06 grudnia 2022

Parada motocykli czyli nastał czas wspominania

Koniec dnia czerwonym pachnie winem, napisał w jednej ze swych piosenek Jonasz Kofta, a ja lubię ten cytat tak jak czerwone wino.
Koniec sezonu motocyklowego skutkuje wszelkiej maści zlotami i paradami. Jakoś tak się porobiło przy okazji, że na rozpoczęcie lub zakończenie zlotu odbywa się msza i pokropek. Podejrzewam, że motocyklistom wydaje się, iż w ten sposób kupują jakąś nietykalność i bezwypadkowość na drogach.
A tu nawet najdłuższa msza, nawet w rycie łacińskim nie zwolni od myślenia na trasie. Fakt faktem, że potrzebna jest przy tym wszystkim również odrobina szczęścia, ale w religii nie idzie chyba o kupczenie choć jest powszechnie praktykowane.
Poza tym jak odpowiedział kiedyś pewien opat (Armaud) przy okazji rzezi katarów we Francji? Zapytany jak rozpoznać chrześcijan powiedział - „Zabijcie wszystkich! Bóg rozpozna swoich”.
Mówi się żartobliwie, że w motocyklu, do 120 km/h na tylnym siedzeniu jedzie z nami Anioł Stróż, powyżej tej szybkości ustępuje on miejsca Świętemu Piotrowi.
To dla otrzeźwienia.
Wracając zaś do ciała lub meritum czyli do motocykli.
Odkładam ten motocykl do garażu i wyciągam i tak na zmianę, pogoda bowiem zdaje się dawać sygnał, że w sprawie sezonu motocyklowego nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Tylko te drogi nie schnące już w ciągu dnia w miejscach zacienionych, lasach i te gnijące liście tworzące taką śliską nawierzchnię.
No i tutaj znów wracamy do wyobraźni. Trzeba ją mieć w każdej sytuacji. 
W trakcie parady motocykli w Krakowie, w październiku, w sieci pojawiło się wiele filmów i zdjęć.
Będąc posiadaczem motocykla w oryginalnym chociaż nietypowym malowaniu łatwiej mi było zauważyć, że fotograf Gazety Krakowskiej złapał mnie w locie. Nie wiem jak Wam, ale mnie się to zdjęcie bardzo podoba. Jest w nim dynamika, której dodaje nawet lekka nieostrość.
Sami zresztą oceńcie.



A teraz to już całkiem "po ptokach". Temperatury ujemne, zapowiadany opad śniegu, zamarznięte kałuże.
Zastanawiam się tylko czy wypinać akumulator. Z jednej strony aku nie lubi zimna, z drugiej na grudzień zapowiada się akcja Motomikołaje, gdzie w szczytnym celu jedziemy w grupie by złożyć prezenty w Szpitalu dziecięcym w Prokocimiu. Trzeba mi naprawić strój Mikołaja, bo po ostatniej przejażdżce nieco puścił  na szwach. 
Niech tam, nie wypinam. 
4 grudnia 
Na nic zdały się  plany i trzymanie akumulatora w motocyklu. Niedzielę  czwartego grudnia poświęciłem w całości wnuczce, a powiem Wam szczerze, że to partner wymagający którego nie wolno zlekceważyć.
I to by było na tyle w kwestii motocykla w tym roku 
I jeszcze tylko jedno uzupełnienie Post factum tekstu o znalezieniu dokumentów.
Jak to dobrze, że nie zaproponowałem gościowi który zgubił dokumenty, a ja je znalazłem i oddałem, wspólnego wypicia sprezentowanej flaszki. Taki oto tekst znalazłem wczoraj w Internecie





17 komentarzy:

  1. Zdjęcie wyjątkowe! Na Twoim tylnym siedzeniu zasiadło szczęście, które umożliwiło złapanie w locie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem dlaczego uznano mnie za Anonima:))

      Usuń
    2. Jaskółka tez tak mam, że czasem robi za Anonima. Co zaś do tylnego siedzenia to je wymontowałem i na tym miejscu zamontowałem bagażnik. Żona nie jeździ więc po co ma kusić.

      Usuń
  2. Fantastyczny, więc czuj się równie niezwykłym jak ten motocykl, czyli tą pasją przynoszącą radość.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję się taki zwyczajny i odrobinę niezwyczajny, ale jedynie odrobinę by nie przewróciło mi się w głowie

      Usuń
  3. Ekstra zdjęcie, ja bym oprawiła i powiesiła nad biurkiem. Szalony Antoni ze swoim Aniołem Stróżem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w tej publikacji jest niska rozdzielczość zdjęcia i nie nadaje się do zdjęcia na ścianę czy biurko. Żałuję.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Już nawet spróbowałem. Dziękuję za podpowiedź bo redakcja milczy

      Usuń
  4. Klik dobry:)
    Też mi się podoba to zdjęcie. Bardzo! Bardzo!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może napiszę do Gazety.W końcu mają tam chyba jakieś archiwum

      Usuń
    2. Tak właśnie pomyślałam, żeby poprosić Gazetę o to zdjęcie.

      Usuń
  5. No, prawdziwy Zawisza Czarny! Wyglądasz tak zacnie, jak rycerz, zmierzający na pola Grunwaldu. Jest coś w tym kombinezonie i kasku na głowie. To jakby człowiek zamienił się w jakiś inny gatunek, któremu obce są takie drobiazgi, jak instynkt samozachowawczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak bardzo potrzebny jest tu instynkt samozachowawczy.

      Usuń
    2. Wiem, też jeździłem motocyklem :) Choć nigdy swoim własnym.

      Usuń