W takie upały mądrzy ludzie ostrzegają - nie patrzcie pod słońce.
A przecież słońce to światło. Ja tam trochę patrzę, żeby niczego nie żałować i nie krzyczeć na łożu śmierci - Mehr Licht! Johann Wolfgang von Goethe też pewnie patrzył bo napisał, że gdzie słońce jest najjaśniejsze tam cień jest najciemniejszy.
W taki upał jak dziś każdy z nas szuka sobie odrobiny cienia i ja zmieniłem swoje zasady. Nie patrzę pod światło a "Pod światło" słucham.
A tam między innymi manifest Grzegorza Turnaua
Podobno każdy ma swój kawałek cienia -
brak cienia jest dowodem nieistnienia -
lecz bez kawałka światła
nie jest łatwo...
Nie wiem czy szukając należnego mi kawałka cienia nie powinienem zachować daleko idącej dyskrecji.
Bo przecież deszcz już opodatkowano, a w poszukiwaniu kasy na kolejne plus (+) ktoś może pokusić się opodatkowanie tego co potwierdza istnienie każdego z nas. Jakie to wpływy do budżetu.
Dobrze, że sam ze względu na gabaryty nie rzucam ani zbyt szerokiego, ani zbyt długiego cienia.
Chociaż gdyby mierzyć przy zachodzącym słońcu. Pst, pst....
Puki jeszcze wolo bezkarnie, to zachęcam do słuchania pod światło i szukania kawałka własnego cienia.
...że niby podatek od cienia...?
OdpowiedzUsuńciiii... nie tak głośno...! bo na to jeszcze nie wpadli.
Oni.
Margaret Thatcher mówiła kiedyś - Nie wierz że rząd ci coś da. Rząd nie ma pieniędzy i aby ci dać musi komuś zabrać.
UsuńPół miliona rodaków którzy ściągnęli aplikację "wiatrak" na swojego smartfona i narzekają że nie chłodzi jest dowodem że wierzymy iż rząd da.
Pozdrawiam
coś w tym jest, już kiedyś wymyślili podatek od okien, cicho sza...
OdpowiedzUsuńCoś się bąka o tak zwanym bykowym czyli podatku od bezżeństwa
UsuńZaskoczeni? Ja nie
Pozdrawiam
To już było. Zniesiono "za Gierka" [był taki polityk; to uwaga do młodych pierwszosortowców]. Jeśli znów wejdzie, to co ze świętymi bykami [i jałowiczkami], o wzrost powołań których trwają bezustanne błagania?
UsuńCoś tam chciałam napisać, ale spojrzałam na mój cień i stwierdziałam, że może lepiej nie, bo jeszcze dostałabym domiar. To juź wolę cicho, sza jak wyżej...
OdpowiedzUsuńMarytka
Do obliczana podatku stawisz się po prostu w samo południe.
UsuńChyba że ta godzina będzie zastrzeżona tylko dla członków partii rządzącej, co nie jest takie niemożliwe
Pozdrawiam
:-)))) pomysł świetny! Obawiam się deczko, znając dociekliwość fiskusa, że będąc bez cienia albo majac go zbyt małym w stosunku do gabarytów, komuś mogłoby wpaść na myśl w chwili olśnienia, że zachachmęciłam i ukryłam, albo przepisałam część na rodzinę.
UsuńMarytka
Zaczynamy się bać własnego cienia? Oj, niedobrze...
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko jak określić sytuację jako nie jest dobrze czy jest niedobrze ?
UsuńPozdrawiam
,,W cieniu drzew, liściastych,
OdpowiedzUsuńptasząt śpiew pierzastych''... Oj, Matula Natura zbyt łaskawa tego lata...
Jednym słowem klęska urodzaju
UsuńPozdrawiam
Propozycja podatku od istnienia... Piszę zaraz do niejakiego Du*y. Podpisze bez czytania.
OdpowiedzUsuńW taki upał nawet długopis się zacina
UsuńPozdrawiam
Napełniany wazeliną też?
UsuńNa szukanie własnego cienia jeszcze nie wpadłam. Chociaż niektórzy mi czasem zarzucają, że się z nim właśnie ścigam i czasem przeganiam :).
OdpowiedzUsuń