26 października 2022

Życzliwy seksizm

Ziarno zasadziła Bet swoim tekstem o kapeluszu i wynikającym z tego tytułu kłanianiem się poprzez uchylenie tego archaicznego dzisiaj, no może z wyjątkiem Teksasu, nakrycia głowy.
W komentarzach zeszło na temat zasad dobrego wychowania.
Anzai napisał tak:
Od mojego stryja legionisty dostałem perfekcyjną szkołę pt. "Kto pierwszy, kiedy, gdzie i komu się kłania". Wiedza przydała się ale tylko do końca lat 70' ub.w. Teraz nawet wstydzę się o tym mówić i pisać, ale obserwować warto ...
Dużo racji.
Obecnie nie zawsze z tą wiedzą na temat savoir vivre trafiasz na podatny grunt. Mnie wpojono parę praktycznych wydawałoby się zasad.
Po pierwsze całując na powitanie podaną przez kobietę dłoń należy przygiąć swój kręgosłup, a nie jak to niektórzy ciągnąc tę dłoń do wysokości swych ust.
Kto teraz całuję kobieca dłoń na powitanie?
Widuję w telewizji zwłaszcza informacyjnej takie przypadki, zwłaszcza w ramach jednej opcji politycznej. Lider tej formacji ciągnie te kobiece dłonie na wysokość swoich ust, chociaż uwarunkowania fizyczne nie wymagają  od niego  zbytniego wyginania się przy powitaniu.
Powiem szczerze, że mając na względzie tamten stający przed oczyma obrazek, unikam jak mogę cmokania w rączkę.   
Poza tym dobrze wychowany mężczyzna grzecznie czeka, aż kobieta poda mu dłoń do uściśnięcia na powitanie. Moje czekanie  zostało gdzieś tam zinterpretowane jako swego rodzaju seksizm, bo witam się z facetami a nie podaję kobietom ręki. 
Kiedy to zauważyłem, pospieszyłem z wyjaśnieniem niczym Kamyczek (kto ją jeszcze pamięta?).
Okazuje się więc, że z wiedzy trzeba teraz korzystać z umiarem.
Bet dodała że teraz seksizmu doszukuje się nawet w ustępowaniu pierwszeństwa
I tak dotarliśmy do określenia "słodki seksizm"
Cóż to takiego
Rysunek który znalazłem w Internecie doskonale to tłumaczy


gdyby ktoś pragnął zanurzyć się w rozważania na ten temat to proszę bardzo, oto link:

Życzliwy seksizm

I tak po zapoznaniu się z tematem zaczęło rozpadać się moje życie. Od teraz wiem, że wpojone przez rodziców i późniejsze lektury zachowania są za przeproszeniem psu na budę. Cóż mam jednak zrobić gdy nie potrafię żyć inaczej?
Ja nie potrafię iść spokojnie gdy towarzysząca mi kobieta dźwiga jakiś ciężar i zabieram go jej z ręki
Gdy nie potrafię wcisnąć się przed kobietę w drzwi, chociaż zwłaszcza te młodsze patrząc na moją siwiznę próbują ustąpić mi miejsca.
Tkwię w tych zasadach bez względu na to że już dawno zauważyłem, że kobietom bardziej zależy na facetach którzy ich nie szanują, a moje kontakty z nimi znacznie się poprawiły gdy zastosowałem to samo.
Nie chciałbym zmieniać swego stosunku wobec pań podług współczesnej mody.
Chociaż jestem elastyczny i potrafię zaakceptować nawet muzykę house, to takiej zmiany zachowań nie potrafię.
Żona zgasiła mnie jak świecę przeciągu. Jeszcze chwila, a powszechnie będą ci ustępować miejsca w autobusie czy tramwaju, a emerycki portfel nie pozwoli bywać w knajpach. Dasz więc radę.
Ze względu na bardzo popularny obecnie egoizm na pierwsze nie liczę, a drugie rzeczywiście wisi nade mną
Póki jeszcze krew ciepła w żyłach nie skrzepła ( jak mówił Młynarski) powtarzam to co moja teściowa lubi mi czasami odpowiedzieć - starego wróbla chcecie uczyć latać?






17 komentarzy:

  1. Powiem szczerze, że uśmiecham się pod nosem, jak czytam o zasadach savoir-vivre i kto pierwszy komu. Mieszkam w kraju, gdzie wszyscy używają zwrotów grzecznościowych i ustępują sobie pierwszeństwa. I to nie jest Polska. Czasem mam wrażenie, że w Polsce wiekszość samoobwołuje się potomkami legionistów/panów/dyrechtorów/itp. i z ustami szczelnie zasznurowanymi czeka na powitania i pokłony. Tak i rośnie nam kolejne pokolenie dzieci, które nie mówią "dzień dobry", bo rodzice nie mówią (czekają przecie na hołd) i dziadkowie nie mówią (ci to już w ogóle savoir-vire). Ech. Pozdrowienia z Irlandii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam mam jak sam mówię "lekką dupę" i nie mam problemu by poderwać ją na powitanie osoby młodszej, mniej doświadczonej itp. Na grzeczności nikt nigdy nie przegrał. Tak uczono mnie w domu

      Usuń
    2. To bardzo się chwali, tak i ja będąc jeszcze nauczycielką w Polsce zawsze grzecznie pierwsza wyrywałam się z "Dzień dobry" do pań sprzataczek. Ale to tylko takie nasze dziwactwa, nie jest to regułą w społeczeństwie, stąd i zachowanie młodzieży pod tym względem pozostawia wiele do życzenia.

      Usuń
    3. Podobają mi się niektóre moje dziwactwa, lepiej się z nimi czuję. No i nie będę się zmieniał na starość. Miłego dnia

      Usuń
  2. Antoni, miło mi,że z mojego zasiania coś urosło😉 Wiesz co? Pozostańmy sobą i nie zmieniajmy swych zachowań według "nowych mód" skoro jest nam z tym dziwnie. Kto nam zabroni bycia obyczajowym dinozaurem? Może młodzieży nie ucieszy ukłon kapeluszem, ale mnie jak najbardziej tak.Nie dajmy się zwariować ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja, siewca Bet!

      Usuń
    2. Oczywiście że nie planuje zmiany. O wiele ciekawiej jest iść pod prąd. Pozdrawiam siewcę

      Usuń
  3. Klik dobry:)
    Co by nie zrobić, jaką grzeczność i uprzejmość nie okazać, to zaraz pojawia się słowo "seksizm", które jest nadużywane. Pomoc = seksizm, uprzejmość = seksizm, złożenie hołdu = seksizm, dobre obyczaje = seksizm, etc., etc... Nawet to uchylenie kapelusza, tak miłe dla Bet = seksizm. Jakaż to dyskryminacja w takich przypadkach? Ktoś jest przeważnie "super" albo "fajny" albo "seksistowski". To znaczy, jaki? - Ja się od razu pytam. Który jest kulturalny, a który chamski? Który dobry, a który zły?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ramach tej tak zwanej wielkiej wolności mamy tak naprawdę bardzo duże ograniczenie swobody zachowań. Tak naprawdę wszystko może być odczytane przeciwko tobie.

      Usuń
  4. Ciekawy temat, Antoni.
    Bohater Murakamiego, na pytanie: co to znaczy być dżentelmenem, odpowiedział: dżentelmen robi to, co powinien a nie to, co chce.
    Całowanie w rękę jest absolutnie obrzydliwe; błagam panowie, nie róbcie tego. Najgorsze jest jak kobieta podaje rękę, tak normalnie, na powitanie, a nadgorliwy pseudo dżentelmen, przekręca ją i całuje. Brrr...
    A z tym pomaganiem to nie ma co się pchać na siłę. Ważne, aby być po prostu życzliwym i zapytać: Może pomóc? A nie wyrywać torbę z ręki.
    Bycie miłym i uprzejmym - to jest sedno dobrego wychowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie jestem fanem całowania po rękach, zwłaszcza jak widzę jak robi to jeden z Prezesów. Żenada. A wszystko można sprowadzić do jednego - wyczucie sytuacji

      Usuń
  5. Cześć Antoni. Kiedyś byłem w Kanadzie, służbowo zresztą i przy wejściu do knajpy przepuściłem w drzwiach kobietę. Kolega mieszkający tam od lat kilkunastu zwrócił mi uwagę, że nie jest to tam dobrze odbierane, bo przecież mogłem uczynić to, aby lubieżnie, a nawet obleśnie popatrzeć na pupę przepuszczanej. Cóż, oczywiście popatrzyłem, lubieżnie popatrzyłem, ale kiedy podejmowałem decyzję to intencje miałem czyste. Pozdrawiam, JerryW_54

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt już nie chce brać pod uwagę szlachetnych pobudek naszych zachowań ?

      Usuń
  6. Ernest Borgnine w jakimś westernie - nie pamiętam już w jakim - wzruszył ramionami, popatrzył spod tych swoich krzaczastych brwi i stwierdził:
    - Za stary jestem, żeby się zmieniać.

    I wiesz co? Miał rację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, moja teściowa mieszkając z nami już trzeci rok zawsze cytuje Ernesta, gdy próbuję nakłonić ją do zmiany zachowania. Jakie to wszystko jest względne

      Usuń
  7. Kiedy patrzę, jak młodzi siedzą wpatrzeni w ekran smartfona i udają, że nie widzą starszego albo kiedy za wysiadającą seniorką krzyczą: rusz się szybciej, krowo, bo nam się spieszy, to wiem, że na starość też będzie ten młody stał, bo nikt mu nie ustąpi. Żle wychowani starsi, niczego nie nauczą dzieci. Brak empatii powszechny, niestety.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się z Tobą zgodzić, chociaż narzekanie na młodzież jest czynnością nieustającą, praktykowaną przez doświadczonych życiowo.

      Usuń