Tytuł artykułu po prostu zwalił mnie
z nóg
„Minister
Elżbieta Rafalska: Świadczenia mogłyby być wyższe, ale nie jest
tak, że niepełnosprawni nie mają na co żyć”
Nie
chodzi tu o użyte stwierdzenie „na co żyć", bo nie jestem jak
pewna matka.
Jej
córka będąca w klasie maturalnej, zdobyła się na szczere
wyznanie
-
Mamusiu jezdem w ciąży
-
Matura na karku, a ty mówisz jezdem? - zwróciła jej uwagę matka.
Co
prawda żyje się raczej nie „na co” a „po co”, ale zdumiała
mnie nie forma a przewrotna myśl przewodnia. To swego rodzaju czyjeś na to
życie przyzwolenie
Wczytałem
się w treść.
Poniżej
było już inaczej
Żyć
„za co” rzeczywiście zmienia sens wypowiedzi.
Po
pewnym czasie redakcja poprawiła ewidentny błąd portalu i do
czytania zachęcał już poprawny tytuł, ale jak to mówią -
niesmak pozostał.
Nie
odważyłbym się kwestionować lub akceptować prawa do życia,
bądź wyznaczania temu życiu sensu.
Co
zaś się tyczy kwestii „za co”, to jako małżonek osoby
niepełnosprawnej, korzystającej z regularnej płatnej
rehabilitacji, mam na ten temat własne zdanie.
I pewnie to zdanie nie jest optymistyczne. Tu nie chodzi o "za co", ale czy to "za co" jest wystarczające, by godnie żyć.
OdpowiedzUsuńNajbardziej rozczuliła mnie je wypowiedź o tym, że "ona chciałaby, żeby ten protest już się skończył". Po prostu! Tak mówi minister.
OdpowiedzUsuńJa bym chciał, żeby na świecie nie było chorób. Nadaję się na ministra? Pamiętajcie o nagrodzie od Broszki! Po prostu mi się należy!
Na pierwszą rehbilitcję wzięłam kredyt. Potrzebuję kolejnych, ale kredyt jest poza moim zasięgiem. O rehabilitacji z NFZ nie wspomnę, jak ona "pomaga" w skomplikowanych przypadkach wie ten, kto to przerobił. Pozostaje pytanie "za co" czy może już "na co" ?...
OdpowiedzUsuńMarytka
...zaczytały się nasze rządowe gwiazdy w Gałczyńskim...?
OdpowiedzUsuńPo cholerę toto żyje?
Trudno powiedzieć, czy ma szyję,
a bez szyi komu się przyda?
(Rafalska)
Pachnie toto jak dno beczki,
jakieś nóżki, jakieś kropeczki —
ohyda.
(Pawłowicz)
...tyle samo pogardy wykazały w temacie protestu, inteligentne takie.
A jedna z nich, to nawet uczona. Bo o magistrze Żalku nawet nie wspomnę.
Małgośka