Właśnie zakończył się kolejny festiwal organizowany przez jedną ze stacji telewizyjnych. Festiwal bazował na sentymentach, widziałem więc emerytów nucących swoje największe hity. Rzut oka na You Tube pozwoli uzmysłowić sobie jak wiele czasu minęło od dni ich największej świetności.
Jubileusze naszych rodzimych wykonawców i przypomnienie hitów które nuciła kiedyś cała Polska. Próbowałem regulować dźwięk, nie pomogło.
Nie dla wszystkich czas okazał się łaskawy.
Albo nie jestem sentymentalny, albo z szacunku dla idoli czasu mojej młodości zmieniłem kanał.
Dla kogo organizowane są takie festiwale? Pytanie nie jest pozbawione sensu, choćby z tego powodu, że CBOS przygotował badanie o nazwie "Popularność disco polo" i jego wyniki jednoznacznie wskazują, iż rekordowe liczby odtworzeń teledysków promujących ten gatunek muzyczny nie wzięły się znikąd. Według ich danych, aż 63 proc. Polaków lubi słuchać disco polo. Powody są prozaiczne: prosty, łatwy do zapamiętania tekst, wpadająca w ucho melodia, optymistyczny ton i możliwość zrelaksowania się przy podobnych dźwiękach. (Onet)
Ciekawe, a wydawać by się mogło, że
najpopularniejszym utworem nie jest ten z gatunku disco-polo a
wykonywany przez zespół Bajm czyli z pogranicza popu i pop-rocka –
Co mi Panie dasz?Jubileusze naszych rodzimych wykonawców i przypomnienie hitów które nuciła kiedyś cała Polska. Próbowałem regulować dźwięk, nie pomogło.
Nie dla wszystkich czas okazał się łaskawy.
Albo nie jestem sentymentalny, albo z szacunku dla idoli czasu mojej młodości zmieniłem kanał.
Dla kogo organizowane są takie festiwale? Pytanie nie jest pozbawione sensu, choćby z tego powodu, że CBOS przygotował badanie o nazwie "Popularność disco polo" i jego wyniki jednoznacznie wskazują, iż rekordowe liczby odtworzeń teledysków promujących ten gatunek muzyczny nie wzięły się znikąd. Według ich danych, aż 63 proc. Polaków lubi słuchać disco polo. Powody są prozaiczne: prosty, łatwy do zapamiętania tekst, wpadająca w ucho melodia, optymistyczny ton i możliwość zrelaksowania się przy podobnych dźwiękach. (Onet)
Co mi, Panie, dasz w ten niepewny czas?
Jakie słowa ukołyszą moją duszę, moją przyszłość na tę resztę lat?
Kilka starych szmat, bym na tyłku siadł
I czy warto, czy nie warto, mocną wódę leję w gardło, by ukoić żal.
Nie wszyscy piją z żalu, niektórzy opijają dumę jaka ich od kilku ostatnich lat rozsadza.
Skoncentrowani na korzyściach po raz
kolejny nie pamiętamy przemówienia brytyjskiej premier Margaret Thatcher. Dla przypomnienia
elektoratowi oraz "dobrodziejom" - rozdawaczom tzw.
"pieniędzy rządowych" cytuję - "Nie ma czegoś takiego
jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to
znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych
pieniędzy".
Tak na marginesie, parę dni temu oglądałem film biograficzny z Meryl Streep w roli Margaret Thatcher i całkiem inaczej spojrzałem na nią jako polityka.
Wracając zaś do tematu. W cięciu puszczy, wybijaniu na potęgę dzikich zwierząt oraz zgodzie na trucie pszczół dla interesu plantatorów rzepaku, widać realizację innego powiedzenia przypisywanego Madame de Pompadour, kochance Ludwika XV, która w opinii ludu marnotrawiła pieniądze państwowe - Po nas choćby potop.
Ktoś mi zarzuci kłamstwo, bowiem te pieniądze nie są marnowane. One są dobrze inwestowane w elektorat, a wybory tuż tuż.
A nasze dzieci i wnuki co na to powiedzą? A czy to ważne? - après nous, le déluge.
Na sponsoringu i sentymentach to wszystko się opiera.
A propos sentymentów.
Nasz stary ojciec, wujek czy dziadek znów będzie miał rację mówiąc, że tankował na CPN-ie.
Znów będzie można zatankować na CPN bowiem PKN Orlen planuje uruchomienie stacji paliwowej pod historycznym logo CPN na warszawskiej Pradze, jesienią tego roku.
Tak to będziemy świadkami wydarzenia CPN - reaktywacja.
W kolejce czeka wiele innych nazw które przykleiły się do naszej wyobraźni.
Idąc tym tropem reaktywujmy Pewexy a na samym końcu przywróćmy kartki na cukier.
O tym też pewnie niektórzy myślą z sentymentem.
I nie chodzi mi o to by Polacy mieli serce wyłącznie po lewej lub prawej stronie, lecz by cechował ich jakiś uniwersalny rozsądek.
Jaki smutek i żal, że tyle masz racji. Inwestowanie w elektorat lepszego sortu za nasze, moje pieniądze.
OdpowiedzUsuńPrawdziwi artyści, nawet w wieku emerytalnym, są z zachwytem oglądani i słuchani. Prawdziwa sztuka wieku się nie boi.
OdpowiedzUsuńInż. Mamoń jest autorem tezy głoszącej o tym, że: Najbardziej lubimy piosenki, które znamy.
UsuńTo dla takich ludzi ten ostatni festiwal. Ludzie lubią miejsce, klimat, stare piosenki więc przyjdą, zapłacą. Transmisje dadzą dodatkowe pieniądze z tytułu reklam i ...
Show must go on..https://www.youtube.com/watch?v=t99KH0TR-J4.
Nie przepadam za disco polo. Niespecjalnie lubię też wracać do starych przebojów z wyjątkiem jednego, do którego wracam nieodmiennie każdego lata. To jest piosenka wykonywana przez Jean Francois Maurice "Monaco 28 Degres A L'ombre (Monaco 28 stopni w cieniu). No nie polska, wiem, ale mam do niej wciąż ten sam sentyment. Może dlatego, że była tłem dla najszczęśliwszych chwil w moim życiu. Kiedy jej słucham, te chwile, ich smak, zapach, kolor, nadzieja i wiara, że zawsze już będzie tak pięknie odżywają w moim sercu...
OdpowiedzUsuńMarytka
Kiedy byłam podlotkiem,żadne Opole czy Sopot nie obyły się beze mnie. Oczywiście tworzyłam widownię telewizyjną i podnosiłam oglądalność TVP1 / o zgrozo!/ A dziś festiwale zamieniłam na koncerty swoich ulubionych artystów m.in. Stinga. Mogą być nawet te w telewizji. Celebrycka konferansjerka doprowadza mnie do szału,próba rozbawienia publiczności i słaby dźwięk nie zachęcają, ale jeśli ludzie to kupują- ich sprawa, nie osądzam. Disco polo mnie nie pociąga, ale gdy słucham czasami w radio nóżka się rusza, zatem jestem muzykalna:) Ja także czuję się okradana i nie przekonuje mnie wszem i wobec rozdawnictwo. Jadę samochodem , przede mną BMW wcale nie takie stare, a na nim napis " Kupione za 500+" i oto w tym wszystkim chodzi, aby ludziom żyło się lepiej.A jak dają , to głupi by nie brał. Hanula
OdpowiedzUsuń