11 marca 2023

Orgazm ortograficzny

Z upodobaniem katuję od czasu do czasu ten temat. 
Nie żebym sam był bez grzechu, ale to co kiedyś było marginesem staje się niepokojącą codziennością.
Jak nie zginąć w tej powodzi niechlujstwa i tumiwisizmu?
    
Ktoś nie uważał na lekcjach, albo w tym czasie były chory. Jakie są tego efekty?  Przegląd Internetu dostarcza nam przeżyć i obrazów które aż kłują w oczy.

Oto przykład pierwszy

              
 https://oneminutehacks.com/trending/50-niezwyklych-rzeczy-o-indiach/19

Słownik Języka Polskiego PWN wypowiada się w sprawie Indian jednoznacznie:
" Mieszkańców Indii nazywamy Hindusami. Jeśli zależy nam na oryginalności, możemy użyć słów Indusi lub Indyjczycy. Indianie zaś, którzy swą nazwę zawdzięczają Indiom, żyją w Ameryce."

Przykład drugi.
Jeżeli ktoś dokonuje radykalnej zmiany postaw mówi się, że zmienił swoje swoje życie o 180 stopni. Każdy o tym wie. No chyba nie każdy

Obrót o 360 stopni to powrót do poprzedniego stanu, czyli mówić inaczej  nic się nie stało, ale kręcić o tym film? Niestety świat jest pełen filmów o niczym.
A teraz wracając  do tytułowej ortografii.
Fragment z poważnego artykułu o robakach na naszych półkach sklepowych
Ktoś doszedł do wniosku, że między półką a pułkownikiem jest jakaś analogia. Efekty są opłakane


Jeżeli zawodowcy popełniają tyle błędów to cóż dopiero dziwić się amatorom.
Wspomniałem kiedyś tam, że ogłoszenia na forach to kopalnia kawałków tak smakowitych, że aż człowiek wątpi w ich autentyczność. 
Nie traćmy wiary w ludzi, w końcu Polak potrafi.
Nie wierzycie ?



albo to :



Z litości zamazałem dane autora ogłoszeń. 
Mówią - czego się Jaś nie nauczył tego Jan nie będzie umiał. 
A może tu nie o to chodzi? 
A może chodzi o coś zupełnie innego? O coś spektakularnego.
Czytałem ostatnio artykuł o przedwojennym poecie Bruno Jasińskim, przywódcy polskiego ruchu futurystycznego. 
Poeci związani z tym ruchem głęboko w czterech literach mieli zasady polskiej pisowni i temu brakowi szacunku nadawali formę sztuki.
Przykładem tego może być choćby ich "Jednodńufka  - Nuż w bżuhu"
Próbowałem to zgłębić, ale po przeczytaniu paru wersów kompletnie wysiadł mi błędnik i musiałem odpuścić z obawy, że spadnę z fotela. 
  Dla odważnych  i dobrze usadowionych, wstawiam fragment poematu Jasieńskiego - "Psalm powojenny" ze wspomnianej "Jednodńufki"

Już dawno, Pańe, duh muj gotuw
i pszyszłość czeka uśmiehńęta, —
w rytmicznym hszęśće kulomiotuw
idą czerwone moje święta!

Do pulsującyh tętńic ulic,
gdźe tłum pszewala swoje tważe,
pszypadłem uho swe pszytulić
i słyszę głuhy huk wydażeń.

Wspomniany Jasieński był komunistą i stalinistą (Stąd pewnie w wierszu te czerwone święta) co i tak nawiasem mówiąc nie uchroniło go od  wyroku i stracenia w Związku Radzieckim.
Tak sobie myślę, czy ten obecny brak szacunku do języka nie jest w związku z tym jakimś atawizmem?
Przyszło mi to do głowy teraz. Przyznam szczerze, że wcześniej o tym nie myślałem.
Ja tam stawiam na tradycyjne wartości ponieważ od dawna swoje wiem.
Kibicuję akcji - Nie czytasz ? Nie idę z Tobą do łóżka. 
A jak już w nagrodzie  za czytelnictwo znajdziesz się w łóżku z fajną dziewczyną  to miej z tyłu głowy takie oto stwierdzenie jednej z nich:


Co to jest ortografia wie sporo osób pomimo jej lekceważenia.
Co to jest orgazm? ponoć już o wiele mniej. 
Jak w tym dowcipie:
W  komunikacji miejskiej słychać takie pytanie :
- Tatusiu! Co to jest orgazm?
Pytanie jak pytanie, ale na odpowiedź czekał cały tramwaj. 

 

16 komentarzy:

  1. Straszne. A ja nawiążę do wielu blogów, na których uprawia się luzacki styl wypowiedzi i robi się z tego niejako "swój styl". Można czytać posty, w których interpunkcja stawiana jest od przypadku do przypadku, brak wielkiej litery na początku zdania (a to akurat mnie też się zdarza), wtręty obcojęzyczne, ale w fonetycznej formie (horror), błędy ortograficzne, straszna odmiana, dziwne słowa typu "zakupiłam", "zanabyłam", błędy w pisowni łącznej i rozdzielnej np. zwrot w sensie " tak, że" pisany jako "także" oraz nagromadzenie wulgarnych przekleństw. I zdziwiłbyś się reakcją komentujących- albo dostosowują się do stylu gospodarza ( na swoich blogach piszą normalnie), albo w ogóle nie reagują na ten brak poprawności w myśl zasady- na blogu można robić co się chce. Owszem, ale akurat w kwestii pisowni powinny być protesty.
    Do czego zmierzam- jeżeli ktoś tak pisze na blogu, albo na Facebooku, to błędna pisownia wchodzi mu w nawyk, a ludzie czytający biorą błąd jako poprawność ( zwłaszcza młode osoby).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię takiego silenia się na oryginalność. Coś głupiego wpadnie w oko, a potem się odezwie w najmniej odpowiednim momencie.

      Usuń
  2. Z futurystów bardziej leży mi Młodożeniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodożeńca da się przynajmniej czytać. Takie "Lato" z przyjemnością, a "Wiek XX" bez bólu

      Usuń
  3. Cześć Antoni. Niedługo będziemy mówić Pratchettem o dziennikarzach. Zmienimy tylko tatuaże na artykuły. Sam też nie jestem bez winy, stawiam przecinki gdzie popadło :))) Pozdrawiam, JerryW_54
    >>Trzej mężczyźni spojrzeli na Średniego Dave'a. .....Uważano go za pewnego rodzaju intelektualistę, ponieważ niektóre z jego tatuaży nie zawierały błędów ortograficznych.<<
    Terry Pratchett, Wiedźmikołaj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety. Z czasów zaś młodzieńczych pamiętam chłopaka z OHP którego przedramię zdobił napis - Love Cię

      Usuń
  4. A może w szkołach już nie uczą ortografii? Tak wiele przecież da się wytłumaczyć dysfunkcjami psychologicznymi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może takie pisanie to po prostu wyrażanie siebie? Tyle o tym teraz mówią

      Usuń
  5. Nie wiem, czy zależy mi na ortograficznym orgazmie u kobiety. Bo niby jak on się objawia?

    A'propos przecinków, niedawno usłyszałem, ile mężczyzna ma nóg: jeden przecinek jeden.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówią że każdy orgazm jest lepszy od braku żadnego.

      Usuń
  6. Kilka lat temu był artykuł o tym że trudno znaleźć pracownika i pewien pracodawca dał ogłoszenie - zatrudnię kucharza- zainteresowanych pracą było bardzo mało. Dający ogłoszenie za namową osoby bliskiej zmienił na -zatrudnię kuchaża-i było o wiele więcej chętnych do pracy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako dowcip świetne, ale jako opis rzeczywistości smutne.

      Usuń
  7. A mnie zastanawia jak nasz mózg w takich wyrazach całych w błędach odnajduje jednak sens ( na przykładzie nusz w brzóh)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja chodziłam do szkoły to ktoś kto nie uczył się ortografii był po prostu nieukiem i gamoniem. Teraz jest dyslektykiem dyscośtam a nam oczy krwawią czytając takie pierdoły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Kiedyś robić błędy było wstydem, teraz to jednostka chorobowa.

      Usuń