29 czerwca 2018

Sceny rodzajowe czyli stopklatka

Nie jestem specem od malarstwa i mam się za przeciętnie wykształconego w tej dziedzinie. Ot tyle by nie dać wielkiej plamy. Małych dałem już parę.
Co mnie fascynuje w XVIII i XIX malarstwie?
Sceny rodzajowe, sceny dworskie i uwiecznione wydarzenia historyczne.
Kupa ludzi wokół głównego wątku obrazu, a tam gdzieś w tle toczy się życie. 
Ktoś wykrzywił się jak po cytrynie inny zerwał z siebie koszulę, ktoś przewrócił krzesło, błazen się zamyślił.
Nie mówię tu tylko o naszym narodowym malarzu, choć wymienione powyżej szczegóły  sugerują Matejkę. 
Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę hasło "sceny rodzajowe w malarstwie" i do bólu można cieszyć się widokiem ludzi złapanych przez artystę w pewnej chwili. 
Taka starodawna stopklatka.

Jedyna z klatek dla wolnych ludzi,
Która nie więzi, ale budzi,
Przygważdża tylko czas i fakt.
Stop! Widzisz strzępy prawd.


John Trumbull, Podpisanie Deklaracji niepodległości (1819) ( Wikipedia)

Edgar Degas ( Wikipedia)

Dlaczego o tym wspominam?
Z okazji ostatniego szczytu G7 czyli spotkania państw najbardziej uprzemysłowionych  zamieszczono w naszej prasie takie oto zdjęcie




Moje pierwsze skojarzenie było takie że gdyby polityków ze zdjęcia ubrać w stroje z innej epoki i postawić przed dobrym malarzem, to powstałaby świetna scena rodzajowa. Stopklatka jest dowodem na to, że to nie artysta wymyśla  układy a samo życie je kreuje.
Powszechne używanie  aparatów fotograficznych powoduje, że codziennie jesteśmy atakowi setkami zdjęć ludzi znanych, w ciekawych choć czasami niezręcznych  okolicznościach.
 Spójrzcie współcześni,
Jesteśmy po prostu śmieszni.
Gdy nas kamera przyszpili
w najmniej odpowiedniej chwili.
Gdy dostojnika wymaca
prywatnie: boso i w gaciach.
gdy siada na nosie mucha
kiedy dzieweczka nie słucha.
Nie mówię tu o wytkaniu obiektywu w biust aktorek czy między nogi modelek bo to nie sztuka a zwykłe chamstwo.
Nie wiem czy tylko mnie ujęło to zdjęcie?  Tak wiele można z niego wyczytać.
 Świat jest o wiele bogatszy,
Gdy nam się zdaje, że nikt nie patrzy
Od dawna podejrzewałem się bowiem o wybujałą wyobraźnię.
Czy to się już leczy czy też samo przechodzi? 




Pełny tekst Jonasza Kofty

4 komentarze:

  1. Stąd to sformowanie, że jedno zdjęcie warte jest więcej niż tysiąc słów, zwłaszcza jeśli jest to takie niepozowane, spontaniczne foto.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne zdjęcie, bo nie pozowane. Bardzo wiele mówi o odczuciach i emocjach polityków, tych prawdziwych emocjach. Widać kto wobec kogo stoi w wyraźnej opozycji, a kto komu usiłuje narzucić swoje zdanie, kto chce być górą, a kto się przeciwstawia. Wystarczy spojrzeć na ustawienie i mowę ciał, na mimikę tych ludzi.
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  3. Super nawiązanie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wystarczy popatrzeć na rozpartego siedzącego. Pewny siebie rozdaje karty.
    Świetna stop klatka.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń