Kiedy nad ranem nasza suka budzi się a
my jeszcze śpimy, bądź tylko markujemy sen by zyskać na czasie,
rozpoczyna się poranna toaleta. Łapa, łapa, łapa, łapa i ogon
wraz z przynależnościami.
Czystość bowiem jest najważniejsza.
Kto ją tego nauczył kiedy wychowywała
się bez matki?
Czy w takim razie to zamiłowanie do
czystości dziedziczy się w genach?
Jeżeli tak to czemu nie wszyscy
korzystamy z dziedzictwa ? I nie mówię tu oczywiście o lizaniu
łapy albo ogona z przynależnościami.
Ponieważ nie mogę wytrzymać tych
mlaskanych ablucji, wstaje i idę uchylając drzwi na taras. Czynie
to delikatnie i na tyle by zwierz przecisnął się przez powstała
szparę. Nic tak bowiem nie stawia na nagi jak powiew mroźnego jak
to zwykle o tej porze powietrza.
Kot czyni swoją toaletę ciszej za to
trudno go oszukać, bo już po jednym małym miauknięciu bierze się
za drapanie dywanu. Zagrożona jest też futryny bądź biurko co
natychmiast stawia mnie na równe nogi.
Kotka szybko mnie wyczuła i cynicznie
to wykorzystuje każdego dnia.
Pies stuka łapą w szybę, ale zawsze
gotów dac człowiekowi jeszcze parę minut na tak zwane „dojście
do siebie”.
Kiedy w ciągu dnia kot lub pies
powtarzają te swoje higieniczne czynności, moja teściowa mówi do
nich
- Wy wstydu nie macie tak wystawiać
dupsko na widok publiczny.
- Widocznie one nie uważają za
niewłaściwe eksponowanie własnego dupska.
Potem już było tylko zwykłe
przegadywanie, ale pytanie które pozostawało otwartym po takiej
dyskusji brzmiało: Czy zwierzęta jako takie mają poczucie wstydu?
Informacja w dzisiejszych wiadomościach
pośrednio odpowiedziała mi na tak wyartykułowane pytanie. Oto
news :
„W amerykańskim stanie Floryda
pies zaatakował rodzinę, która chciała ubrać go w sweter. Trzy
osoby trafiły do szpitala - poinformowała policja w Tampie,
cytowana w poniedziałek przez Associated Press.
Do zdarzenia doszło w piątek.
Według policji pitbul ugryzł 52-letnią kobietę, gdy ta chciała
założyć mu sweter. Następnie zwierzę zaatakowało jej męża,
który usiłował odciągnąć psa od kobiety. Z kolei ich 22-letni
syn został ranny, gdy próbował powstrzymać zwierzę, dźgając je
w kark oraz w głowę. Wszyscy troje uciekli z domu, zostawiając psa
na podwórzu, i zadzwonili po pomoc.”
Kiedy oglądałem te z najczęściej
amerykańskie, świąteczne fotki zwierząt nieraz żałowałem
biednych psów przerobionych na renifery, śnieżynki czy mikołajki.
Wstyd mi było też manifestowanego
przez właścicieli bezguścia.
Być może obrażą się na mnie fani psich i kocich przebieranek, bo przecież jak mówili starożytni - Gusta nie podlegają ocenie.Wiem wiem i nie skrytykuję swetra który założy na siebie fanka szydełka. To jej sprawa.
Kto jednak weźmie w obronę ogaconego tak kota?
Każdy niech wyrobi sobie własne zadnie, bo stron z propozycjami jest w Internecie wiele. Są nawet na polskich stronach, choćby ta skąd zaczerpnąłem te przykładowe zdjęcia.
W jakiś symboliczny sposób czułem w
tych chwilach jedność ze zwierzyną domową, poprzez doświadczenia
z własnymi rodzicami, którzy przymuszali mnie do ubrania niemodnych
już spodni. Przemykałem w nich po ścianami szkolnych korytarzy i
tłumaczyłem kolegom, że swoje zapaćkałem dżemem tuż przed
samym wyjściem do szkoły. Albo ten płaszcz w jodełkę w którym
przypominałem gimnazjalistę w niedzielę, w kościele, w 1942 roku.
Dzisiaj taki płaszcz kupiła by pewnie ekipa realizująca „Czas
honoru”
O swetrach własnej roboty z
zaoszczędzonej włóczki już nie wspominam.
W geście oporu nie gryzłem jednak tej
ręki która mnie karmi. W odwecie, raczej zadbałem o to by oprócz
jedzenia również coś wypić i w desperacji zwinąłem butelkę
Starki z barku ojca.
Jak nie mogłem spodniami, to dobrą
wódką chciałem się wkupić w środowisko młodych i modnych.
Złapany na tych alkoholowych
knowaniach, rozdarłem spodnie na najbliższym WF-ie i było po
sprawie. Obyło się bez eskalacji. Mniej szczęścia miał ów
wspomniany w artykule amerykański pies. Jak bowiem donosi prasa
„Pracownicy specjalnych służb
strzelili do psa środkiem uspokajającym; zwierzęciu udało się
jednak jeszcze wrócić do domu, w którym przebywało dwoje dzieci.
Aby złapać zwierzę, policja użyła broni na naboje wypełnione
woreczkami z grochem i paralizatora.”
Nie podano rasy psa. Z opisu użytej
przeciwko niemu broni sądzę, że nie chodziło o Yorka tylko
raczej o coś z pokroju mastifa.
Pomijając moje spodnie o których
powyżej wspomniałem i spiąłem w jakiś cudaczny sposób z psim
swetrem, to muszę stwierdzić, że ludzkie zachowania wobec
zwierząt to już jakaś paranoja.
Tuż obok artykułu o psie czytam, że
oto „Krokodyl zaatakował turystkę, która chciała zrobić sobie
z nim selfie”
Nie miała na sobie przypadkiem
jakiegoś dziwnego swetra ?
"Gdyby głupota mogła latać..." Mielibyśmy niesamowity tłok w powietrzu.
OdpowiedzUsuńMoże to tylko odmienne poczucie estetyki i miłości do zwierząt
UsuńNie bawią mnie takie przebieranki zwierząt. Jeden jedyny raz założyłam Bezce kubrak, kiedy musiałam chronić jej ranę po operacji. Była zdenerwowana i ciągle te troki chciała odgryźć.
OdpowiedzUsuńNajpierw pańcia kupuje miniaturowego psińcia, a potem taką trzęsącą się z zimna bidulinę "stroi". Małe psińco jest sprawiane sobie po to, by stanowiło czegoś rekompensatę lub zaspakajało potrzeby uczuciowe, a strojenie go to rodzaj snobowania się no i okazja do demonstracji- chwalenia się przed sąsiadkami
Jeszcze gorzej, kiedy rodzice pozwalają dzieciakom ubierać zwierzaki domowe. Dla dzieci świetna zabawa, dla czworonogów horror.
Ogólnie jestem na wielkie NIE
Moja suka ganiała z bandanką zamiast obroży ale tylko przez chwilę
UsuńDla Ciebie i Rodziny powiększonej o psa i kota przesyłam życzenia: zdrowia(abyś mógł pisać posty), dalszego wysokiego poczucia humoru(by owe notki jak zawsze wywoływały uśmiech na twarzy czytających)i tego co Wam w duszy gra, by się spełniło.
OdpowiedzUsuńDziękujemy
UsuńWczoraj pokazali w TV modę na ubranka dla... dronów. Całkiem gustowne sweterki mające chronić tę aperturę od chłodu. projektantka nie wyśmiewała się z gołych dronów. Raczej pewne jest, że odniesie sukces handlowy.
OdpowiedzUsuńLudzie to lubią, ludzie to kupią, byle na chama, byle głośno, byle głupio... śpiewali kiedyś w skocznej piosence.
Wszystkiego dobrego noworocznego, również dla zwierzątek - chłód idzie srogi, trzeba chronić (nie tylko) nogi
Chronić głowę przede wszystkim
UsuńPozdrawiam
No jak to, pożałowałbyś pieskowi takiego cudnego, puchatego i cieplutkiego sweterka, kiedy mróz szczypie i wietrzysko ziębi na kość:))?
OdpowiedzUsuńRaczej ;posmaruję łapy wazeliną przed wyjściem na zmrożony chodnik
UsuńSzkoda ,że tylko tę turystkę zaatakował .Mógł z czystym sumieniem pożreć..bez szkody dla ludzkości.
OdpowiedzUsuńTeż mnie denerwują te przebieranki. Z jednym wyjątkiem - buciki na łapki zimą,gdy pies musi przejść po posypanej solą ulicy...
Tak jak napisałem powyżej - smaruję łapy wazeliną.
Usuńw zamieszczonym cytacie jest podana rasa; pitbul, pozdrawiam irena
OdpowiedzUsuńA wydawało mi się że potrafię czytać ze zrozumieniem.
UsuńA może to tylko emocje
W każdym razie dziękuję za czujność
Cześć Antoni
OdpowiedzUsuńMnie z tych ubranek młodości przeszywanych (albo i nie) ze starszego brata coś zostało do dzisiaj. Mianowicie kiedy przystaję porozmawiać z towarzystwem podsklepowym na temat smaku sączonego tam płynu, niewiele się od nich odróżniam ha...ha... Pozdro JerryW_54
To się nazywa wtopić się w tłum
UsuńPozdrawiam
Jak sądzisz - czy mogę występować do magistratu z prośbą o przydział większego mieszkania, bo mam psa, a jemu należy się osobny pokój?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gdybyś miał kota to tak, bo to samotniki. Pies to zwierze stadne nie zrozumie luksusu i dalej będzie leżał u Twych stóp
UsuńPozdrawiam
No, jakie samotniki!? Właśnie siedzi na mnie i pomruk wydaje z siebie. A nocą na mnie leży, jeden albo dwa kocie zezwłoki (Czasem niestety po mnie biega, tam i z powrotem. Uwaga - kocie łapki tylko w legendach są takie mięciutkie.) Gdy wieczorem idę do swojego pokoju -natychmiast są tam wszystkie trzy. + obie psice.
UsuńSznaucerka jest (bywa!) ubierana w przypadku dużej ilości mokrego śniegu, który jej strasznie oblepia łapy. Ten kombinezon traktuje jak plagę egipską, więc gdy tylko śnieg przymrozi - lata goło.
Dodam, że niektórzy w takie idiotyczne czapeczki z uszami i nosami, łosie rogi i podobne idiotyzmy ubierają nie tylko zwierzaki, ale i maleńkie dzieci. I to wcale nie jest śmieszne. To jest żałosne. Niestety.
Wiem coś też o kocich łapach.
UsuńPozdrawiam
Jestem zdecydowanie przeciwko ubieraniu zwierzakow, biedne te pieski i kotki, chociaz moze sa jakies takie rasy bezsiersciowe, gola skora, wiec moze w zimie musza byc czyms okryte ale niech to bedzie cos co poleca weterynarz.
OdpowiedzUsuńSłusznie
UsuńPozdrawiam
Są, np grzywacz chiński, ale i niektóre sierściate marzną mrozem (np. jamniki, czy jorki) i trzeba je na mróz ogacić jakoś. Ale nie musi to być od razu jakiś wygłup totalny.
UsuńCały przemysł psowo-ubrankowy (głównie jorkowy) już istnieje, produkujący nawet bardzo wyszukane stroje. A ja wciąż, widząc, stroje ślubne na parze psów doprowadzonych do siebie na krycie, myślę sobie, czy aby ich właściciele mają porządek na poddaszu.
Miało być niby zabawnie a wyszło jak wyszło
UsuńOd zawsze dziwiła mnie ta ludzka chęć ubierania zwierząt w różne dziwne ludzkie rzeczy, w tym swetry. Chociaż w te mrozy często teraz chętnie bym ubrała jakoś mojego psa. Powątpiewam jednak, czy się zgodzi. Może nie zaatakuje, ale raczej nie będzie szczęśliwy. A buty zakładam mu, żeby się nie ślizgał, bo ledwo łazi biedak stary.
OdpowiedzUsuńWidziałem psy pracujące w butach ale to było przy przeszukiwaniu ruin po trzęsieniach ziemi. Poza tym nie mam doświadczenia. Pozdrawiam
Usuństrasznie mnie denerwuje to strojenie piesków w ubrania. przyznam , dla żartu i fotki, potrafię memu Toskowi ( z całym szacunkiem Antoni, kwestię imienia mego faworyta już wytłumaczyłam: nadano ja mu zanim do nas trafił..) czapke na głowe wsadzić, ale trwa to chwilę i za chwilę Tos ściąga ja sobie z glowy, ale zeby psa w jakis sweterek wtłaczać, brrr... to wbrew naturze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam