Wtorek 5 kwietnia. Słońce wzeszło o 5:57.
Imieniny obchodzą: Irena, Jeremiasz,
Wincenty oraz Borzywoj, Izbor, Jeremi, Julianna, Katarzyna,
Krescencja, Maria, Tristan
I jak to bywa przy tej okazji jest
przysłowie powiązane z imieniem. Tym razem ludowa mądrość na
tapetę wzięła Wincentego
„Jak się Wincenty rozdeszczy, źle
chłopu wilga wieszczy”
Skomplikowane to przysłowie. Był w
naszej historii inny Wincenty który kiedyś tam lakonicznie zawołał
- Kto wyrąbie więcej niż ja ?
Historia nie chce o nim pamiętać, a w
myśl nowych przepisów pewnie wkrótce znikną ulice jego imienia. I
po co było się tak szarpać?
Swoją drogą, kiedy pominiemy tę cała
obudowę błędów i wypaczeń to jakie to pole do rywalizacji.
Kto wyrąbie więcej niż ja? Bez
względu jak by to zawołanie interpretować.
Wracając do piątego kwietnia.
Oprócz imienin mamy dzisiaj i
nietypowe święta (jakby same imieniny Borzywoja, Izbora czy
Kresencji były typowe). Dzisiaj obchodzimy:
Dzień Niewidzialnej Pracy
Czy to praca wykonywana w ramach tak
zwanej Niewidzialnej Ręki? Kto to jeszcze pamięta? A może chodzi o
robotę aniołów?
Dzień bez płacenia gotówką
Zawaliłem. Bo dzisiaj w wiejskim sklepiku płaciłem za pieczywo gotówką. Wysupłałem drobne trzy dwadzieścia bo wystraszył mnie napis na ladzie – Płatność kartą od kwoty 10 zł,-
Zawaliłem. Bo dzisiaj w wiejskim sklepiku płaciłem za pieczywo gotówką. Wysupłałem drobne trzy dwadzieścia bo wystraszył mnie napis na ladzie – Płatność kartą od kwoty 10 zł,-
I jak tu święcić i honorować?
Dzień Leśnika i Drzewiarza
Tu nie mam nic do powiedzenia co raczej rzadko się zdarza. Nie chcę po prostu ruszać tematu puszczy bo zaraz zrobi się z tego polityka. Wszyscy zaś wiedzą gdzie i jak głęboko mam politykę.
Tu nie mam nic do powiedzenia co raczej rzadko się zdarza. Nie chcę po prostu ruszać tematu puszczy bo zaraz zrobi się z tego polityka. Wszyscy zaś wiedzą gdzie i jak głęboko mam politykę.
Dzień Grzeczności za Kierownicą
No to jest temat.
Pamiętam jak wiele lat temu, mniej
więcej w tej porze roku, kierując samochodem marki Fiat 126p
wymusiłem pierwszeństwo przejazdu w efekcie czego przejechałem
swoim zderzakiem przez przedni błotnik, przednie i tylne drzwi oraz
tylny błotnik Łady.
Ozdobne srebrne listy fruwały przed
moimi oczami niczym fajerwerki, połyskując w ostrym wiosennym
słońcu. Zjechałem na pobocze, a podchodząc do Łady
powiedziałem:
- Bez względu na to jak to zabrzmi to
jednak przepraszam Pana bardzo
Facet spojrzał na mnie spod swoich
krzaczastych brwi, starł pianę z ust i warknął
- Na chuj mi twoje przepraszam.
No i czy opłacało się być grzecznym
za kierownicą?
Dlaczego szarpałem się z tymi
grzecznościami ? W końcu jestem jaki jestem, może odrobinę
staromodny ale jestem sobą. On też pewnie w tej chwili pozostał
sobą.
Ten ostatni wniosek wzbudził we mnie
mieszane uczucia szczególnie po przeczytaniu
cytatu dnia:
„Przyjaciel to ktoś, kto daje ci
totalną swobodę bycia sobą.” - Jim Morrison
No właśnie a myśmy dali sobie taka
swobodę. No i gdzie tu jest jakaś logika ?
zdjęcie internet
Finał wymuszacza w fiacie 126p przedni! ;-))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńTylko klepanie blach było skomplikowane
UsuńPozdrawiam
To doskonały przykład sytuacji, gdy zderzamy się z prymitywnym chamem. Człowiek wykształcony i kulturalny niewątpliwie wyplułby z siebie równie kąśliwe "na ch_j mi pańskie przepraszam".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No tak w zależności od poziomu mówi się do kogoś
UsuńPanie pohamuj się
albo
Chamie opanuj się
Pozdrawiam
Świąt coraz więcej, dlatego ja obchodzę codziennie dzień bez święta.
OdpowiedzUsuńJim Morrison miał świetnych przyjaciół no i skończył tak, jak skończył.
O chamach za kierownicą wolę nie wspominać.
Byłem na grobie Morrisona
UsuńPozdrawiam
Łał... jak mówią pozytywnie zaskoczone "nastolatki":):):):)
Usuńz tym maluchem to serio? jakoś mi się nie chce wierzyć, że miałeś małego fiata, to do Ciebie jakieś takie niepodobne
OdpowiedzUsuńA wcześniej Trabanta
UsuńPozdrawiam
Mam kolegę - mistrza niewidzialnej pracy. Cały dzień haruje jak wół, ale efektu żadnego nie widać. Kiedykolwiek spojrzysz w jego stronę - jest zaabsorbowany pracą. Skupiony wzrok, zmarszczone brwi, błysk w oku! Ale pod koniec dnia nic z tego, co miał zrobić, nie jest zrobione...
OdpowiedzUsuńA Dzień Leśnika i Drzewiarza to święto bardzo mi bliskie - między nimi się wychowałem.
A ja lubię rzucić się na robotę, pokonać ja a potem do końca dnia się opieprzać.
UsuńTo drugie zwykle mniej się udaje
Pozdrawiam
Kiedyś, w czasach Gierka natrafiłem w jednej ze spółdzielni jaki służbowo odwiedzałem radę nadzorcza mającą w składzie prezydium pocztowca i nadleśniczego. Bardzo zacni panowie. Ktoś z dalszych miejsc w owej radzie dokuczał im rymowanką: "Pocztowiec i leśnik, d...a nie rzemieślnik".
OdpowiedzUsuńJakoś zapadło mi to w pamięć, zwłaszcza w odniesieniu do leśników, którzy zachowują się jakby od nich zależało wszystko co w lesie, a przecież poeta znacznie wcześniej mawiał: "Nie było nas - był las i las będzie, gdy nas już nie będzie".
Teraz mnie olśniło. Może leśnicy, to bohaterowie owej niewidzialnej pracy są?
Moja babka mówiła zaś, że leśniczemu na każdym drzewie buty rosną.
UsuńWtedy tego nie rozumiałem
Pozdrawiam
W związku z tym,że dzisiaj jest 7 kwietnia i na dodatek czwartek, jakikolwiek komentarz były jak ta musztarda- nieświeży. Grzecznie zatem pozdrawiam, Hanula
OdpowiedzUsuńJuż daję szansę na świeży wpis
UsuńPozdrawiam