Być może autorka zastosowała metodę per analogiam z nazwiskiem znanego dziennikarza Marcina Prokopa. No bo wiadomo, że z Prokopa można żartować czyli jak to mówią niektórzy drzeć łacha, ale zdjęcia są już z teleskopu, mikroskopu, aparatu, telefonu a nawet samolotu.
A pointa?
Ktoś kiedyś powiedział do mojego ojca, że mogę się uczyć przy otwartym oknie* Może nie byłem odosobniony w tym sposobie nauki ? Uczyć się przy otwartym oknie to znaczy mniej więcej tyle - nie orzeł nie wyleci.
Każdy dzień przynosi jakieś przekłamania, błędy których nikt nie zauważa nawet jeżeli są pisane dużymi literami jak choćby w tym tytule
Patek Philippe nieprzerwanie od 1839 roku kultywuje tradycyjny genewski kunszt zegarmistrzowski, zapoczątkowany przez założycieli marki – Antoine Norbert de Patek i Adrien Philippe. W tym przypadku aby nakarmić naszego patka wystarczy ruch dłoni, nakręcanie sprężyny dla tradycjonalistów lub okresowa wymiana baterii. Z treści artykułu wynika jednak, że idzie o zwykłe wróble czy sikorki. Swoją drogą w pewnych kręgach nazwą sikor określało się również zegarek
Skąd to wszystko?
Z braku nawyku czytania i to pomimo akcji - nie czytasz nie idę z tobą do łóżka o której już na tych łamach wspomniałem. Być może coraz więcej Polaków uważa, że seks jest mocno przereklamowany, o czym świadczą ostatnie wyniki badań demograficznych.
A może świadczą one o czymś zupełnie innym ? Że jako naród indywidualistów nie przyjmujemy do siebie żadnych nakazów.
A inni? inni podatni są na socjotechniczne sztuczki
Świetnym podsumowaniem jest rysunek który właśnie znalazłem gdzieś w Internecie
@RipostyStaregoWujaArtysta
Część z tych błędów językowych wynika ze zwykłej ( niedopuszczalnej !) niechlujności. Część jednak chyba z nieuctwa i zaniedbania w nauczaniu języka polskiego.
OdpowiedzUsuńCyba, że poprawny język ojczysty już nikomu nie jest potrzebny i do szczęścia wystarczy essa. Antoni, nasz świat odchodzi!
Dawno temu Wojciech Młynarski śpiewał piosenkę - Przyjdzie walec i wyrówna. Wychodzi na to, że ta zasada stosowana jest do dziś
UsuńTo pisałam ja, Bet.
OdpowiedzUsuńAnonimowy - Zdarza się to coraz częściej
UsuńCześć Antoni. Przeżyłbym te literówki, ortografię i nawet nędzny styl, ale błędy merytoryczne i zwyczajna głupota w wielu artykułach jest porażająca. Pozdrawiam, JerryW_54
OdpowiedzUsuńPS. I jeszcze do poprzedniego posta. Zdjęcie na motocyklu jest super. Robił go chyba fotograf, który w odróżnieniu od dziennikarzy zna jeszcze swój fach.
Zgadza się, ale to stresuje chyba już tylko starsze pokolenia
UsuńLudzie błędy popełniają, trudno, ale na blogach wyśmiewa się poprawność pisania, a promuje bylejakość wysławiania się, pisania i używa często wulgaryzmów. To niby taki lajtowy styl, luzacki, a co? Jednym się podoba, mnie nie. Na portalach informacyjnych, w tytułach, w treściach nie powinny pojawić się żadne błędy. A ja często spotykam się z nimi i zastanawiam się, kto te teksty pisze. Ponoć dziennikarze.
OdpowiedzUsuńJak u Różewicza szukamy Nauczyciela i Mistrza, a tu braki.
UsuńTaaa - temat rzeka. Ludzie nie potrafią mówić po polsku i dotyczy to również dziennikarzy i to jest porażające.
OdpowiedzUsuńJak Jaskółka wyżej napisała: jest moda na niechlujność i tzw. luz - i ta moda jest wciskana wszędzie i powtarzana. A jak ktoś mądry kiedyś powiedział: nieprawda, powielana w nieskończoność, staje się prawdą.
Dobija mnie stwierdzenie: mam SMAKA - no ja pitolę, to jest niepoprawna polszczyzna. Mówimy: mam chęć, mam smak na coś. Ale przez ciągłe powielanie tego obrzydlistwa, epatowanie nim w reklamach, stało się powszechnie używane.
Upieram się również, że prawidłowo mówi się: prowadzę blog, znam to z blogu - nie bloga.
Blog - katalog.
Mnie najbardziej denerwuje -"Mi" na początku zdania. Lansują to nawet dziennikarze, a ja nie mogę się przemóc
Usuń"Mi" zapisało się w mojej pamięci na zawsze. Kiedy byłam dzieckiem i na przyjęciach pytano: komu jeszcze? Wołałam: mi, mi też. Na to moja ciocia Stefania odpowiadała: mi, mi - nie mi, tylko mnie. :D
UsuńPatki przeszły zapewne dlatego, że takie słowo istnieje i autokorekta nie wyłapała tego jako błędu. No cóż, to błąd logiczny, a autokorekta to tylko narzędzie i z inteligencją nie ma nic wspólnego.
OdpowiedzUsuńByć może to rzeczywiście wina automatycznej korekty. Wszystko takie teraz odhumanizowane
UsuńUwielbiam Miodka i Bralczyka, a ze znajomością polszczyzny mam coraz większy problem. Na szczęście umiem jeszcze korzystać ze Słownika Języka Polskiego. Ostatnio zaśmiewałam się z anegdot jakie w książce
OdpowiedzUsuń"Pypcie na języku" zawarł Michał Rusinek. Dotyczą tego, o czym napisałeś. Z okazji Świąt Tobie i Rodzinie, składam najlepsze życzenia wszelkiej pomyślności i dostatku. Ukłony.
Też lubię czytać Rusinka. Pozdrawiam
Usuń"Mi" na początku też przeszkadza, podobnie jak słowo "zajebisty". Staram się pisać w zasadzie poprawnie, ale jak wiadomo, język polski nie jest łatwy i ciągle mnie coś zaskakuje. Dobrze, że są autorytety w tej dziedzinie, jak Miodek i Bralczyk.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Nikt nie oczekuję od nas bezbłędności językowej, ale pewnej staranności w jego używaniu. Jak tego nie ma to jak mówią - kaplica
Usuń