiedziałem szybko, jakbym wiedzę w tym temacie wyssał z mlekiem matki.
Żona uśmiechnęła się leciutko i ten uśmiech, pierwszy od rana, dodał mi otuchy w działaniu.
Swoją drogą zadziałał mechanizm błyskawicznej odpowiedzi. Ojciec miał coś takiego, odpowiadał natychmiast na zadane pytanie. Szybko i na tyle przekonująco, że nie wzbudzał podejrzeń ślubnej o jakieś ściemnianie. I nie było to broń boże robienie z żony słodkiej idiotki, a raczej działanie w myśl zasady „jak blefować doskonale”.
Przy dłuższym zastanawianiu się nad odpowiedzią, kobieta staje się podejrzliwa, a tak, zawsze później można było doczytać i przy najbliższej okazji skorygować niektóre dane.
Ja blefowałem tylko dla rozśmieszenia, ale po powrocie do domu sprawdziłem znaczenie słowa dekontaminacja.
Okazało się, że jest to proces polegający na usuwaniu i zabijaniu drobnoustrojów doprowadzający do tego, że materiały (np. opatrunkowe lub narzędzia) stają się bezpieczne dla zdrowia. Pojęcie to obejmuje: oczyszczanie, dezynfekcję, sterylizację.
No proszę i nie można było tak napisać „sterylizacja narzędzi”. Koniecznie dodać to, że narzędzi ponieważ zaraz trafi się tam jakiś Antoni, który wciśnie żonie kit na temat ratującej życie błyskawicznej sterylizacji pacjentów.