Przodują w tym reklamy butów, może to przez powiedzenie wleźć z butami w cudze życie.
Zresztą, czy to życie czy tylko sprawy, włażenie w butach wywołuje niesmak. Inaczej jest w domu Pana Nieistotnego, gdzie goście zachęcani są do wejścia w butach. No chyba, że jest zdecydowanie nieprzyjazna pogoda. Sam Jan Maria pamięta bowiem jak niezręcznie czuł się w eleganckim garniturze, pod krawatem, siedząc w salonie ciotki Zuzy, z nogami odzianymi jedynie w czarne cienkie skarpety. Na szczęście czystych tak jak i nogi, jakieś zasady w końcu obowiązują.
Nie mniej głupio wyglądał wuj Leon w garniturze i w różowych pantoflach z pomponem, które zostały zakupione specjalnie z myślą o gościach. Oczywiście z przeceny.
Ale wracajmy do brzegu jak mówi pewna znajoma Nieistotnego, a więc do reklam.
Jedna sieciówka prezentuje młode kobiety które obute za całkiem przyzwoite pieniądze, przełamują schematy radośnie wchodząc na ławę w salonie sprzedaży i rozkosznie depcząc ławki w parku.
- Spójrz jak we współczesnych reklamach promowane są negatywne zachowania.
Łażenie po meblach w sklepie i ławkach w parku okazuje się być: cool, jazzy, a nawet trendy. W czasach naszej młodości szkoła i nasi starzy byli wyjątkowo zgodni, że takie zachowanie to brak kultury lub po prostu zwykłe chamstwo.
- Ale wtedy wierzyło się tez w sojusz robotniczo-chłopski
- Skorzystaj z takiej ławki w parku ubrana na biało w piękny słoneczny dzień.
- Może ci co te reklamy wymyślają są niewiele starsi od tych którym te reklamy są dedykowane.
To się chyba nazywa copywriter.
- On wymyśla tylko teksty. A zachowania to pewnie scenarzysta. Zwał jak chciał, nie bardzo mi się to podoba – ocenił Nieistotny. Czy Oni nie wiedzą, że młodzi bezkrytycznie kopiują takie zachowania w życiu? W pociągu i tramwaju?
- I myślisz, że to pod wpływem reklam butów?
- No chyba nie za sprawą filozofii gender.
Źródło fot internet
Oj tam, oj tam, najważniejsze ,aby buty były czyste i lśniące, reszta nieistotna, więc można z nimi włazić nawet na ławki, siedzenia i do łóżka... I tu przychodzą mi na myśl lśniące czerwone szpileczki i...nic . / a może wtedy dopiero coś/. Pozdrawiam, Hanula
OdpowiedzUsuńW tym negatywnym tekście o łóżku się nawet nie zająknąłem
UsuńW szpilkach czy bez odwiedź pewne znane nam stare miejsce. Zapraszam i pozdrawiam
Są uzależnienia i uzależnienia. Mnie tam się Twój nałóg podoba, i nie miej wyrzutów sumienia ,że nie dotrzymałeś, w końcu tak Cię wszyscy prosili, żal było nie ulec, czyż nie? Jak w tym dowcipie ;"prosiół, prosiół i wyprosiół ,powiedziała kobieta posądzona o lekkie obyczaje, a ona tylko dobre serce miała":))) Hanula
OdpowiedzUsuńJak TY wszystko potrafisz wytłumaczyć, nawet złamanie decyzji
UsuńPodobno najszybciej łamią się twardziele, o ile Cię to pocieszy w jakiś sposób. :))
OdpowiedzUsuńPopatrz na to z naszej / czytaczy/ strony, ile dobrego zrobiłeś łamiąc się:) My naprawdę potrzebujemy Twojego słowa,.Jak zauważyłeś, ja to taka bardziej bezinteresowna jestem w komentowaniu, ale także czerpię przyjemność z czytanie tego, co napiszesz, i nie jestem osamotniona w doznaniach...ojej...zbiorowa ekstaza czyli jednak seks:))). Hanula
PS Urodzony ze mnie adwokat:)
Dobrze że nie tak zwany adwokat diabła.
Usuń