16 lipca 2025

O moralności w polityce, powrocie psa i aktualnym wyglądzie Maryny

Zachowują się poniżej wszelkiej krytyki. Gęby zaś mają pełne frazesów i prostackiej moralności. Politycy. Nie jest to jednak znak naszych czasów. Sigmund Freud żyjący od połowy XIX wieku do początku Drugiej Wojny Światowej, specjalista od oceny zachowań ludzkich, tak powiedział :


Nie trzeba wcale wysiłku by podać przynajmniej tuzin przykładów na poparcie tej Freudowskiej tezy.
Powiem szczerze, że nie chce mi się kolekcjonować i komentować poszczególnych wypowiedzi lub zachowań.  Najgorsze jest to, że przestało mnie to dziwić, a jak pisał poeta 
- Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie
Dla ostrzeżenia Jonasz Kofta dodał jeszcze dwa razy, że będzie po mnie.
Coś w tym musi więc być.
I tylko kiedy patrzę na teraźniejszość zaczynam rozumieć przeszłość. Coraz mniej dziwi mnie, że doszło kiedyś do zaborów. Jak długo można tolerować takie wszechobecne warcholstwo.
Tym którzy zbierają w sobie jad,  by mnie opluć czyli prawdziwym patriotom pragnę podpowiedzieć, że nie wskazuję tu opcji która przegina bardziej. Z pełnym przekonaniem powiem, że nie ma w tej historii postaci jednoznacznie białych lub czarnych, a wszyscy są w kolorze szarym. Niektórzy są nawet nawet bardziej szarzy. Szaraki.
Spoglądam na termometr prawie 30 stopni na plusie.
A dajcie wy mi wszyscy spokój -  jak powiedział Felicjan  Dulski. Ja dodam - z tą polityką.
Cholera, to śmierdzi emigracją wewnętrzną.
 ***
Nie nacieszyłem się zbyt długo tą ciszą i spokojem związanym z brakiem nie moich psów w moim domu.
Wspominana w poprzednich postach Ciotka, tak prowadziła się po wyjściu ze szpitala, że z powodu niejedzenie ( bo nie smakuje) i niedopicia ( jak to brzmi) doprowadziła do zatrzymania pracy nerek i trafiła na nefrologię. Zgadnijcie gdzie trafił pies?
Jako zaznajomiony już z moim domem, labrador zaczął zdobywać pozycję, poprzez wymuszanie, wyszczekiwanie i udawanie głupiego.
Jedyną metodą na niego jest konsekwencja której póki co mi nie brakuje.
Parę razy jednak zwierzak boleśnie przeszedł mi przez rozum.
Na pytanie - po co wziąłem go po raz kolejny, odpowiadam
 - Życie nie jest zero jedynkowe.  Pies nie był zaszczepiony i stało się to dopiero za naszą sprawą, podczas poprzedniego pobytu.  Po takim  szczepieniu obowiązuje 14 dni kwarantanny. Dopiero po tym czasie może trafić się jakiś opiekun na godziny czy dni.
Kiedy wieczorem idę spać rozkładam różne elementy wyposażenia domu na skórzanych fotelach i kanapie. Mają one  zniechęcić labradora do włażenia na  meble, wylegiwania się i wycierania mordy w oparcia.
Nie znalazłem jeszcze skutecznej metody na to, że jak zwierzak zapragnie nnie zobaczyć powiedzmy o 5.30 to tak długo drze ryja, aż chcący czy niechcący, posłusznie schodzę i zaczynam dzień. Jako emeryt mógłbym to robić przynajmniej o godzinę później.
***
Z tego wszystkiego częściej zdarzają mi się słowa powszechnie uznane za niecenzuralne na k....
Żona która zwraca mi uwagę na zbytnią częstotliwość choć też się w tym pogubiła.
Kiedy dzisiaj oglądałem przesłane na Whats Upie video i rzuciłem panienkę pod nosem, powiedziała z wyrzutem
- I po co to przekleństwo ?
Ja jej zaś na to - To nie przekleństwo, to zachwyt. Zwracaj uwagę na intonację.
Czym ja się właściwie denerwuję. W końcu pies to pies.
No tak, ale pies to nie wnuczka, która może u dziadka robić wszystko ( oczywiście w granicach szeroko rozumianej i czasem naciąganej jak gumka do majtek normy)
***
Pewnie ktoś z was zadałby mi teraz pytanie - Czy mnie wszystko wku... ?
Tu posłużę się cytatem z Ptaszka Staszka.
          
 
Tylko, że ze snem u mnie nieco gorzej. Minęły już te lata gdzie zasypiałem w pięć minut po przyłożeniu głowy do poduszki. Jakże tego zazdrościła mi żona.
Teraz ja mam podobne jak małżonka. Ją podziwiam jednak za to nocne czytanie. Ta moja bezsenność ma inny wymiar. Jestem zmęczony, chce m się spać i nie potrafię zasnąć. Kiedy biorę się za czytanie to, albo czytam jedną stronę trzy razy aby zrozumieć, albo zasypiam na chwilę i książka lub czytnik spadają mi na twarz wybudzając mnie natychmiast.
Spróbujcie zasnąć gdy przed chwilą ktoś dał wam w twarz.
***
Jak jednak zachować spokój czytając lub przeglądając elektroniczne media kiedy widzi się takie potworki:
 


Aż nie chcę się domyślać co zwali ten dzisiejszy wygląd. Czyżby autorzy mieli limit samogłosek w tekście?
I kiedy już wszystko dojdzie mi do poziomu gardła to siadam na motocyklowe siodełko.
Wiatr w twarz przy prędkości 100km/h potrafi nie tylko rozprostować zmarszczki które nie są dla mnie powodem dla zmartwień, ale wyrzucają też z głowy złe myśli
Bo przecież :



Boże jak ja kocham ludzi po powrocie z takiej przejażdżki.

P.s.
 
W rzeczywistości wyglądam nieco lepiej ( a przynajmniej tak mi się wydaje) niż gość na tym zdjęciu.

1 komentarz: