Odebrałem samochód od mechanika.
Koszty naprawy wyczyściły mi portfel, który i tak przed wyjściem
po odbiór musiałem solidnie uzupełnić.
Auto niby w Niemczech robione, ale
pomysł na niego był amerykański.
Ponieważ lubię cytować przysłowia i
powiedzenia nie mogłem się oprzeć by nie napisać :
Ford gówno wort, a Fiat jego brat.
To co kupić ? zastanawiacie się
pewnie ( nie wyłączając Nitagera ). Możliwości są ograniczone
bowiem nie kupuje się samochodów na literę F, czyli Fiatów,
Fordów i francuskich.
Można dalej pielęgnować stary
samochód jako wartość emocjonalną, bo jak to mawiał mój ojciec
w okresie małej stabilizacji gomułkowskiej, kiedy to autobus PKS
miał cię zawieść w każde miejsce, choć najczęściej zawodził
– Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Powiedzenie pasowało jak ulał do
tamtych czasów, choć samo pochodzi mniej więcej z 1925 roku.
Ba, pasuje nawet dzisiaj i dorobiło
się różnych jego wersji. Pewną odmianą powyższego powiedzenia
wytłumaczyłem sobie ową gorąca i niepohamowaną miłość do
motocykla. Powiedzenie brzmi - "Gdy nie mamy, co kochamy, trzeba
kochać to, co mamy.”
Jakoś tak, zawsze tworzyłem listę
tego co mam by czuć się lepiej zamiast tworzyć listę życzeń
jedynie w celu zdołowania.
Tak więc samochód służy mi do
przemieszczania, a motocykl do kochania. Oczywiście jest to uczucie
w motoryzacyjnym sensie słowa „kochać”.
Moja największa miłość życia,
chociaż od kilku lat z niesprawnym napędem, jest stała i
niezmienna.
Wracając zaś do motoryzacji.
KIA to południowokoreański producent
samochodów. Minął już czas gdy żartobliwie nazywano je
„kijankami” a kolejka tych samochodów zawsze czekała na
naprawę.
Obecne samochody mają nowoczesna linię
i równie nowoczesne rozwiązania konstrukcyjne.
Być może z tego powodu zerknąłem na
informację o prezentacji nowych modeli.
Materiał ozdobiony był zdjęciem
takiego napędu, o czym świadczył podpis pod fotką.
Boże mój, odkąd świat światem ta
forma napędu jest w użyciu. Nie dość, że służy do przenoszenia
z miejsca na miejsce samego posiadacza to napędza przy okazji
wyobraźnię całego otoczenia.
Jest napędem przedsiębiorczości,
kreatywności, pomysłowości. Powodem heroicznych czynów i całkiem
głupich zachowań.
Każdy facet gotów jest na wszelkie
wyrzeczenia, by pobyć na chwilę w pobliżu owego nowoczesnego
napędu.
Odmieniany przez wszystkie przypadki
napęd ten jest zaiste elektryzujący.
Problemem jest tylko to, że nie można
mieć go na własność, a każdy myślący inaczej jest kretynem.
W najgorszym razie można liczyć na
dłuższy lub krótszy leasing. Szczęściarzom zdarza się
czasami użyczenie i jak w motoryzacji, zawłaszczenie w celu krótkotrwałego
posiadania jest karalne.
Mówiąc w skrócie to jest
najpotężniejszy napęd w dziejach ludzkości i choć elektryzuje
jak diabli jego paliwem jest testosteron. Nie wierzycie? Proponuję
raz jeszcze na spokojne obejrzeć Testosteron, lub choćby poniższy fragment
Cześć Antoni
OdpowiedzUsuńDupy i alkohol. Warto żyć. Chociaż są tacy co mówią że alkohol jest do dupy. A inni że dupa upaja lepiej od alkoholu. I bądź tu mądry. A najlepiej kosztować jednego i drugiego. Można bez umiaru, ale to czasem ryzykowne. Pozdro, JerryW_54
Z wiekiem zaś zmienia się ranking rzeczy dla których warto żyć.
UsuńPozdrawiam
No, rzeczywiście, ten ,,napęd'' może mężczyznę zelektryzować...
OdpowiedzUsuńA nawet zwyczajnie porazić
UsuńPozdrawiam
Odkąd czytuje Twój blog, podziwiam poczucie humoru, piękno polszczyzny w tekstach. Jednak tym zdaniem "Moja największa miłość życia, chociaż od kilku lat z niesprawnym napędem, jest stała i niezmienna.", wielbić Cię będę do końca swoich dni, bo zawsze pragnęłam by ktoś o mnie chciał tak powiedzieć. Ciebie pozdrawiam, a tej Miłości największej kłaniam się z uszanowaniem.
OdpowiedzUsuńWypada mi tylko dumnie milczeć
UsuńPozdrawiam