11 kwietnia 2023

Białe miśki nie takie już białe

Nie jest moim celem straszyć. Sam codziennie ze strachem podnoszę pokrywę laptopa by przeczytać najważniejsze informacje. Dzisiaj przeczytałem, że walnęli znowu w atomową elektrownię w Zaporożu i nie ma zasilania, a paliwa dla generatorów wystarczy na 10 dni. Skala tej elektrowni jest taka, że przy niesprzyjającym splocie okoliczności pozbawi nas zmartwień o jutro. Póki jednak to nie nastąpiło, a do podobnych informacji zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ja nie przestaję się martwić o jutro. Szczególnie wtedy kiedy  zauważyłem  takie oto zdjęcie 

   zdjęcie i cytat brainberries.co

Podpis pod zdjęciem daleki jest od opisu doli białych miśków kąpiących się w morzu śmieci. Ba, w ogóle o nich nie wspomina, a zdjęcie zamieszczono dla zwrócenia uwagi. Jeżeli idzie o mnie, zabieg był skuteczny. 
Oto cytat:
"Atmosfera ziemska przepuszcza energię słoneczną z kosmosu, ale zatrzymuje w niej dwutlenek węgla i metan. W rezultacie — Ziemia nagrzewa się jak w szklarni. Naukowcy uważają, że dwutlenek węgla w powietrzu jest najwyższy od 14 milionów lat. Skutki globalnego ocieplenia — susze, powodzie, zasolenie — uderzą w rolnictwo, powodując kryzys żywnościowy i zniknięcie niektórych produktów. Na przykład do 2080 roku drzewo kawowe może całkowicie zniknąć. Nowe epidemie będą oczywistą konsekwencją zmian klimatu, ponieważ globalne ocieplenie może „obudzić” prehistoryczne wirusy w lodowcach. Naszą jedyną nadzieją jest pozbycie się wszystkich paliw kopalnych i powstrzymanie wylesiania. Ale wszyscy wiemy, że tak się nie stanie, więc jak pisze autor artykułu - zaopatrz się w balsamy do opalania"
Nie kupuję tych kremów do opalania, po pierwsze dlatego,  że mają ograniczoną przydatność do użycia, po drugie nie mam szans by dożyć do roku 2080. Człowiek tyle nie żyje. Ba nie zapowiada się abym dożył i roku 2040. Z moim nadciśnieniem i cukrzycą?
Nie znaczy to jednak, że mam to w dupie i wyznaję zasadę po mnie choćby koniec świata. Staram się dopasować do aktualnej sytuacji i jak najmniej szkodzić.
Nie kupuję wody mineralnej w plastikowych butelkach. Robię ją sobie sam w domu. Zbieram selektywnie odpady i unikam plastikowych reklamówek. Nie jestem uzależniony od mięsa i w zasadzie z moim spożyciem  wpisuję się w plany  obśmiewane szczególnie przez tak zwaną "prawą stronę".
Nie cieszę się z powodu wzrostu średniej temperatury chociaż jeden z niedouczonych posłów powiedział, że nie ma nic przeciwko drzewom pomarańczowym w Polsce. 
Jak bardzo niedouczonym trzeba być, aby wydać takie oświadczenie ?
Przecież zostawiam po sobie dzieci, wnuki. Czyż to nie zobowiązuje? 
Będąc otwartym na świat, z ciekawości chętnie spróbuję  robali mając świadomość, że spożywam je już od dawna pod postacią choćby czerwonego barwnika spożywczego.    
Nie przestałem jadać swoich ulubionych lodów waniliowych mając świadomość, że swój intensywny aromat zawdzięcza substancji zwane mądrze kastoreum  które jest w wersji naturalnej  analną wydzieliną bobra kanadyjskiego. Przede wszystkim świetnie sprawdza się w roli utrwalacza kompozycji zapachowych. Perfumom nadaje zwierzęcej krągłości i zmysłowości. Deserom, słodyczom i alkoholom zapewnia słodki smak i takie same elementy wnosi do aromatyzowanych papierosów.
Jest też syntetyczna wersja tego specyfiku, niepolecana jednak ze względu na uboczne skutki dla zdrowia. Po prostu może powodować raka.
Z ciekawości spróbuję przy najbliższej okazji, smażonego w głębokim tłuszczu  chrząszcza. Wtedy będę mógł powiedzieć czy coś mi smakuje czy nie.
To jak protestami przeciwko filmom czy sztukom teatralnym których sami osobiście nie widzieliśmy, ale ponoć widziała sąsiadka siostry naszej znajomej i była oburzona. Wzorem mojego drugiego imiennika Tomasza uważam, że dopóki nie zobaczę i nie spróbuje nie uwierzę, że to szkodliwe pożywienie.
Zachowajmy zdrowy rozsądek chociaż sam mistrz Einstein uważał, że zdrowy rozsądek to tylko zbiór uprzedzeń które ugruntowały się w nas jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności.
Smacznego

5 komentarzy:

  1. Niewesoło, ludzie latem już się gotują w zabetonowanych miastach. A ten poseł niech jedzie do Afryki i więcej nie wraca, bo co nam po takim głupcu.
    Są kraje, gdzie ekolodzy nie mają wiele do roboty, np. Bhutan.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ochrona środowiska wymaga niestety poświęcenia od każdego. Niestety, my zrezygnujemy z plastikowej torby, a miliarder nie odmówi sobie lotu prywatnym odrzutowcem.

      Usuń
  2. Cześć Antoni. Mam wielkie wyrzuty sumienia kiedy rano przed wyjściem do pracy, pakuję śniadanie do foliowego, zawsze nowego woreczka. I co z tego że mam. Pakuję dalej tak jak pozostałe kilka miliardów leniuchów. Pozdro, JerryW_54

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już od dawna pakuję kanapki w papierowe torebki. Niby drobiazg, a czuję się z tym lepiej

      Usuń
  3. Nie. staram sie być "eko" gdzie tylko się da, ale robala nie tknę, bo robal też człowiek, a ja nie jestem kanibalem!

    OdpowiedzUsuń