Problem polega na tym, że każdy chce być kimś innym. Nikt nie chce być sobą.
Patrząc na to wszystko co dzieje się wokół trudno nie przyznać racji autorowi. Temat musi być nośmy ponieważ podchwycili go reżyserzy filmowi i tak powstały między innymi dwa filmowe poradniki:
Pierwszy to - Być jak John Malkovich. Być jak Malkovich to wyzwanie ponieważ ten genialny aktor jest jednocześnie nieźle pokręcony. W żadnym innym razie nie grałby tak sugestywnie skomplikowanych postaci.
Jest też pozycja dla tych którzy uważają, że Polska jest najważniejsza - Być jak Kazimierz Deyna.
Teraz w ramach przywracania Polski w Polsce ruszył program szkolny - Być jak Ignacy Łukasiewicz.
Zresztą każdy sobie może wyszukać odpowiadające mu "być jak". Wyszukiwarka Google jest tu do dyspozycji.
A ja?
Ja Jak co dzień rano, bułkę maślaną
Popijam kawą, nad gazety plamą
Nikt mi nie powie, wiem co mam robić
Szklanką o ścianę rzucam, chcę wychodzić
Nie, nie, szklanką nie rzucam. Po pierwsze pijam w kubku, a po drugie jak się samemu sprząta to się swoja robotę szanuje
Dlaczego zadaję sobie pytanie jak być sobą ?
Z pewnego dystansu oglądam tę całą awanturę przedwyborczą. Tych polityków recytujących bez zająknięcia przekazy dnia. Tych polityków którzy deklarują zmiany choć w czasie swojego pobytu na politycznej scenie przeszli już z poglądami od tak zwanego Sasa do Lasa.
Zastanawiam się czy faceci(politycy) goląc się rano przed lustrem nie nucą cichutko:
Chciałbym być sobą, chciałbym być sobą.
Nikt mi nie powie, wiem co mam robić
Szklanką o ścianę rzucam, chcę wychodzić
Nie, nie, szklanką nie rzucam. Po pierwsze pijam w kubku, a po drugie jak się samemu sprząta to się swoja robotę szanuje
Dlaczego zadaję sobie pytanie jak być sobą ?
Z pewnego dystansu oglądam tę całą awanturę przedwyborczą. Tych polityków recytujących bez zająknięcia przekazy dnia. Tych polityków którzy deklarują zmiany choć w czasie swojego pobytu na politycznej scenie przeszli już z poglądami od tak zwanego Sasa do Lasa.
Zastanawiam się czy faceci(politycy) goląc się rano przed lustrem nie nucą cichutko:
Chciałbym być sobą, chciałbym być sobą.
A czy takiego mnie, zaakceptowaliby wyborcy? Z moimi śmiałymi poglądami? I czy z tych poglądów w ogóle byłaby kasa?
Niech mi tu nikt nie opowiada, że do polityki idzie się służyć.
Kiedyś gdy byłem jeszcze młody i moje "być" przeważało nad "mieć", nie hamowałem języka. Dostawało się wszystkim po równo. Mój ówczesny dyrektor mówił mi czasami, szczególnie wtedy gdy obcinał mi miesięczną premię:
- Pamiętaj Antoni. Z dużą dupę się wszędzie zmieścisz, a z duża gębą już niekoniecznie.
Spotkałem się z nim po 27 latach od odejścia z tamtej firmy. On staruszek ja dojrzały facet. Dojrzały bo stać mnie było na stwierdzenie:
- Pan mnie chyba lubił Panie Dyrektorze, że z powodu mojego gadania nie wypier..lił mnie Pan na zbity pysk z tej roboty. Doceniłem to po latach.
Widziałem, że tymi słowami sprawiłem mu prawdziwą przyjemność.
W tak zwanym międzyczasie nauczyłem się myśleć i domyślać o co chodzi przełożonym.
- Pamiętaj Antoni. Z dużą dupę się wszędzie zmieścisz, a z duża gębą już niekoniecznie.
Spotkałem się z nim po 27 latach od odejścia z tamtej firmy. On staruszek ja dojrzały facet. Dojrzały bo stać mnie było na stwierdzenie:
- Pan mnie chyba lubił Panie Dyrektorze, że z powodu mojego gadania nie wypier..lił mnie Pan na zbity pysk z tej roboty. Doceniłem to po latach.
Widziałem, że tymi słowami sprawiłem mu prawdziwą przyjemność.
W tak zwanym międzyczasie nauczyłem się myśleć i domyślać o co chodzi przełożonym.
Postawiłem sobie jednak gruba czerwoną linię której nie przekroczę przy spełnianiu ich życzeń. Dzięki Bogu udało się i codziennie bez wstrętu patrzę na siebie w lustrze w trakcie golenia.
Nie znaczy to jednak, że nie potrafię rzucić wszystkiego z dnia na dzień.
Kiedy miałem 62 lata i mój pracodawca powiedział mi, że czyni wszystko abym u niego dotrwał do emerytury, sam się zwolniłem. Stwierdziłem, że oczekuję wyzwań, a nie trwania w oczekiwaniu na starość.
Opłaciło się.
Nie nadaję się na polityka. Przynajmniej po tym gdy posłuchałem Kaczmarskiego.
Jacek Kaczmarski w utworze Rejtan śpiewa, że "Polityk przecież w ogóle nie zna słowa "zdrada", A politycznych obyczajów trzeba strzec. "
A może by przypomnieć sobie ten utwór? Ot tak by przemyśleć. Może nawet patrząc w lustro w trakcie golenia
Nie znaczy to jednak, że nie potrafię rzucić wszystkiego z dnia na dzień.
Kiedy miałem 62 lata i mój pracodawca powiedział mi, że czyni wszystko abym u niego dotrwał do emerytury, sam się zwolniłem. Stwierdziłem, że oczekuję wyzwań, a nie trwania w oczekiwaniu na starość.
Opłaciło się.
Nie nadaję się na polityka. Przynajmniej po tym gdy posłuchałem Kaczmarskiego.
Jacek Kaczmarski w utworze Rejtan śpiewa, że "Polityk przecież w ogóle nie zna słowa "zdrada", A politycznych obyczajów trzeba strzec. "
A może by przypomnieć sobie ten utwór? Ot tak by przemyśleć. Może nawet patrząc w lustro w trakcie golenia
Uwaga.
To, że nie nadaję się na polityka, nie znaczy, że nie mam swoich preferencji.
To, że nie nadaję się na polityka, nie znaczy, że nie mam swoich preferencji.
15 października z pewnością uczynię im zadość.
Trafnie zauważone spostrzeżenie. Wydaje mi się, że współcześni pragną podszyć się pod kogoś innego, więc małpują poglądy, utożsamiają się z celebrytami, ubierają się wg wskazówek modowców, bez pogodynka nie uwierzą w to, co widzą na dworze, a ponadto interesują się cudzym życiem zamiast swoim. Brak własnego zdania powoduje, że ludzie zamieniają się w bluszcze wymagające podpórek, a podpórki są różne, niestety...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I oczywiście są bardzo niezadowoleni gdy im się to wypomni. I ja pozdrawiam
UsuńSłuchając niektórych polityków często zastanawiam się czy naprawdę wierzą w to co mówią.
OdpowiedzUsuńTeż zamierzam uczynić zadość!
Nie nie wierzą. Cytują tylko dostarczony poprzez SMS przekaz dnia.
UsuńCześć Antoni. Ja w sprawie patrzenia w lustro. Cóż wielu może, jeszcze jak może, bo przecież: >Za pieniądze ksiądz się modli za pieniądze lud się podli, Pecunia non olet, czas to pieniądz, money makes the world go 'round, bo marka, dolar, jen czy lir... nasz stary świat porywa w wir, bo to, co nas podnieca, to się nazywa kasa, dopóki życie w nas się tli, dopóki są pieniądze<. I można by dalej mnożyć owe powody tego spokoju, a nawet samozadowolenia przy goleniu. Lem napisał: "W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył" I chyba miał rację, jesteśmy tylko drapieżnymi, mięsożernymi małpami z nieco przerośniętym mózgiem. Pozdrawiam, JerryW_54
OdpowiedzUsuńSmutne spostrzeżenia, ale jak się nie zgodzić. Pozdrawiam
UsuńKiedyś jeden bloger powiedział, że w polityce można robić świństwa, ale nie głupstwa - a w kawalerii jest odwrotnie. Chociaż jeździsz na motocyklu, a nie konno, jednak masz w sobie coś z kawalerzysty.
OdpowiedzUsuńCytat jak z Talleyranda
UsuńDziękuję za przypomnienie barda Kaczmarskiego, każda jego pieśń mnie zachwyca. Kto dziś pisze takie teksty do pieśni o naszej historii?
OdpowiedzUsuńDziś już jest nieco zapomniany. Nie to pokolenie
UsuńKaczmarskiego nie cierpię, za to zaintrygował mnie temat chęci niebycia sobą. Zrobiłam skrupulatny przegląd znanych mi ludzi i wyszło mi, że jeśli nie mogę zostać szejkiem naftowym, to wolę pozostać sobą. Lubię siebie. Serio.
OdpowiedzUsuńJa też staram się siebie polubić. Póki co lubię Kaczmarskiego, jako pieśniarza. Kaczmarski jako człowiek to nieco inna historia.
UsuńO! Czyżbym nic nie wpisała? Pytam, bo jakoś byłam pewna, że zostawiłam komentarz. Może wpadł do spamu?
OdpowiedzUsuńJuż sprawdzam
UsuńJak zwykle się u Ciebie zasłuchałam i zamyśliłam.
OdpowiedzUsuńCzy zdarza mi się przyznawać komuś po latach rację? O dziwo już tak, nawet rodzicom :)))
Ja również zauważyłem to u siebie (ze zgrozą)
UsuńWszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze, życzy na te Święta Iwona Zmyślona
OdpowiedzUsuńZdrowych i Pogodnych Świąt, życzy gejzerka
OdpowiedzUsuńDziękuję i nawzajem choć to życzenia z mojej strony spóźnione
UsuńDziękuję za pocieszenie w trudnym dla mnie czasie. Tobie i całej Rodzinie na Nowy Rok życzę, by był taki jakiego pragniecie. Iwona Zmyślona.
OdpowiedzUsuńMyślami jestem z Tobą
UsuńZapytam nieśmiało, kiedy można przeczytać nowy post? Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńZasyłam moc serdeczności
Wzajemnie życzę Wszystkiego co Najlepsze w tym 2024 roku. Moje plany na przyszłość? Kto je zna?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZ okazji Wielkanocy Tobie i całej Rodzinie, życzę zdrowia, spokoju, uśmiechu i spełnienia marzeń.
OdpowiedzUsuńAntoni, czy wszystko u Ciebie w porządku? Dawno się nie odzywałeś i trochę się niepokoję.
OdpowiedzUsuńŻyję i cieszę się emeryckim luzem. Dziękuję za troskę
OdpowiedzUsuńMoże malusieńki wpis? O tym luzie i życiu, które proste nie jest...
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności