Z
wiekiem dochodzimy do chwili, kiedy żałujemy, że nie urodziliśmy
się później.
Pewne
rzeczy stają się dla nas niedostępne, na niektóre można
popatrzeć tylko przez szybkę.
I
nie chodzi tu wyłącznie o tłusty boczek, podnoszący cholesterol.
Idzie o całą tę nadbudowę, o której przychodzi myśleć gdy w
brzuszku pełno. Już nie jeść aby żyć, ale by mieć z tego jak
najwięcej przyjemności. Już nie pić w miłym towarzystwie, ale by
mieć odlot.
Widziałem
grupę młodzieży, która przed wyjściem do knajpy obróciła w
domu szybką flaszkę. Jak mówili - aby tak zwany odlot w knajpie
zafundować sobie za mniejsze pieniądze.
A
kiedyś wydawało mi się, że cała sztuka polegała na tym aby pić
i się nie opić. Bo wtedy w ręce może wpaść coś, czego
przyjdzie się wstydzić po obudzeniu.
Czasy
się zmieniają a wstyd również jakby inny. Standardem jest
przecież pokazać cycki na Facebooku.
No
właśnie, z tego co tutaj napisałem można wyciągnąć wniosek, że
żałuję bowiem nie mogę pokazać cycków na Facebooku. Ależ mogę
ale nie chcę. Zresztą jaki to byłby widok, po tej całej akcji
związanej z odchudzaniem?
Chodzi
o seks, zwany również współżyciem, pukaniem lub bzykaniem. Lata
świetlne nie słyszałem opowieści o nim w kategorii – miłość.
Otóż
co wywołuje moją zazdrość. Nie chodzi już o to - czy?, ale -
jak?
Dzisiaj
zaintrygował mnie tytuł materiału filmowego w internecie:
„Zapomnijcie
o podniebnym seksie, lepszy jest podwodny! Jak się bzykać podczas
nurkowania? „
Za
naszych czasów chodziło o to by w ogóle się bzykać i nie wracać
samotnie po imprezie. Obecnie zwykły seks to taniocha, jak widać w
powyższym tytule.
Oczami
wyobraźni już widzę parę na spadochronach. Wykonują te
życiodajne ruchy w tę i nazad. Oczywiście seks tylko dla
sprinterów i koniecznie bez gry wstępnej. Czas opadania wynosi
przecież maksymalnie kilka minut. Można by wylecieć samolotem
wyżej, ale ta temperatura na zewnątrz zmotywować może tylko
kaczora, na co dzień moczącego kuper w zimnej wodzie.
A
więc propozycja dla szybkich gości. Po raz pierwszy pośpiech może
być zaletą. No może warto być szybkim przy doggersowaniu w
centrum miasta, ale wiem to tylko z lektury.
A
co zrobić, gdy ziemia rośnie nam w oczach a partnerka krzyczy:
-
Nie jeszcze nie teraz.
Ty
widzisz poszczególne pola, miedze i kłosy zbóż. Do uszu zaś
dociera groźba
-
Jak teraz skończysz, to nie odezwę się do ciebie do końca życia.
Adrenalina
jak diabli.
Albo
to opowiadanie na imprezie.
-
Najgorzej było przebić się przez piankę kombinezonu. Ale potem!
Tak bzykaliśmy się tak, że zaparowała mi szyba w masce. Panowie.
Wskaźnik pokazuje, że koniec powietrza w butli a Ona nie chce
kończyć.
-Nie
jeszcze nie teraz.
Ja
widzę wskazówkę na czerwonym polu, a Ona migowym językiem grozi
mi:
-Jak
teraz skończysz to nie odezwę się do ciebie do końca życia.
Adrenalina
jak diabli.
I
wiecie co ja wtedy robię ? Ja.....
No
właśnie Czy ja mam czego żałować? Szczególnie, że nie latam na
spadochronie, a tym bardziej nie nurkuję. W obecnych czasach
przyszło by mi uschnąć w kącie.
Ostatnio
prasę obiegła wiadomość o facecie (niestety w moim wieku), który
spowodował wypadek samochodowy. Facet był bez spodni, a na
siedzeniu leżał otwarty magazyn erotyczny. Mężczyzna odmówił
składania wyjaśnień, poprzestając na zapłacie mandatu. Jest
podejrzenie że mastrubował się w trakcie jazdy. Może nie ma
licencji na nurkowanie?
Z
lądowaniem też chyba nie tęgo, skoro wylądował w rowie.Bynajmniej nie mariańskim
Młodość ma swoje prawa i przywileje, w tym do korzystania z seksu... Tyle że słowo "korzystanie" kojarzy się z materializmem, a przecież nie o to chodzi.
OdpowiedzUsuńNie którzy "młodzi" uznają fizyczność jako odzwierciedlenie miłości w stosunku do drugiej osoby i nie chcą (lub nie potrafią) kochać się bez tej miłości.
Uznawanie fizyczności wyłącznie (!!!!!) do zaspokajania własnych potrzeb erotycznych jest egoistycznym nastawieniem i kojarzy się adekwatnie z wykorzystywaniem drugiej osoby.
Gdzie podziała się namiętność i uczucie w tym -opanowanym przez seks - świecie? Faktycznie... wydaje się, że brakuje już na to czasu! Całe szczęście że są ludzie którzy myślą inaczej.
Prasa młodzieżowa pełna jest opisów techniki w celu uzyskania skuteczności. Nagłośniono tak zwane prawo do orgazmu, a uczucie, oddanie drugiej osobie, Traktowanie współżycia jako czegoś wyjątkowego, jest niemodne. To się nie sprzedaje. Czy małolata kupi gazetę która niczym starzy poucza ją - masz czas, jeszcze masz czas?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam