Ileż to razy przyszło nam słyszeć ten monolog?
Być albo nie być; oto jest pytanie:
Czy szlachetniejszym jest znosić świadomie
Losu wściekłego pociski i strzały,
Czy za broń porwać przeciw morzu zgryzot,
Utkwił on tak głęboko w naszej świadomości jak i sama postać duńskiego księcia. Ba, postało określenie "hamletyzowanie" opisane przez Słownik Języka Polskiego jako przeżywanie rozterki wewnętrznej, wtedy gdy nie możemy powziąć decyzji.Czy szlachetniejszym jest znosić świadomie
Losu wściekłego pociski i strzały,
Czy za broń porwać przeciw morzu zgryzot,
Do tej pory hamletyzowanie obejmowało raczej imponderabilia czyli rzeczy nieuchwytne i niedające się dokładnie zmierzyć lub obliczyć, mogące jednak wywierać wpływ na jakieś sprawy.
Mówicie, że nie tylko. A potraficie obliczyć ile flaszek pójdzie na najbliższej imprezie?
Sam słyszałem na stoisku - Nie hamletyzuj Michał, bierz dwie "krowy" w razie czego taksówka dowiezie.
A to się rozwija, teraz pewnie jako pogrobowiec Peerelowskiej akcji "Ludzie pracy bliżej kultury". Pojawiły się więc dalsze możliwości rozszerzenia zakresu stosowania tego szekspirowskiego jakby nie było określenia .
Swoją drogą moje tytułowe duperele też nad wyraz ładnie z Peerelem się rymują.
Wracając do tematu przenikania kultury. Parę dni temu, czekając na tak zwane zakucie węża ciśnieniowego, oglądałem gablotę wystawową. Uwagę moją zwrócił od razu zawór opisany takim oto określeniem HAM-LET .
Czyż nie mogłem uruchomić swojej wyobraźni? Tej wyobraźni która raz uruchomiona nie rzadko przechodzi sama siebie.
Zamknąć nie zamknąć, oto jest pytanie :
Czy praktyczniejszym jest cierpieć świadomie
rur mych przecieki i sączenie wody
Czy wajchę chwycić przeciw wyciekowi
- Już Panie Majster zamykam.. W którą stronę ?
- W prawo Marian, tylko w prawo czyli na off. Prawa strona zatrzymuje, lewa strona puszcza.
- Kurde to jak u Okudżawy w piosence o metrze. "Porządek taki świat zawsze znał,Gdy stoisz z prawej, będziesz stał. A gdy w przód chcesz iść, pamiętaj, że Masz lewej strony trzymać się."
- No i nie kapie. Filozofów mi ten urząd zatrudnienia podsyła. - Podaj mi Marian mufę i szweda...
- Pana wąż gotowy od odbioru - słowa serwisanta wyrwały mnie z zadumania. Nie napiszę więc na co ową mufę zdecydowano się nakręcić, choć śrubunki i sztuce już układały się w logiczną całość.
Kiedy późnym popołudniem zgłębiałem w markecie listę zakupów sporządzonych ręka małżonki, zauważyłem na sklepowej półce taki oto cudo
No tak, powrót do ośmioklasowej szkoły podstawowej, Teleranka, Pegaza i Wielkiej Gry.
Producenci jedzenia doszli do wniosku, że na tym się z pewnością nie skończy.
Kto pierwszy ten lepszy.
Troszkę zrzedła mi jednak mina gdy na wieczku zauważyłem motyw kartek na mięso.
Pamięć zaciera złe wspomnienia, pozostają tylko miłe kolorowe slajdy z dzieciństwa. Pamięć łaskawa jest, a nie zawsze powinna.
Spojrzałem uważniej na nazwę - "Konserwa podobna do tej z PRL-u"
Podobna czyli prawie taka jak ta z przeszłości. Jak wiadomo choćby z reklamy prawie czyni wielką różnicę.
Czyż markety nie są inspirujące?
Przy okazji. Czy pamiętacie tekst o stojaku na wino Mesjasz? Moje pytanie brzmiało, kto wymyśla takie nazwy?
A oto pośrednia odpowiedź. Na stoisku z żółtymi serami znalazłem taką oto trójcę ( nomen omen)
Niech mi ktoś powie, że autorem tych nazw nie był wielki miłośnik Reymontowskich Chłopów, lub jakiś przebranżowiony już nauczyciel z gimnazjum.
Może więc z producentami stojaków związała się jakaś gimnazjalna katechetka?
Ja tam swoje sery nazwałbym "Karol", "Moryc" i "Maks", przy czym "Moryc" otrzymałby certyfikat koszerności.
Jednym słowem Reymont górą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa to wychodzi
UsuńPozdrawiam
Nazwy serow polskich nawiazujace do znanych postaci literatury polskiej, podoba mi sie to.
OdpowiedzUsuńZawsze to coś nowego. Smacznie a przy okazji edukacyjnie
UsuńPozdrawiam
A co jest w środku tej konserwy z peerelu? Nie mów, że nie próbowałeś bo nie wybaczę!
OdpowiedzUsuńA cholesterol?
UsuńTen przychodzi z wiekiem
Ten Ham - LET, to znana firma jesthttp://www.ham-let.com/
OdpowiedzUsuńZ czasów PRL pamiętam Tyrolską.
W Pewex można było dostać konserwę Ham czyli szynkę konserwową
Tyrolska była dość ostra w smaku, a turystyczna jak wojskowa tuszonka. Teraz w środku mielone uszy i nie ten smak
UsuńPozdrawiam
Zasmędziłeś, zawirowało i przypomniały się te kabarety i Te smaki. Kobuszewski i paprykarz szczeciński, namiot i auto stop. Ech, młodości durna i chmurna!
OdpowiedzUsuńNo po prostu jeszcze pachnie nam młodość
UsuńPozdrawiam