Według mojego osobistego rankingu słów
najczęściej używanych, w dalszym ciągu na czołowych miejscach
znajdują się dwa. To wstyd i hańba. W okolicach jedenastego w
powszechnym użyciu był jeszcze „patriotyzm”, a raczej
„patriota” a nawet „prawdziwy patriota”.
Często bywa, że ów wspomniany
prawdziwy patriota używa dwóch wspomnianych na początku,
topowych słów, oprócz oczywiście przekleństw. Te są ponadtopowe
i ponadczasowe.
Na placu, zamkniętym spotkaniu czy w
Sejmie RP, hańba ma się dobrze.
A wstyd?
Dziękuje wstyd mam zakryty.
Dosłownie przed chwilą dotarła do
mnie informacja, że w Starym Teatrze kilkanaście starszych osób
krzyczało pod adresem reżysera coś o wstydzie i o hańbie.
Dostało się przy okazji świetnym
aktorom, bo sława i krytyka wpisana jest mocno w ten zawód.
Dlaczego mnie to nie dziwi?
Po pierwsze, kiedy przeczytałem
informację o mianowania Jana Klaty na prestiżowe stanowisko
Dyrektora Teatru Starego, byłem pewien, że wcześniej czy później
do zgrzytu dojdzie.
Doszło
Ponoć już samo kompletowanie obsady
aktorskiej znaczone było mniejszym lub większym zamieszaniem.
No i stało się to o co kasandrycznie
przewidywałem. No może nie do końca zakładałem, że brutalne
obyczaje ulicy przeniosą się do teatru. Bardziej do prasowych
recenzji i dyskusji w TV Kultura.
Dla mnie, który w dalszym ciągu
ubieram się odświętnie na spektakle do Słowackiego i właśnie
Starego, zakłócenie spektaklu jest nazwijmy rzecz po imieniu
zwyczajnym chamstwem.
Człowiek dobrze wychowany opuszcza
widownię jeżeli rzecz cała mu nie odpowiada. Czyni to cicho by nie
utrudniać odbioru sztuki przez innych widzów. W końcu zapłacili
za bilety.
Przecież obcowanie z kulturą nie jest
obowiązkowe. Nie ma przymusu bulwersować się na biletowanych
sztukach czy wystawach. Chyba, że w myśl zasady przemysłowca
Mullera z Ziemi Obiecanej – zapłaciłem więc mam prawo dobrze się
bawić. Albo źle ale to już inna sprawa.
Kto jednak postanowił się zerwać z
szarością codziennego dnia i wybrał się do teatru, powinien być
przygotowany na ekstremalne odczucia widząc nazwisko reżysera na
plakacie.
Czyżby już nie było miejsc gdzie
kulturalne zachowania są jak najbardziej naturalne?
Wiem, wiem, swoboda artystyczna która
zapanowała powoduje, że wobec promowanej sztuki trudno zachować
kulturę, ale jak to mówią - szlachectwo zobowiązuje. Noblesse
oblige.
A teraz z innej beczki, ale będzie i o
wstydzie i o hańbie.
Ponoć w
dawnym Związku Radzieckim wymyślono maszynę do golenia.
Wsadzał
facet twarz do wnętrza specjalnej skrzyni, a tam zainstalowane na
teleskopowych ramionach brzytwy dokonywały golenia.
- Ale
przecież każdy z nas ma inny kształt twarzy – zauważył
sceptyk
Konstruktor
tylko uśmiechnął się pod nosem i odrzekł
- Tak ale
tylko do pierwszego golenia.
Dlaczego
wspominam ZSRR? Zapewniam, że dzieje się to bez związku z
zamieszaniem wokół sposoby obchodzenia narodowych świąt.
Chodzi o
to, że męska różnorodność ma się dobrze, ale tylko do
pierwszego poważnego związku.
Od
pierwszych jego chwil kobieta podejmuje się organicznej pracy od
podstaw, aby znormalizować i uporządkować. Po prostu ulepić od
nowa.
I tak to
jakoś jest, że bez względu co by nie lepiła wychodzi z tego kubek
do mleka.
Wśród
najpopularniejszych narzędzi do modelowania faceta są: groźba,
prośba a przed wszystkim karanie i nagradzanie seksem. To znaczy
karanie brakiem go, a nagradzanie obietnicami otrzymania. Jak wieść
gminna niesie, są spore problemy z realizacją obietnic.
Wstyd.
No i
permanentna kontrola. O przepraszam „permanentna” nazywana jest
teraz „przypadkową”.
Czytam
takie kwiatki jak:
Przypadkowo
sprawdziłam SMS-y w komórce mojego męża.
Przypadkowo
odebrałam jego pocztę.
Przypadkowo....
bo przecież, tak jednorazowo to się nie liczy. Jednorazowo nie ma
najmniejszego znaczenia.
Na dobrą
sprawę dwie jednorazowe kontrolę faceta też związku nie
przewrócą. Nie?
Hańba
Od kiedy
znam moją ślubną małżonkę, a jest tego ponad trzydzieści lat,
nigdy nie wpadło mi do głowy by zajrzeć do jej torebki, portfela
czy sprawdzić komórkę.
Ja to
nazywam zaufaniem. Słyszałem że to tylko naiwność
A jakie są
efekty naiwności? Nie mojej oczywiście.
To fragment
z jakiegoś damskiego forum.
„Cześć.
Przez przypadek zauważyłam dzisiaj, ze mój chłopak ogląda porno, oczywiście potajemnie... Myślałam, że to jednorazowe wejście, ale sprawdziłam historię i pokazało, że robi to prawie codziennie.”
Przez przypadek zauważyłam dzisiaj, ze mój chłopak ogląda porno, oczywiście potajemnie... Myślałam, że to jednorazowe wejście, ale sprawdziłam historię i pokazało, że robi to prawie codziennie.”
Potem
następuje szok, uczucie skrzywdzenia i oszukania, nawet zdradzenia.
Oczywiście psychicznego. Chociaż do końca nie wiadomo bo jeżeli
oglądając film dogadzał sobie całkiem fizycznie?
Potem
przytacza się historie o tym jak ktoś znajomy, może nawet z
rodziny oglądał i się stoczył. Na samo dno się stoczył.
No chyba,
że zagrał w takim filmie, to teraz opowiada jak inwestować. Co
gorsza mówi jak żyć.
Nie
wierzycie ?
To
poczytajcie ile cennych rad w dziedzinie seksu daje na łamach
kobiecych portali niejaka Jenna Jameson. Nie ma chyba faceta który
nie zna tego nazwiska. A Linde Lovellace znacie ? Robiła to samo.
Jenna uczy
jak być asertywną i egoistyczną by osiągnąć maksimum
zadowolenia.
Ja do
dzisiaj tkwię w błędnym przekonaniu, że przyjemność czepie się
dając radość innym.
Ale ja
jestem już stary Panie Dziejku.
Mój ojciec
patriotycznie uczył mnie uczciwości wobec Ojczyzny. Uważał
bowiem, że jeżeli jest ona nawet socjalistyczna to jakaś elegancja
wobec niej obowiązuje. Wyrabiał u mnie negatywne odczucia związane
z kombinatorami, jak choćby z tak zwanymi konikami, wymieniającymi
dolary pod Pewexem. Do dzisiaj zostało mi przyzwyczajenie do
nieunikania płacenia podatków.
Mówią, że
to nie wstyd a głupota.
Minęło
kilka lat, Ojczyzna straciła dopisek „ludowa” i zobaczyłem
pewnego senatora, związanego kiedyś z branżą walutową. Przed
kamerami misyjnej telewizji opowiadał jak żyć. Ojciec czuł się
podle.
To moje
pierwsze skojarzenie gdy czytałem rady Jenny.
Wracając
do pornoli. Panuje obiegowa opinia, że oglądanie pornografii zubaża
męską psychikę.
No dobrze,
ale dlaczego stosowanie rad aktorek porno wzbogaca już życie
intymne? I nie tylko małżeńskich sypialni.
Może w tym
tkwi tajemnica tego sprzeciwu kobiet wobec tego, żeby faceci sobie
pooglądali.
Chodzi o to
żeby nie odkryli skąd panie ( niektóre oczywiście, bez obrazy)
czerpią inspirację.
Jest takie
stare powiedzenie:
Idealna
kobieta powinna być damą w towarzystwie, kucharką w kuchni i
dziwką w łóżku.
Faceci
uważają jednak, że do tego potrzebne są aż trzy różne kobiety.
Ideał jest wtedy, gdy te trzy panie nie wiedzą nic o swoim
istnieniu.
Damskie
forma radzą
... Jak
mój chłopak miał tapety z gołymi laskami, powiedziałam mu, że
nie chce żeby to trzymał, i się na to gapił. Na szczęście mnie
posłuchał...
Wykasował
A co jeżeli
na nieszczęście nie wykasuje?
… Cóż
skoro on nie chce przestać, to mu powiedz, ze jeśli tak bardzo one
mu się podobają, i nie może bez tego żyć to i niech one mu
wystarczają. Zrób mu szlaban na jakiekolwiek pieszczoty...
No i mamy
uniwersalny i wspomniany już wyżej, a znany od tysiącleci sposób.
Tego
karania i nagradzania nie potrafię zrozumieć pomimo upływu lat.
Jest mi coraz bliżej do stwierdzenia o przereklamowanej roli seksu w
życiu człowieka, ale tego nadal zrozumieć nie potrafię.
Bo chodzi o
to by wobec siebie zachowywać się uczciwie. W końcu noblesse
oblige
OdpowiedzUsuńSkoro nie może być bezinteresownie, to nagroda i kara determinują działanie.
A ja tam jestem prawie idealna 2/3 cechy odkrywam w sobie, niestety ,żadna ze mnie kucharka. Ha.
66% zgodności. Świetny wynik
UsuńPozdrawiam
a ja się zastanawiam, jak wobec tego karania wygląda życie erotyczne karzącej, bo jeśli on ma zakaz to ona też musi się obejść bez seksu. Czy nie?
OdpowiedzUsuńeee chyba karząca nie może być karana? .może sex jest, tylko…..oooo taki bez przyjemności dla karanego.? Myślisz że tak da radę????
UsuńKlarka. Na logikę tak właśnie jest. Ale taka kara jest niezwykle popularna.
UsuńIka. Mógłbym to porównać do wysiadania między przystankami. Kłopotliwe
Pozdrawiam
związek bez zaufania nie jest prawdziwym związkiem....nie wyobrażam sobie abym miała sprawdzać mężowskie smsy , ja nawet kieszeni nie sprawdzam ...i czasami sie tam coś wypierze.....
OdpowiedzUsuńa karać seksem? to głupota... mam sama siebie karać?????
http://leptir-visanna6.blogspot.com/
Powtórzę jak do Klarki skoro tak jest logicznie patrząc to dlaczego jest to tak popularna kara?
UsuńPozdrawiam
Antoni, strasznie dużo wątków poruszyłeś. Komentarz musiałby być kilometrowy więc zamilczę taktownie. Nie wiem czego dotyczył protest widowni Teatru - może jednak to reżyser przekroczył granice? Jego też obowiązuje " kultura głupcze"...
OdpowiedzUsuńPonoć sceny seksu. Dla mnie nazwiska aktorów grających w sztuce czyli Segda i Globisz gwarantują że pewnych granic się nie przekroczy. A jaki Klata jest wiadomo. Pozdrawiam
UsuńDobry tekst:) origamiiptaki.blogspot.com zapraszam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńJeśli broni erotycznej używa się zbyt obcesowo, to taka męska szowinistyczna świnia potrafi sobie pójść do jakiejś bezpruderyjnej lafiryndy i jeszcze mieć czelność bycia szczęśliwym. Dlatego lepiej się trzy razy zastanowić zanim podejmie się tego typu kroki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Święte słowa. Myślę że ta kara wiąże się jednak z dużym zaufaniem do faceta że nie zbłądzi. Jest i opcja że kobieta źle oceni jego atrakcyjność a dokładnie jej brak. A przecież nie ma nieatrakcyjnych facetów.
UsuńPozdrawiam
Dobrze,że chociaż miłośnicy poezji potrafili zachować się godnie na wręczaniu nagród poetyckich i nie wyśmiali wiersza laureatki o białym plastikowym krześle , bo o Żydach było. Występowi Agi Zorian także trudno cokolwiek zarzucić, Rusinek jak zwykle błyszczał, ale p.Agata Kulesza poza rażącym w oczy "wdziankiem", śmiechem już nie zachwyciła i można mieć o to pretensję. Aktorka z niej może i dobra, niestety do konferansjerki jeszcze nie dorosła. Trudno wszystkim dogodzić, co nie znaczy , że można kalać miejsca takie jak Teatr Stary. Teatr jest dla mnie świętością, a Stary w Krakowie szczególnie, nie do pomyślenia jest deptanie świętości i zachowanie nieprzyzwoite. We współczesnej galerii można machać szabelką i to mnie nie oburza, ale chamskie i prosteckie protesty w teatrze-bardzo.Chociaż jak sięgniemy do źródeł historycznych i poczytamy o występach Modrzejewskiej , to o poczynaniach ustawionych klakierów także poczytamy, zjawisko stare jak teatr, ale bez mojego przyzwolenia.Pozdrawiam, Hanula
OdpowiedzUsuńTak widziałem i ja Rusinka do spółki Agatą Kuleszą.
OdpowiedzUsuńWolę aktorstwo niż konferansjerkę p Agaty
Pozdrawiam
Aga Zaryan oczywiście, nie wiem skąd mi się wzięła ta druga:))) Hanula
OdpowiedzUsuń