Nawet w komunizmie nie wszystko miało być dla wszystkich. Pamiętam z tamtego okresu taką prześmiewczą definicję szampana. Otóż szampan jest napojem klasy pracującej miast i wsi który jest pity ustami jej przedstawicieli.
Nowe które przyszło potem również nie szczędzi nam ograniczeń
Przyzwyczailiśmy się już do pewnych w stylu:Tylko dla pracowników, tylko dla karetek, niektóre z nich wzbudzają jednak w nas niezadowolenie - Tylko dla VIP, albo Hotele bez dzieci.
Hotele "adults only" oferują pobyt wyłącznie dla osób dorosłych, bez dzieci. To idealne rozwiązanie dla osób, które szukają spokoju i relaksu bez hałasu i aktywności związanych z dziećmi. Takie hotele często oferują dodatkowe udogodnienia, jak np. SPA, eleganckie restauracje, a nawet prywatne tarasy z widokiem.
Jak to się ma z polityką prorodzinną państwa to już inna sprawa.
A może jednak takie hotele jak najbardziej wpływają na przyrost naturalny poprzez stworzenie atmosfery relaksu czy nawet pewnego wyluzowania.
Komentatorzy we wpisach pod zdjęciem raczej nie widzą w tym nic zdrożnego, chociaż dla chcącego się obrazić lub poczuć zranionym to jest encyklopedyczny przykład mizoginii.
Hotele "adults only" oferują pobyt wyłącznie dla osób dorosłych, bez dzieci. To idealne rozwiązanie dla osób, które szukają spokoju i relaksu bez hałasu i aktywności związanych z dziećmi. Takie hotele często oferują dodatkowe udogodnienia, jak np. SPA, eleganckie restauracje, a nawet prywatne tarasy z widokiem.
Jak to się ma z polityką prorodzinną państwa to już inna sprawa.
A może jednak takie hotele jak najbardziej wpływają na przyrost naturalny poprzez stworzenie atmosfery relaksu czy nawet pewnego wyluzowania.
Wiadomo przecież, że medal ma dwie strony. Brak widoku dzieciaków plujących makaronem lub rzucających się z niezadowolenia po podłodze wpływa na idealizowanie rodzicielstwa i łatwiej wtedy przy pytaniu - masz gumkę ? Odpowiedzieć nie mam, a niech się dzieje co chce.
Wracając zaś do ograniczeń.
Oto mam przed sobą post pewnej Spotterki która wyraźnie niezadowolona jest z faktu, że jej facet chodzi sam do barbera
Komentatorzy we wpisach pod zdjęciem raczej nie widzą w tym nic zdrożnego, chociaż dla chcącego się obrazić lub poczuć zranionym to jest encyklopedyczny przykład mizoginii.
- Oczy
Czy faceci latają z kobietami do kosmetyczki ? Niektórzy zapewne tak. Barber to taka strefa komfortu dla mężczyzny, prawie jak pójście na ryby
- Ewa
Nie widzę w tym problemu. Zarówno babki jak i faceci powinni mieć taką swoją własną przestrzeń. Ja idę do fryzjera czy kosmetyczki to mój mąż też za mną tam nie idzie, bo po co. Poza tym co ma laska do szukania u barbera? Co facet dziecko jest, że trzeba z nim iść?
- Ryszard
Przypomniała mi się historia faceta którego wyproszono z damskiej toalety, gdzie znajdował się kącik do przewijania dzieci, bo panie czuły się niekomfortowo. Kit z tym, że on tam przyszedł przewinąć swe roczne dziecko, a w męskiej toalecie takiego kącika nie było
- Piotrek
Jeśli są strefy bez dzieci w restauracjach czy hotelach, to jak najbardziej mogą być strefy bez kobiet u barberów.
Powiem uczciwie, że ze względu na ograniczenia fizyczne towarzyszę mojej żonie u fryzjera. Po prostu muszę tam z nią chodzić. Precyzyjnie mówiąc muszę tam wjechać wózkiem. Po udzieleniu niezbędnej pomocy, zaszywam się w najdalszym kącie salonu, bądź wychodzę na zewnątrz.
Mam świadomość, że kontakt z fryzjerką jest formą psychoterapii, ale nie jest to psychoterapia dla par.
Dla równowagi wymyślono więc chyba owego barbera, a jedyne co może dziwić to to, że właściciele lokalu musieli posunąć się do pisemnej informacji która mogłaby się wydawać naturalną konsekwencją istnienia takiego zakładu.
Sam nie korzystam z pomocy takiego fachowca z dwóch powodów. Po pierwsze dzięki bogu sam radzę sobie ze swoimi problemami, a po drugie wizyta u specjalisty kosztowałby mnie co najmniej drugie tyle co u zwykłego fryzjera męskiego. W zakładzie do którego chodzę to właśnie kobieta od kilku lat strzyże mnie pytając na powitanie - Jak zwykle?
Nie widzę w tym problemu. Zarówno babki jak i faceci powinni mieć taką swoją własną przestrzeń. Ja idę do fryzjera czy kosmetyczki to mój mąż też za mną tam nie idzie, bo po co. Poza tym co ma laska do szukania u barbera? Co facet dziecko jest, że trzeba z nim iść?
- Ryszard
Przypomniała mi się historia faceta którego wyproszono z damskiej toalety, gdzie znajdował się kącik do przewijania dzieci, bo panie czuły się niekomfortowo. Kit z tym, że on tam przyszedł przewinąć swe roczne dziecko, a w męskiej toalecie takiego kącika nie było
- Piotrek
Jeśli są strefy bez dzieci w restauracjach czy hotelach, to jak najbardziej mogą być strefy bez kobiet u barberów.
Powiem uczciwie, że ze względu na ograniczenia fizyczne towarzyszę mojej żonie u fryzjera. Po prostu muszę tam z nią chodzić. Precyzyjnie mówiąc muszę tam wjechać wózkiem. Po udzieleniu niezbędnej pomocy, zaszywam się w najdalszym kącie salonu, bądź wychodzę na zewnątrz.
Mam świadomość, że kontakt z fryzjerką jest formą psychoterapii, ale nie jest to psychoterapia dla par.
Dla równowagi wymyślono więc chyba owego barbera, a jedyne co może dziwić to to, że właściciele lokalu musieli posunąć się do pisemnej informacji która mogłaby się wydawać naturalną konsekwencją istnienia takiego zakładu.
Sam nie korzystam z pomocy takiego fachowca z dwóch powodów. Po pierwsze dzięki bogu sam radzę sobie ze swoimi problemami, a po drugie wizyta u specjalisty kosztowałby mnie co najmniej drugie tyle co u zwykłego fryzjera męskiego. W zakładzie do którego chodzę to właśnie kobieta od kilku lat strzyże mnie pytając na powitanie - Jak zwykle?
Powiecie, że jestem w tej dobrej sytuacji ponieważ mogę sobie ponarzekać na blogu. Widział jednak ktoś z Was drodzy czytelnicy, abym narzekał tu na swoje życie?
Broń Panie Boże, ja wcale nie narzekam.
Zadowolony ze swego życia
Antoni
Broń Panie Boże, ja wcale nie narzekam.
Zadowolony ze swego życia
Antoni
Nie narzekasz - a to błąd! Tłamsisz to wszystko w sobie, zamiast wyrzucić w sieć. Sieć zniesie wszystko - znosiła znacznie gorsze rzeczy niż nasze narzekania.
OdpowiedzUsuńJa z tego pokolenia nie narzekających tak jak Clint Eastwood we "Wzgórzu rozdartych serc " Cytat który mi przyświeca - Nie daj ch*jowi satysfakcji.
UsuńNajbardziej zaimponował mi tym, że potem powiedział to temu ch*wi w twarz :)
UsuńDokładnie.
Usuńoch, dzieci w hotelu to wcielone zło dla pragnącego się wyspać singla
OdpowiedzUsuńPonoć najważniejsza w życiu jest równowaga. Niedobra jest dominacja żadnej ze stron. Tylko czy my jeszcze potrafimy się szanować nawzajem?
UsuńNo i to jest sedno: Być zadowolonym ze swego życia! Gratuluję i pochwalam:))
OdpowiedzUsuńJest takie przysłowie które kończy się słowami .... to się lubi co się ma. Ot i cała tajemnica
UsuńCześć Antoni. Też zauważyłem, że mężczyzna oddycha z ulgą, kiedy kobieta wychodzi, a kobieta reaguje niepokojem, a nawet poczuciem zagrożenia kiedy chłopa traci z oczu. Ot taka sobie relacja ekonoma, hmmm..., a raczej ekonomki (ekonomini) i niewolnika. Ciekawie byłoby zrobić badania tętna w obu przypadkach temu który pozostaje :))). Pozdro, JerryW_54.
OdpowiedzUsuńZaproponowałeś temat na niejedną pracę doktorską. Być może takie prace już nawet są.
UsuńMnie jest wszystko jedno, bo samo słowo "barber" odstrasza. Ale do golibrody mogłabym z facetem pójść, czemu nie? Tylko po co?
OdpowiedzUsuńA zadowolenia z życia gratuluję. Przecież w końcu o to chodzi.
UsuńNie jest to przesadny zachwyt, ale zawsze .
UsuńBlues minus i "pero, pero, bilans musi wyjść na zero" Jasia Kaczmarka - stare ale jare.
OdpowiedzUsuńMuszę Cię nieco zmartwić, ale tutaj autorem tekstu tej piosenki jest niejaki Jonasz Kofta. On tez skomponował do niego muzykę. Poza tym wszystko się zgadza.
UsuńNo i dobrze, że nie narzekasz tutaj. Jakoś mi nie pasujesz do takiego obrazu. Z drugiej strony, czasem trzeba sobie ponarzekać tak jest higienicznie:) Myślę, że nie ma nic złego w hotelach, restauracjach itd bez dzieci, miejscach spotkań tylko mężczyzn lub kobiet. Ale musi być zawsze możliwość wyboru.
OdpowiedzUsuńNie magazynuję tego w sobie, zdarza się że wyrzucę z siebie. Cięty dowcip ostra riposta są moją bronią. Jak to śpiewał Stuhr - Czasami człowiek musi, inaczej się zakrztusi
UsuńJestem nietypową bywalczynią salonu fryzjerskiego, bo nie szukam tam psychoterapii, a jedynie usług dotyczących moich włosów i tak jest dobrze.
OdpowiedzUsuńSamo siedzenie tam z farbą na głowie, a moje włosy wymagają niemal godziny, jest już dla mnie wystarczającym obciążeniem. Dlatego, kiedy pomyślę, że miałabym jeszcze chodzić do barbera czy fryzjera z partnerem czy przyjacielem, ogarnia mnie drżenie. Jak dla mnie to dobra zasada, podobnie jak zasada hoteli bez dzieci. Swoje wychowałam, a teraz nie chcę znosić nie zawsze dobrych skutków wychowania przez innych rodziców.
Jest dość hoteli rodzinnych, nie przeszkadzają mi takie ograniczenia.
A właściciel salonu ma prawo wprowadzać na swoim terenie swoje zasady.
Tak po prostu. Najwyżej idź do innego barbera, skoro chcesz wlec ze sobą partnerkę :).
Oczywiście że wszystko nie musi być dla wszystkich. Jeżeli jest wybór, alternatywa to nie co się upierać.
UsuńBoże , kiedy to ja ostatnio widziałem Cię w tych stronach. Wnioskuję, że wszystko w porządku, albo chociaż nie gorzej. Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńBo faktycznie długo mnie nie było, o ile znajdziesz chęci i chwilę czasu, znajdziesz u mnie wyjaśnienie tego zniknięcia :)
UsuńI znów jestem :)))!
P.S. jak widać komentarzy też nie powinno się publikować przed przeczytaniem, bo wkradają się błędy :)
oj, jak my teraz lubimy się obrażać na wszystko! Każdy musi mieć swoją przestrzeń i nie widzę powodu by wszędzie chodzić z facetem, no chyba, że owa Pani lubi trzymać kogoś na smyczy. Bardzo chwalę sobie miejsca bez dzieci, strefy ciszy w pociągach itp. Jest mnóstwo miejsc i udogodnień dla rodziców z dzieckiem, niech będą więc i miejsca dla tych, którzy pragną pobyć bez milusińskich. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCiekaw jestem czy na tę okazję nie wisi już u takie barbera napis - Smycze zostawiamy na wieszaku.
UsuńA co do tego obrażania to święta prawda.