Kilka dni temu oglądałem w telewizji
fragment pokazu mody. Kolekcja była zaprojektowana przez dziewczynę
z zespołem Downa. Projektantka ta była już modelką a teraz
spełnia się w innej roli.
To piękne że choroba nigdy nie
powstrzymywała jej przed spełnianiem marzeń o byciu modelką.
Ileż smutnych historii można by
opowiedzieć z naszego krajowego podwórka.
Brawo!
Dla wielu osób modelka stała się
symbolem walki o równouprawnienie osób z zespołem Downa.
Można jej i z pewnością jej rodzicom
pozazdrościć determinacji i konsekwencji.
Zdrowym nie rzadko się po prostu nie
chce, a chorzy mają zdecydowanie trudniej.
Przy okazji można zauważyć zmianę
podejścia do dominujących na wybiegach standardów.
Czarnoskóra modelka z bielactwem
zdobywa światowe wybiegi i bierze udział w wielu kampaniach
Modelki bez nóg czy rąk nie szokują
już nikogo.
Modelki XXL szturmują pokazy i portale
społecznościowe i to też jest w porządku.
Do tej pory liczył się tylko rozmiar
zero a modelkę sprowadzano do roli wieszaka na ekstrawagancką
kreację.
Świat się otworzył na inność świat
się otworzył na różnorodność.
Trochę to nawet dziwne w ogólnym
trendzie zamykania się na inności takie jak wyznanie czy kolor
skóry .
Ejże, ejże czy z ta otwartością w
modzie to jednak prawda?
Czy nie jest tak, że prawie wszystko
już było? Że świat znudził się sobą i aby zaistnieć choćby
na chwilę potrzebny jest event czyli szokujące wydarzenie?
Tylko wtedy z morza newsów wyłowi się
ten jeden, ten o nas. Zgodnie bowiem ze starą zasadą show-biznesu
nie ważne jak o nas mówią byle tylko mówili ?
Te inne modelki są zaś tylko
narzędziem w realizacji tej zasady.
Kocham ludzi, ale tutaj zauważam ich
nieco ciemniejszą stronę. W końcu nie kocha się za coś a pomimo
czegoś.
Nie tak dawno w warszawskim kościele
św. Augustyna odbył się pokaz mody projektanta Macieja Zienia.
Pamiętacie spowodowane tym zamieszanie?
Co prawda nikt tam nie chodził z
gołym biustem, ani nie tańczył na ołtarzu ale czy dobór
odtwarzanej muzyki z filmów „Dziecko Rosemary“ i „Tajemnice
Brokeback Mountain“ nie był z założenia prowokujący?
Kościół a wcześniej hangar, cyrk,
lodowisko a nawet banalne przedwojenne podwórko. Co jeszcze i gdzie
jeszcze?
Być może wychodzi ze mnie
prowincjusz, ale mam już swoje lata i nie zamierzam się wstydzić z
tego powodu. Mam natomiast gotową odpowiedź w temacie normalności.
Kiedy nastąpi normalność i otwarcie
się na człowieka w pokazach mody?
Wtedy kiedy jako normę zobaczę
modelki w rozmiarach 42-44, czyli w rozmiarze naszych matek, żon i
kochanek.
Wystarczy rozejrzeć się na boki,
żeby zobaczyć co w tym kraju jest normą. Przy całym szacunku dla
inności i nieograniczonym prawie do występów na wybiegu
wspomnianych na wstępie modelek.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńI ja jestem za normalnością.
Pozdrawiam serdecznie.
Ja też. Niech anorektyczki pokazują kreacje dla podobnych sobie, a normalne modelki dla normalnych kobiet
UsuńTak myślałem
UsuńPOzdrawiam
Kolejny raz mnie zachwyciłeś, mądrością wyrażoną w poście. Należę do tych innych ale nie wyobrażam sobie siebie jako modelki, bo chociaż miałabym ładną buzię, niezłe kształty, to jednak nawet najwspanialsza kreacja nie ukryłaby kalectwa. Zgadzam się, że te inne modelki, to tylko narzędzia w rękach tych, którzy za ich pomocą chcą osiągnąć swój cel. Pozdrawiam "prowincjusza", który był stołeczny wcześniej niż ja.
OdpowiedzUsuńJa tak myślę.Po prostu
UsuńPozdrawiam
Hmm... dla projektantów najważniejsza jest kreacja ,którą wieszak nosi. Bo wieszaka ma się nie widzieć tylko to co na nim jest. Sławne modelki są szczupłe ale nie chude. Projektanci sobie mogą projektować co chcą ,ważne ,że to co idzie do skleów i noszone jest przez normalne kobiety było osiągalne.
OdpowiedzUsuńŻe są inne? Dobrze,że sa. Ci "normalni" zobaczą, że można, ci "inni" też - skoro można w modzie to również w każdej innej dziedzinie.
Co do kościoła - jak widać dla kościoła żadne żródló pozyskania klienta nie jest obce:))
Ja widzę bo jak beznadziejnie lubię ludzi
UsuńPozdrawiam
Przypomniało mi się, jak u nas w bazylice kręcono następującą scenę: przed ołtarzem para młoda. Ksiądz wygłasza kwestię o tym, że kto chce przemówić, niech przemówi teraz... Do kościoła wchodzi owca - ukochana pana młodego - i przemawia: beeeeee...
OdpowiedzUsuń... bo on był be!!!
UsuńZgrzyt jest, ale kasa się zgadza
UsuńPOzdrawiam
modelką nie byłam i nie chciałabym być, ale wymiary 42-44 to własnie moje...
OdpowiedzUsuńjestem chyba normalną kobietą, a te chudeuszki wcale mnie nie zachwycają
Z pewnością jesteś normalną kobietą
UsuńPOzdrawiam
Pokazy mody sa cudaczne, zupelnie oderwane od rzeczywistosci. I modelki, i to w co sa ubrane, bo gdzie ubrac te oszalamiajace kreacje.
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba się oderwać od rzeczywistości
UsuńCzasami odejść od zmysłów by nie zwariować, ale to już E. Bartosiewicz
Pozdrawiam
Mam nadzieję, że jak mówisz "świat się otworzył na inność" a nie, po prostu znudził "zerówkami".
OdpowiedzUsuńMyślałem nawet nieco szerzej
UsuńPOzdrawiam
....a ja z upływem lat coraz bardziej lubię wymiar 44+. Pozdrawiam, JerryW_54
OdpowiedzUsuńKtoś powie że z wiekiem zawęża nam się pole wyboru. Ktoś inny powie że to seksistowskie wyrażenie.
UsuńPozdrawiam
Najbardziej podobałyby mi się pokazy mody z wszystkimi popularnymi rozmiarami, od 32-34 do tych 44-46, bo to właśnie są rozmiary widziane na ulicach i noszone przez większość kobiet.
OdpowiedzUsuńI nie byłoby dyskryminacji i wyróżniania wyłącznie chudych, albo zwracania przesadnej uwagi na panie w rozmiarach tzw. XXL, co też co chwila oznacza co innego...
Generalnie to rozmiar XXL szczupleje. Zauważyłaś.
OdpowiedzUsuńOglądam zdjęcie fajnej dziewczyny a podpis - modelka XXL
Coś tu się pokręciło.
Pozdrawiam
No i co my tu mamy... kolejny okołocielesny temat:):):):)Ja mam mieszane uczucia co do tych rozmiarów u modelek. Oczywiście nie popieram "wieszaków", ale często kolekcja w wielkiej modzie, niesie jakiś przekaz i naprawdę dane modele najlepiej leżą na szczupłych wysokich kobietach. To jest sztuka dla sztuki- ma być widoczny ciuch "dzieło" projektanta, a nie modelka. Dlatego one mają jednakowy makijaż, fryzury, chód. Natomiast, jeżeli jest pokaz mody funkcjonalnej, to jak najbardziej powinny ją prezentować kobiety o przeciętnych wymiarach.
OdpowiedzUsuńŚwiat już dawno jest otwarty na inność, tylko u nas ciągle zaściankowość rządzi. Pokaz mody w kościele? Założę się, że gdyby Zień zrobił pokaz mody ślubnej, to nikt by nie oprotestował go w kościele. A Zień miał wizję innej mody i kościół tylko podkreślił zamysł. Myślę, że mnóstwo Polaków nie nadąża za nowoczesnością, nie rozumie artystycznych prowokacji, woli kisić się w tym, co "bezpieczne" dla rozumu.
P.S. Antoni, kiedy piszę to ostatnie zdanie w komentarzu, nie mam na myśli Ciebie. Wiem, co tu piszesz i mniej więcej już wiem, jaki jesteś. Prowincjusz, który ma swoje przemyślenia, to nie chłopek -roztropek, który nic nie poznał, ale przeprowadza krytykę, bo chce mundrym być.
Tak trochę parafrazując Kofte
UsuńNaprawdę jaki jestem
Nie wie miła ma
Bo tego nie wiem
Chyba nawet ja
W tańczących wokół
Ciemnych lustrach dni
Rozbłyska mój
szyderczy śmiech
Przerwany wpół
serdecznym palcem gest
z pamięci mej wyciągam wciąż
dylemat ten
Czy dobry ze mnie mąż
Pozdrawiam serdecznie
Mąż na pewno wspaniały, a reszta? No dobra, ja Ciebie lubię...:):):):)A poza tym, tajemniczość to jest to:)
UsuńZ wzajemnością
Usuń,,Śwat mody" tak jak każdy inny ,,świat": matematyków, koszykarzy, degustatorów win... jest zamknięty; tym właśnie się wyróżnia i może być rozpoznany (inaczej byłby jeden wielki homogenizowany kołchoz). Jeśli każda kobieta może zostać modelką to jaką wartość ma bycie modelką?
OdpowiedzUsuńNie słucham każdego rodzaju muzyki ale nie mam nic przeciwko jej twórcom.
UsuńNie podoba mi się po prostu nie słucham. Nie ma presji. Z modą jest trochę inaczej, bo ta presja jest koszmarna.Narzuca strój narzuca rozmiar. Co zaś do wyjątkowości modelek
Wyrosłem z PRL-u ale nie podzielam leninowskiego hasła że sprzątaczka może pokierować przedsiębiorstwem.
Pozdrawiam
1. Chyba nawet państwem mogła sprzątaczka rządzić w teoretycznych rozważaniach bolszewików (czy tam kucharka). A przecież tzw. "rzeczywistość" pokazała, że państwem może rządzić byle kto, przy kim sprzątaczka albo i kucharka to istne potęgi mądrości.
OdpowiedzUsuń2. A jak już o Wołodii Iljiczu, to pozwolę sobie zacytować jego słowa, które brzmią jakoś znajomo, choć złowieszczo (przynajmniej w moim uchu): "Nam wszystko wolno, ponieważ jako pierwsi na świecie wyciągamy miecz nie w celu zniewolenia, lecz w imię wolności i wyzwolenia spod ucisku. ".
Pozdrawiam
Racja, w oryginale była kucharka. Mogę rzec że i ta i ta ten sam proletariat.
UsuńSłowa Wołodii rzeczywiście znajome i złowieszcze. Pozdrawiam.
Też się zastanawiałam, czy te trendy to tolerancja i poszerzanie dostępu czy epatowanie by zaistnieć. I nic złego w epatowaniu i w tolerancji też.
OdpowiedzUsuń