- Nie ma takiego miasta jak Londyn.
Jest Lądek Zdrój – mówi sympatyczna Pani z okienka pocztowego w
filmie Miś.
- Ale to w Anglii
- To trzeba było tak od razu mówić.
Klasyka którą pamiętam obudzony bez
ostrzeżenia, o trzeciej nad ranem, po zakrapianej imprezie.
Bo ja mam jakąś taką genetyczną
skłonność do zapamiętywania rzeczy śmiesznych. Mądre przelatują
mi gdzieś przez to sito selekcji.
Jednak nie o własnej pamięci chciałem
tu napisać choć i do niej przyjdzie się odwołać.
Kilka dni temu oglądałem newsy na
jakimś portal informacyjny, a tam zdjęcie zgrabnych nóg
Nicole Scherzinger a
dokładnie Nicole Prescovii Elikolani Valiente Scherzinger.
No który z facetów nie pamięta
zespołu Pussycat Dolls ?
Zespół zakończył działalność,
ale z czegoś trzeba żyć więc Nicole została celebrytką.
Celebrytką i przechodnią nagrodą
dla popularnych sportowców.
Niczym puchar, przechodzi z rąk do
rąk. Nie chciałbym jej jednak skrzywdzić bo może tych rąk nie
było tak wiele,, a po drugie oglądam jej zdjęcia z życzliwą
sympatią.
Porzucając zazdrość i złość
na siebie, że w dzieciństwie nie wziąłem się za uprawiane
sportów, spojrzałem na zdjęcie. Ale to nie pęciny celebrytki
przykuły na dłużej moja uwagę a podpis pod zdjęciem-
„Partnerska bułkarskiego tenisisty.”
Co?
Odwołałem się do swojej pamięci
szkolnej. Nie ma takiego państwa Bułkaria.
Fakt, że szkołę skończyłem
dawno a od tego czasu na świecie powstało wiele nowych tworów.
Ten jednak wyleciał mi z pamięci,
a może w ogóle do niej nie wleciał.
Od czegóż jednak jest internet?
To wiele wyjaśnia.
Tylko czy w państwie piekarzy może
bezkarnie funkcjonować tenisista?
Sam sobie natychmiast
odpowiedziałem - Chyba może, tak jak funkcjonuje szewc, krawiec czy
zdun. W końcu trudno wyobrazić sobie komin z chleba.
Gdzieś tam, nieco dalej
dowiedziałem się też coś o ustroju Bułkarii
A kiedy już obśmiałem się z tej
niechlujności w pisaniu ze słuchu, co jako żart mogłoby zakończyć
ten tekst, trafiłem na coś co, zamiast uśmiechu wywołało gorzki
sarkazm.
Trafiłem na jedną ze stron agencji
turystycznej, która proponuje wyjazdy do Bułkarii
Przez litość nie podam nazwy agencji
I teraz sam już nie wiem. Jeżeli
znalazł się Londyn to może i w kwestii Bułkarii mam jakieś luki
i zahamowania?
Może to kwestia tego sita o którym
pisałem a początku?
Chwalebna skłonność, bo dzięki temu i my możemy się pośmiać, nie z wirtualnego państwa ale z realnych ludzi. Niech żyle Bułkaria !!!
OdpowiedzUsuńNiech żyje
Usuń1. A wyżej ta kochanica Bułkara nie nadaje się do pokazania? Aż dziwne, bo te, jak piszesz, pęciny raczej by sugerowały coś innego.
OdpowiedzUsuń2. Bułkaria - może coś się w międzyczasie zmieniło, tylko my o tym nie wiemy?
Pozdrawiam
Nadaje się jak najbardziej.
UsuńTo ja przyciąłem tak głupio zdjęcie
Pozdrawiam
Jak nie ma jak jest?! Bułkaria - królestwo bułek...;)
OdpowiedzUsuńCiekaw jestem czy w to wchodzą też rogale
UsuńPozdrawiam