27 marca 2013

Kogo boli bardziej?


Napisanie poniższego tekstu usprawiedliwiam cytatem z Terencjusza "Homo sum; humani nihil a me alienum puto"*. Żeby jednak nie zabrzmiało to zbyt poważnie to przypominam, że autor był komediopisarzem,.
Problem stary jak świat. Dylemat z gatunku tych co było pierwsze jajko czy kura?
Nie ma na nie rozsądnej odpowiedzi, chociaż adwersarze dla potwierdzenia swoich racji gotowi dać sobie po pysku.
Jak brzmi to pytanie? Pytanie brzmi – Jaki jest największy ból?
Dodatkowo pasuje zapytać, czy ten największy ból jest udziałem mężczyzn czy kobiet?
W starym dowcipie, na wykładzie medycznym jedna ze studentek stwierdza, że według niej największy ból jest przy porodzie. Student z końca sali natychmiast ripostuje – To chyba nikt jeszcze pani w jaja nie kopnął. 
Dowcip stary bo kto teraz zwraca się do siebie per pan pani? I to w ramach braci studenckiej. Nie idzie jednak o zasady grzeczności ale o powstałe wątpliwości
No właśnie, jak sprawdzić który ból jest większy? A w ogóle po co sprawdzać?
Na drugie pytanie łatwo udzielić odpowiedzi, bo my ludzie musimy się ścigać. Sprawdzamy nieustannie, kto ma więcej, kto zbierze więcej, lepiej i bardziej.
Ostatnio, dla odmiany bardzo modne stają się zawody w tym kto upadnie niżej.
Są ludzie, którym niczym biblijna gwiazda przyświeca myśl, by rozwiać wszystkie wątpliwości i wskazać rozwiązanie i nagrodzić ewentualnego zwycięzce.
Holenderscy dziennikarze prowadzący program „Króliki doświadczalne” znani z szalonych pomysłów, przekonali się na własnej skórze, co czują kobiety podczas porodu.
Do brzuchów mężczyzn przymocowano specjalne elektrostymulatory wywołujące bolesne skurcze, porównywalne z bólami porodowymi.
Mężczyźni początkowo zgrywali twardzieli, jednak kiedy „akcja porodowa” zaczęła nabierać tempa, wili się już tylko z bólu. Po dwóch godzinach śmiałkowie poddali się, błagając o odłączenie aparatury… Tak przynajmniej twierdzi jego strona pl
Co udało się ustalić dziennikarzom? Na pewno, że ból porodowy to nie przelewki. Nie udało się niestety odpowiedzieć na pytanie - który ból jest większy? ponieważ nie bardzo wiadomo gdzie zaczepić elektrody ewentualnym żądnym wiedzy kobietom, by poczuły ten opisywany z drżeniem głosu męski ból.
Jedno jest poza dyskusją, technika idzie do przodu. Jeszcze w połowie ubiegłego wieku, takiemu ciekawskiemu facetowi który chciał poczuć bóle porodowe nie zakładano elektrod. Pomysłowy lekarz zaordynował mu olej rycynowy i zaszycie odbytu. No może w odwrotnej kolejności.

*) "Człowiekiem jestem, nic co ludzkie nie jest mi obce"

21 komentarzy:

  1. podobno pierwszy komentarz nadaje ton dyskusji choć mam nadzieję, że to tylko wymysł marketingowców (jeśli pierwszy komentarz jest negatywny lub obojętny to należy go skasować)

    śmiać mi się chce z tego rodzaju "naukowych" badań a jednocześnie mnie to złości, przecież chodzi o to, by człowieka nie bolało a nie o rywalizację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pisałem jest ten duch rywalizacji, a to czasem prowadzi do głupot. Pozdrawiam

      Usuń
  2. W trakcie lektur będąc o tortur wszelkich odmianach, nie do śmiechu mi w tejże bólu kwestyi i onych rozterkach, cokolwiek durnych... Jednego bym przecie chciał pod rozwagę przedłożyć, by uzmysłowić niemożliwość jakichkolwiek porównań w tej mierze. Primo, że mężczyźni mogli na życzenie się z elektrodami pożegnać, a cóż miały zrobić niewiasty rodzące? Przerwać poród? Zrezygnować? (Nawiasem Mazan z Czumą opisywali, jak XIX-wieczny położnik, któremu mąż po porodzie udanym nie chciał wypłacić ugodzonej przódzi kwoty, wziął noworodka w ręce i ze słowami "Madame, wkładamy dziecko z powrotem!" zbliżył się do położnicy. Dopieroż ta, lamentem i wyrzekaniami pod niebiosa idącemi męża od skąpstwa odżegnała). Secundo, że dla niewiast jest po tem bólu swoista nagroda w postaci dziecięcia porodzonego z całym emocyj i afektów k'niemu bagażem... A jakaż mężczyźnie od tych elektrod nagroda i rekompensata?

    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może głupota go opuści:D

      Usuń
    2. Nie słyszałem żeby ktoś zmądrzał od kopnięcia prądem

      Usuń
    3. Skończyły się chyba programy dające merytoryczną wiedzę. Teraz pozostaje szokowanie, a nawet przekraczanie granic szokowania.
      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Od kopnięcia prądem, to może co najwyżej ktoś wyciągnął nogi, ale od lekkiego potraktowania go takowym, to już można zmądrzeć. Wszak traktowanie lekkim prądem, to jedna z metod stymulująca mózg, czyli doprowadzanie do " mądrzenia". :) Ha.

      Usuń
  3. Nadmiar oleju zawsze może wyjść górą, dziecko nie bardzo, więc pomysł z rycyną i zeszyciem nie do końca trafiony. Choć z drugiej strony, co minęło żołądek, już się podobno nie zwróci.:) A co do bólu, większy odczuwa ten, kto ma niższy próg wytrzymałości. Pozdrawiam,Hanula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej górą.Ja myślę, że to też żart nie rzeczywistość
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Oj przypomniało mi się jak mój Szanowny stwierdził że bóli porodowych to on wprawdzie nie doświadczył ale bólu łękotki, owszem i jest przekonany że gdybym ja miała uraz takiej łękotki to zapewne o porodzie mówiła bym "pikuś". Ika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tacy niestety są faceci.
      Znoszą dobrze duże obciążenia ale lubią też histeryzować.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Najgorszy ból, nawet przemijający, to taki, o ktorym wiadomo, ze jest objawem nieuleczalnej choroby. A co do powyższego, kurczę, mam problem, bo nie rodziłam ;). pozdrawiam Cesia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest takie powiedzenie - w pewnym wieku gdy budzisz się i nic cię nie boli, znaczy, że nie żyjesz.
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Hmm, rodziłam, nawet dwa razy, a jakoś... bóle mnie ominęły ;)
    Filmik z tymi panami elektrodowymi kiedyś oglądałam na You tube, nie przekonał mnie co do wartości merytorycznej...
    Na co to komu? Nie wiem. Może tylko po to by panowie przestali lekceważyć te bóle porodowe - bo wciąż się słyszy...przesadza, czego się tak drze, sama chciała :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Najgorsze że powiedzenie - sama przecież tego chciałaś pada z ust pracowników porodówki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie w tym wszystkim najbardziej rusza fakt, że mało chyba konkurencji pozostało, żeby się człowiek zszokowanym poczuł. Głupota ludzka oglądana w nadmiarze jakieś chyba przeciwciała w mózgu uwalnia, i na różne dziwactwa człowiek macha tylko ręką ze zniecierpliwieniem. Kąp się w ekskrementach, dziurawią lub tatuują powieki. Łeee... trzeba przełączyć na coś innego, bo to nudne i mało szokujące.

    Inną sprawą jest ból z medycznych przyczyn, któren można bez uszczerbku na zdrowiu czasowo uśmierzyć. A że to kosztuje, to się nasze łapiduchy jakoś do tego nie kwapią. Kolega z USA bardzo się był zdziwił pewnego razu, kiedy dowiedział się, że u nas zęby mądrości wyrywa się bez usypiania pacjenta. Jakoś do głowy mi to nie przyszło i w pełni ukontentowany byłem, że choć zastrzyk ze znieczuleniem miejscowym robią, miast piąchopiryną czy inną metodą czucia pozbawiać. ;-)

    A tak na serio, to bólu zęba nawet najgorszemu wrogowi nie życzę, choć nie porównuję go do niczego innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówią nawet, że zęby i starość to się Panu Bogu nie udały.
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Ból jest bólem i tyle, lepiej go nie przeżywać, niż na siłę się licytować, co jest bardziej bolesne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. D drugiej strony czytałem że ból to sól życia.
      Ale za dużó soli tez jest złe dla zdrowia.
      Pozdrawiam

      Usuń
  10. Cześć Antoni
    A te elektrody pozytywne doznania też przenoszą? Jeżeli tak, to podłączałbym odpłatnie chutliwych a niemogących starzyków do jurnego, chędożnego młodzieńca w czasie akcji. A co, niech sobie przypomną te mrówki radośnie chodzące po grzbiecie. Bioelektronicy do dzieła. Rzesze ludzi (podobno społeczeństwo się starzeje) bedą wdzięczne a studenciaki zarobią. Pozdrawiam JerryW_54

    PS. Jedna nieprzyjemność - nieustanne wyjazdy, na razie za mną, a święta z ich durnym ceremoniałem jakoś przeżyję-J

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy się święta na łonie?
      Nie ciesz się, na łonie rodziny chciałem zapytać.
      Pozdrawiam

      Usuń