Kiedy byłem dzieckiem miałem swoje
kompleksy.
Po pierwsze byłem gruby, a po drugie
byłem grubasem w okularach. Czy coś gorszego mogło mi się
przytrafić gdy strącałem poprzeczkę, psułem piłkę czy skakałem
zbyt blisko od deski?
Oczywiście. Mogłem być przecież
rudy. Jak mój kolega który zaraz dowiedział się, że rudy jest
fałszywy.
Źle być innym, zwłaszcza w
dziecięcej społeczności. Grupa zbiera się nad tym innym i niczym
kury nad chorym pisklakiem. Otaczają go by broń boże ta inność
nie wyniosła się poza ten zaciskający się krąg.
No cóż swoje zerwałem. Zawsze
jednak słyszałem, że można mną szturchać tak by nie spadły mi
okulary. Te okulary chroniły mnie niczym milicyjna czapka. Bo ponoć
można było fizycznie zaczepić milicjanta, ale tylko tak by nie spadła
mu z głowy.
Mój rudy znajomy nie miał tyle
szczęścia co ja bo posiadał dobry wzrok.
Jako dobry uczeń dałem odpisać
zadanie, pomogłem w nauce i w niedługim czasie mogłem spokojnie
chodzić pomiędzy młodocianymi mafiosami. Mój znajomy rudy był
uczniem przeciętnym.
A potem wyrośliśmy i każdy z nas
poszedł w swoją stronę. Teraz nie wypada wypominać tamtych
zachowań, zresztą pamięć pozostawia raczej dobre wspomnienia.
Dlaczego wspominam rudego kolegę z
podstawówki? Bo dzisiaj 12 stycznia wypada „Dzień całowania
rudego”
Dokładnie Dzień Całowania
Złotowłosych (ang. Kiss A Ginger Day) został zapoczątkowany w
2009 roku przez pewnego Kanadyjczyka, jednego z użytkowników
Facebooka w odpowiedzi na przeprowadzoną również na Facebooku
kampanię z listopada 2008 roku “Kick A Ginger” (Kopnij Rudego) -
niesmaczny żart wzorowany na Miasteczku South Park
Obywatelu jeżeli jesteś człowiekiem,
rozejrzyj się bo może w twoim otoczeniu znajduje się ktoś o tym
miedziano złotym odcieniu włosów.
W taki dzień całowanie rudych jest
całkowicie bezkarnie i tak niewinne jak świąteczne przytulanki pod jemiołą.
Do końca dnia pozostało jeszcze parę
godzin, więc warto się rozejrzeć, bo życie rudych nigdy nie należało do łatwych. W codziennym życiu od lat
funkcjonują przecież stereotypy. Ta raczej niechlubna wyjątkowość często
powoduje, że opinie ludzi o “czerwonowłosych” są skrajne: od
kpin i żartów po podziw. Podobno w starożytnym Egipcie rudowłosych
uważano za pechowców i czasem grzebano ich żywcem, jako ofiara dla
boga Ozyrysa. Starożytni Grecy uważali, że rudowłosi po śmierci
stają się wampirami. W średniowieczu piegowate osoby palono na
stosach, a dziś, w dobie wszechobecnego Internetu złotowłosi są
nierzadko obśmiewani (zapewne stąd się wzięła niechlubna akcja
“Kopnij Rudego). Życie pokazuje jednak, że wiele osób o rudych
włosach osiągnęło w życiu ogromny sukces, a w wielu portalach
internetowych co jakiś czas ogłaszane są rankingi pięknych i
sławnych rudzielców.
Ja tam swoją rudą już znalazłem, a wy?
Ja tam swoją rudą już znalazłem, a wy?
Na podstawie artykułu „Dzień
całowania złotowłosych”
http://www.kalbi.pl/dzien-calowania-zlotowlosych
Mam rudą koleżankę. To znaczy była ruda, bo kiedy tylko dorosła do wieku, kiedy mogła zafarbować włosy, to zrobiła je na blond. Fatalnie. Jako rudowłosa była śliczna, jako blondynka przeciętna. I teraz ma ciągle blond farbowane. Mam zamiar namówić ją na kasztanowy, bo cerę ma jak ulał i na pewno będzie jej bardziej pasował. Teraz, jako osoba dorosła nie będzie przecież narażona na docinki i szyderstwa.
OdpowiedzUsuńZawsze jej zazdrościłam tych włosów, chociaż moje też miały naturalne rude pasemka. Jej były ogniście rude. Piękne:)
DO rudych trzeba dojrzeć. I to jest takie szerokie stwierdzenie
UsuńPOzdrawiam
włosy ciemnieją a potem siwieją
OdpowiedzUsuńw młodości byłam rudą skorpionicą :D
Ja słyszałem że w przypadku rudych, włosy ponoć nie siwieją tylko bieleją
UsuńPozdrawiam
Znałem takiego faceta. Był strasznie konfliktowy i to wyjaśniani jego rudym poszyciem. Na starość złagodniał, bo włosy mu zbielały i też wszyscy wiedzieliśmy dlaczego wyzbył się złośliwości.
UsuńPatrząc na zdjęcie z avatarka obok przypomniał mi się żart o łysiejących lub zgoła łysych:
- Nie dała Bozia włosków - pytał się rudy łysego
- dawała ale rude i ja takich nie chciałem - brzmiała odpowiedź
A dziewczyny
Pamietam wysmiewanie sie z tych co mieli rude wlosy, tak bylo w Polsce, i nie tylko dzieci to robili ale i dorosli, ja nie bylam ruda ale mialam piegi, wiec tez bylam wyzywana. Kiedy opuscilam Polske i po drodze z polskich linii lotniczych przesiadlam sie na australijskie, przezylam pewnego rodzaju szok, bo nagle zobaczylam stewardese nie tylko piegowata ale i ruda, a przeciez z mojej wiedzy stewardesa musi byc piekna, od razu wiedzialam ze bedzie mi dobrze w tym kraju.
OdpowiedzUsuńI pewnie jest dobrze
UsuńPozdrawiam
Ja osobiście od kiedy tylko mogłam się farbować to zafarbowałam się na rudo. Byłam świadomie ruda bo mi się po prostu kolor takich włosów podobał, do tego stopnia,że zafundowałam sobie rudego przyjaciela, Teraz uhm oboje jesteśmy siwi. Osobiście zawsze miałam słabość do rudych. Może jako zodiakalny bliżniak coś z fałszywej duszy rudych posiadam?
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to określenie - świadomie ruda
UsuńPOzdrawiam
Blondynka - głupia, rudy - fałszywy, a brune/tki/ci (wszyscy) mają wąsiki (bo ciemny włos to więcej testosteronu). NO WIaDOMO ;)
OdpowiedzUsuńI tak można każdemu dopiąć łątkę.
UsuńJakie włosy ma więc ideał?
POzdrawiam
Ideał - prosz: Czarne na łbie, rude na klacie i blond w suspensoriach! ;)
UsuńCiekawie
UsuńA czy rudy kot sie liczy? Przychodzi tu taki jeden miejscowy pod drzwi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To Ty decydujesz co się w życiu liczy
UsuńPOzdrawiam
W pierwszej klasie szkoły podstawowej nosiłem po lekcjach, wracając do domu, teczkę jednej rudej dziewczynce. Świat był piękny, chociaż musiałem nadkładać sporo drogi, bo ona mieszkała dość daleko ode mnie. Niestety, po kilku dniach tej sielanki ruda wredota puściła mnie w trąbę i pozwoliła nosić swoją teczkę takiemu typowi z naszej klasy, który dawał jej gumy do żucia. Od tej pory brzydzę się przekupstwem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trauma z dzieciństwa potrafi uprzedzić człowieka na całe życie
UsuńPozdrawiam
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj w szkole dziewczęta mają lepiej /?/, bo mogą farbować włosy i tapetować twarz.
Pozdrawiam serdecznie.
Za naszych czasów to było zabronione
UsuńPozdrawiam
Dzięki Wachmistrzównie poznałem już chyba wszystkie odcienie rudości i kasztanowatości, zatem trudno powiedzieć, że ich nie miłuję:)Ale w szkole miałem kolegę rudzielca, którego rzeczywiście nie traktowano zbyt sympatycznie, tyle że i on odpłacał pięknym za nadobne, ale i odpłacał niejako prewencyjnie... Dziś rozumiem to jako swoistą samoobronę, ale wówczas służyło to jego prześladowcom za uzasadnienie, że mu się przecież należało...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Na wiele spraw patrzymy teraz inaczej. Niektóre, kiedyś bardzo poważne teraz śmieszą
UsuńTo się chyba nazywa dystans
POzdrawiam
Nigdy nie rozumiałam tego potępienia dla rudych, mnie nigdy w życiu rudowłosi nie kojarzyli się źle, chociaż zwracali uwagę piegami na bladej skórze :).
OdpowiedzUsuńW szkole nie byłam gruba, ale jak większość dziewczyn za taką się uważałam. Po latach zobaczyłam, jak bzdurne było widzenie własnego ciała. Dobrze, że nie nosiłam okularów do teraz, kiedy bardzo się sobie w nich podobam :)
pozdrowienia
Najważniejsza jest samoakceptacja
UsuńPOzdrawiam
Wbrew pozorom, nie od koleżanek i kolegów doznałam upokorzenia jako rdzenna ruda/ co prawda jestem bez piegów i o oliwkowej cerze-zatem raczej ewenement/ i nie jakaś tam marchewka, ale oryginalny tycjan, to jednak ruda. Dorośli okazywali się wstrętni i to oni głosili tezy o charakterze przypisywanym tej populacji...Na tym punkcie jestem przewrażliwiona,a emocje nie mijają i nie śmieszą, pomimo wieku i trzeźwego osądu...A obecnie...farbuję włosy ...na rudo oczywiście, bo rude jest piękne ! Hanula
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd w ludziach taka potrzeba negatywnej oceny innych.
UsuńCo tam, my i tak wiemy co dobre
POzdrawiam