Szanowni Państwo
Ponieważ plotki roznoszą się bardzo
szybko, pragnę potwierdzić, że bohaterem artykułu w Internecie
jest rzeczywiście ten sam Antoni, którego znacie z niniejszego
bloga.
Oto screen tytułu
Oto screen tytułu
Co kierowało moim mężem?
Nie wiem
Wiem natomiast, że w wieku kilkunastu
lat zastanawiał się nad swoim powołaniem.
Jesteśmy w stałym kontakcie z Policją
i środowiskiem kościelnym.
O wszystkich nowych okolicznościach
poinformuję w tym samym miejscu
Pozdrawiam
Anna Maria Relska
A tutaj pełny tekst artykułu który ukazał sie w dziejszym wydaniu
59-letni Antoni Relski w przebraniu księdza spowiadał wiernych w kościele
Andrzej Malinowski 20 minut temuKraków. Mężczyzna został przesłuchany w związku z incydentem, którego miał dopuścić się w jednym z kościołów. Podszywając się pod księdza przez ponad dwie godziny spowiadał wiernych. Po przedstawieniu swojej wersji wydarzeń został zwolniony do domu.
Zgodnie z ustaleniami Antoni miał wejść do kościoła i głośno oznajmić zgromadzonym wiernym, że będzie udzielać spowiedzi, po czym zamknął się w konfesjonale. W tym czasie w nawie głównej posługi nie pełnił żaden ksiądz.
Mężczyznę zdemaskował jeden z ministrantów, który zauważył dziwne zachowania wiernych i powiadomił wikariusza. Ten wyprosił oszusta i zawiadomił policję. Do tego momentu jako fałszywy spowiednik zdążył już wysłuchać i nałożyć pokutę na ponad 20 penitentów.
Zadania, które nakładał za udzielenie rozgrzeszenia były sporym zaskoczeniem, lecz wierni wykonywali je bez słowa sprzeciwu. Jedni mieli podrzeć wszystkie pieniądze z portfela, inni leżeć przez godzinę krzyżem przed ołtarzem. Jeden z mężczyzn miał stać przed kościołem, powtarzając bez wytchnienia "lolololo" dopóki nie poczuje łaski Chrystusa. Staruszka zasłabła próbując pokonać cztery długości kościoła na kolanach.
Cześć z pokutników dostała zadania do wykonania w domu. Od jednej z kobiet zażądał nałożenia niebieskiej farby na włosy, chłopiec miał stać z Biblią na głowie, a staruszek wystukiwać przez godzinę łyżką na kaloryferze melodię z Ojca Mateusza. To tylko niektóre z pomysłów fałszywego kleryka.
Większość osób, tradycyjny zwyczajem, postanowiło od razu przystąpić do pokuty. Poszkodowani twierdzą, że Antoni był bardzo przekonujący. - Mówił jak ksiądz, przytaczał fragmenty z księgi - mówi Pan Wincent, wieloletni członek parafii. - Jednej z kobiet odmówił odpuszczenia grzechów, wystraszyliśmy się i robiliśmy wszystko co przykazał, jak na dobrych parafian przystało.
Władze kościelne domagają się ukarania sprawcy prowokacji z art. 196 k.k. za znieważenie miejsca przeznaczonego do wykonywania obrzędów religijnych, jednak mężczyzna stanowczo się temu sprzeciwia. Jak twierdzi nie może być mowy o zniewadze, bo jest członkiem Kościoła, kocha Chrystusa ponad wszystko, chce zostać klerykiem i po prostu zdobywał doświadczenie.
Dalszy ciąg sprawy zależy od decyzji prokuratury.
Dawno się tak nie śmiałam:-))) Tak głośno, że zagłuszyłam wiertarkę "dzięcioła umilającego" nam życie od kilku miesięcy remontem, zamilkł...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Marytka
To ci dopiero! Gratuluje pomysłów na odpokutowanie grzechów - ciekawe jaka pokutę otrzyma sprawca zamieszania? Antoni, trzymaj się!
OdpowiedzUsuńale dobre.... wszak nastąpiła NOWA ZMIANA...więc wszystko jest ok :)
OdpowiedzUsuńszczęść Boże Antoni :D
Cóż, nieprzypadkowo jest zaliczany do dość wyjątkowych blogerów. :D :D :D
OdpowiedzUsuńZa pokutę powinien dostać coś równie oryginalnego!
A Panią witamy wśród blogerów!!! :)
Brawo!!! nareszcie jakieś sensowne pokuty i ludzkie podejście do grzechów i grzeszników :-) Mam nadzieję , że sukienkowi wezmą przykład z Antoniego bo jakby nie było podszedł do sprawy bardzo profesjonalnie :-)
OdpowiedzUsuńwow:)
OdpowiedzUsuńNiestety (albo i na szczęście) nie jesteś aż tak szalony drogi Antoni, czytałam ten artykuł wcześniej;)
OdpowiedzUsuńAle w sumie pomysł całkiem interesujący.
Ciekawam tylko, czemu tej jednej, biednej kobiecie rozgrzeszenia nie udzielono? Feministką była czy jak?
To musi byc zart, swietny zart.
OdpowiedzUsuńDoskonała akcja Antoni!!! :)
OdpowiedzUsuńA już szczególnie podobają mi się sposoby odbywania pokuty.
Moje gratulacje :)
iw
Cóż, świetny żart. Ale mój znajomy Antoni nie kazałby staruszce iść tak daleko na kolanach. To do niego niepodobne.
OdpowiedzUsuń