20 czerwca 2021

Kto mi dał skrzydła



 Nie potrafię dokładnie odpowiedzieć na pytanie  – kiedy?

 Kiedy pierwszy raz poczułem to dziwne uczucie, ni to swędzenia ni to pieczenia pleców w dwu symetrycznych względem kręgosłupa punktach, gdzieś tak na wysokości łopatek.

Z czasem do tej sytuacji zdążyłem się przyzwyczaić i jakby o niej zapomniałem.

Do czasu, bo przecież wiadomo, że co ma wisieć nie utonie.

Gdzieś tak w zeszłym tygodniu, we wspomnianych miejscach pojawiły się swędzące wypustki, a wczoraj przez skórę przebiło się pierwsze pióro. Za nim kolejne i następne.

Anioł ? – ktoś by zapytał.

Nie były to jednak anielskie skrzydła, znane mi z dziecięcych lekcji religii, i półek w sklepikach z pamiątkami. To było coś bardziej użytecznego.

 - Kto mi dał skrzydła ? - zapytałem sam siebie  tytułem książki Janiny Porazińskiej.

I wtedy  uzmysłowiłem sobie że rosną mi one na własne życzenie.

Ileż to razy  w ostatnim czasie  powtarzałem - pora się zbierać. Dłużej tu chyba nie wysiedzę.

Zbierałem się w sobie i utwierdzałem w przekonaniu, że tak trzeba, by zachować szacunek dla samego siebie.  Bo  w końcu sam to sobie  obiecałem.

By zdążyć nim ta cała moja niska samoocena spadnie całkiem, wbijając zęby w bruk.

Zgłosiłem do wieży termin startu i w oczekiwaniu na godzinę zero trenuję mięśnie, aby w żadnym razie  nie wyjść na sójkę która to od zawsze wybiera się za morze.

Z tego powodu nikt nie traktuje jej poważnie, jak i mnie próbowano.

Jak Bronik  z mojego ukochanego serialu Z biegiem lat z biegiem dni, który całe życie już jutro wyjeżdżał do Paryża, by nigdy do niego nie dotrzeć.

- Powiedziałeś że ten czas który ci pozostał to dasz radę przestać nawet w przedpokoju. Skąd więc takie decyzje? - spytał mnie jeden naiwny zbyt krótkim czasem przebywania w moim towarzystwie. 

 - Nie sztuką jest zrobić coś czego wszyscy się spodziewają. Sztuką jest zrobić coś czego nikt się nie spodziewał.

A chwila?

Jak to napisał Wojciech Młynarski - Trzeba wyczuć kiedy w szatni płaszcz zostanie przedostatni, aby wstać i wyjść


8 komentarzy:

  1. Nie wyczyłam, nie wiem czy to już ostatni walc i ostatnie takie tango ale rzuciłam się bo powiało zdrowo.
    "jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła, i myśli sobie Ikar, co nie raz już w dół runął, jakby powiało zdrowo to bym jeszcze raz pofrunął"
    Sprzedaję dwie miłości i biorą dyktando u nadziei

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to wszystko o 40 latkach. To już tak wiele lat temu
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że to nie pożegnanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla jednych to pożegnanie dla innych powitanie.
      Po prostu życie.

      Usuń
  3. Podobnie jak Nitager mam nadzieję, że skrzydła oznaczają wzlot w wyższe rejony, a nie zebranie się do lotu stąd...

    OdpowiedzUsuń
  4. Oprócz wzlotu mamy też przylot, odlot, albo po prostu przelot.
    Chyba to tylko przelot

    OdpowiedzUsuń
  5. Alw z Gromu, przyjaciel Krajanki

    Dziś Nasza Droga Przyjaciółka Krajanka/Jaskółka odfrunęła za Tęczowy Most. Niech Niebo na błękitnym niebie za Nim będzie jej łaskawe. Niech odpoczywa w pokoju.
    Alw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informację Jakież to przykre. Codziennie wokół mnie mniej ludzi z którymi dzieliłem pasję.
      Niechaj spoczywa w pokoju.

      Usuń