Napisanie poniższego tekstu usprawiedliwiam cytatem z Terencjusza "Homo sum; humani nihil a me alienum puto"*. Żeby jednak nie zabrzmiało to zbyt poważnie to przypominam, że autor był komediopisarzem,.
Problem stary jak świat. Dylemat z
gatunku tych co było pierwsze jajko czy kura?
Nie ma na nie rozsądnej odpowiedzi,
chociaż adwersarze dla potwierdzenia swoich racji gotowi dać sobie
po pysku.
Jak brzmi to pytanie? Pytanie brzmi –
Jaki jest największy ból?
Dodatkowo pasuje zapytać, czy ten
największy ból jest udziałem mężczyzn czy kobiet?
W starym dowcipie, na wykładzie
medycznym jedna ze studentek stwierdza, że według niej największy
ból jest przy porodzie. Student z końca sali natychmiast ripostuje
– To chyba nikt jeszcze pani w jaja nie kopnął.
Dowcip stary bo kto teraz zwraca się do siebie per pan pani? I to w ramach braci studenckiej. Nie idzie jednak o zasady grzeczności ale o powstałe wątpliwości
Dowcip stary bo kto teraz zwraca się do siebie per pan pani? I to w ramach braci studenckiej. Nie idzie jednak o zasady grzeczności ale o powstałe wątpliwości
No właśnie, jak sprawdzić który
ból jest większy? A w ogóle po co sprawdzać?
Na drugie pytanie łatwo udzielić odpowiedzi, bo my ludzie musimy się ścigać.
Sprawdzamy nieustannie, kto ma więcej, kto zbierze więcej, lepiej i bardziej.
Ostatnio, dla odmiany bardzo modne stają się
zawody w tym kto upadnie niżej.
Są ludzie, którym niczym biblijna
gwiazda przyświeca myśl, by rozwiać wszystkie wątpliwości i
wskazać rozwiązanie i nagrodzić ewentualnego zwycięzce.
Holenderscy dziennikarze
prowadzący program „Króliki doświadczalne” znani z szalonych
pomysłów, przekonali się na własnej skórze, co
czują kobiety podczas porodu.Do brzuchów mężczyzn przymocowano specjalne elektrostymulatory wywołujące bolesne skurcze, porównywalne z bólami porodowymi.
Mężczyźni początkowo zgrywali twardzieli, jednak kiedy „akcja porodowa” zaczęła nabierać tempa, wili się już tylko z bólu. Po dwóch godzinach śmiałkowie poddali się, błagając o odłączenie aparatury… Tak przynajmniej twierdzi jego strona pl
Co udało się ustalić dziennikarzom?
Na pewno, że ból porodowy to nie przelewki. Nie udało się
niestety odpowiedzieć na pytanie - który ból jest większy?
ponieważ nie bardzo wiadomo gdzie zaczepić elektrody ewentualnym żądnym wiedzy kobietom, by
poczuły ten opisywany z drżeniem głosu męski ból.
Jedno jest poza dyskusją, technika
idzie do przodu. Jeszcze w połowie ubiegłego wieku, takiemu
ciekawskiemu facetowi który chciał poczuć bóle porodowe nie
zakładano elektrod. Pomysłowy lekarz zaordynował mu olej rycynowy
i zaszycie odbytu. No może w odwrotnej kolejności.
*) "Człowiekiem jestem, nic co ludzkie nie jest mi obce"
podobno pierwszy komentarz nadaje ton dyskusji choć mam nadzieję, że to tylko wymysł marketingowców (jeśli pierwszy komentarz jest negatywny lub obojętny to należy go skasować)
OdpowiedzUsuńśmiać mi się chce z tego rodzaju "naukowych" badań a jednocześnie mnie to złości, przecież chodzi o to, by człowieka nie bolało a nie o rywalizację.
Jak pisałem jest ten duch rywalizacji, a to czasem prowadzi do głupot. Pozdrawiam
UsuńW trakcie lektur będąc o tortur wszelkich odmianach, nie do śmiechu mi w tejże bólu kwestyi i onych rozterkach, cokolwiek durnych... Jednego bym przecie chciał pod rozwagę przedłożyć, by uzmysłowić niemożliwość jakichkolwiek porównań w tej mierze. Primo, że mężczyźni mogli na życzenie się z elektrodami pożegnać, a cóż miały zrobić niewiasty rodzące? Przerwać poród? Zrezygnować? (Nawiasem Mazan z Czumą opisywali, jak XIX-wieczny położnik, któremu mąż po porodzie udanym nie chciał wypłacić ugodzonej przódzi kwoty, wziął noworodka w ręce i ze słowami "Madame, wkładamy dziecko z powrotem!" zbliżył się do położnicy. Dopieroż ta, lamentem i wyrzekaniami pod niebiosa idącemi męża od skąpstwa odżegnała). Secundo, że dla niewiast jest po tem bólu swoista nagroda w postaci dziecięcia porodzonego z całym emocyj i afektów k'niemu bagażem... A jakaż mężczyźnie od tych elektrod nagroda i rekompensata?
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
może głupota go opuści:D
UsuńNie słyszałem żeby ktoś zmądrzał od kopnięcia prądem
UsuńSkończyły się chyba programy dające merytoryczną wiedzę. Teraz pozostaje szokowanie, a nawet przekraczanie granic szokowania.
UsuńPozdrawiam
Od kopnięcia prądem, to może co najwyżej ktoś wyciągnął nogi, ale od lekkiego potraktowania go takowym, to już można zmądrzeć. Wszak traktowanie lekkim prądem, to jedna z metod stymulująca mózg, czyli doprowadzanie do " mądrzenia". :) Ha.
UsuńNadmiar oleju zawsze może wyjść górą, dziecko nie bardzo, więc pomysł z rycyną i zeszyciem nie do końca trafiony. Choć z drugiej strony, co minęło żołądek, już się podobno nie zwróci.:) A co do bólu, większy odczuwa ten, kto ma niższy próg wytrzymałości. Pozdrawiam,Hanula
OdpowiedzUsuńOlej górą.Ja myślę, że to też żart nie rzeczywistość
UsuńPozdrawiam
Oj przypomniało mi się jak mój Szanowny stwierdził że bóli porodowych to on wprawdzie nie doświadczył ale bólu łękotki, owszem i jest przekonany że gdybym ja miała uraz takiej łękotki to zapewne o porodzie mówiła bym "pikuś". Ika
OdpowiedzUsuńTacy niestety są faceci.
UsuńZnoszą dobrze duże obciążenia ale lubią też histeryzować.
Pozdrawiam
Najgorszy ból, nawet przemijający, to taki, o ktorym wiadomo, ze jest objawem nieuleczalnej choroby. A co do powyższego, kurczę, mam problem, bo nie rodziłam ;). pozdrawiam Cesia
OdpowiedzUsuńJest takie powiedzenie - w pewnym wieku gdy budzisz się i nic cię nie boli, znaczy, że nie żyjesz.
UsuńPozdrawiam
Hmm, rodziłam, nawet dwa razy, a jakoś... bóle mnie ominęły ;)
OdpowiedzUsuńFilmik z tymi panami elektrodowymi kiedyś oglądałam na You tube, nie przekonał mnie co do wartości merytorycznej...
Na co to komu? Nie wiem. Może tylko po to by panowie przestali lekceważyć te bóle porodowe - bo wciąż się słyszy...przesadza, czego się tak drze, sama chciała :D
Najgorsze że powiedzenie - sama przecież tego chciałaś pada z ust pracowników porodówki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnie w tym wszystkim najbardziej rusza fakt, że mało chyba konkurencji pozostało, żeby się człowiek zszokowanym poczuł. Głupota ludzka oglądana w nadmiarze jakieś chyba przeciwciała w mózgu uwalnia, i na różne dziwactwa człowiek macha tylko ręką ze zniecierpliwieniem. Kąp się w ekskrementach, dziurawią lub tatuują powieki. Łeee... trzeba przełączyć na coś innego, bo to nudne i mało szokujące.
OdpowiedzUsuńInną sprawą jest ból z medycznych przyczyn, któren można bez uszczerbku na zdrowiu czasowo uśmierzyć. A że to kosztuje, to się nasze łapiduchy jakoś do tego nie kwapią. Kolega z USA bardzo się był zdziwił pewnego razu, kiedy dowiedział się, że u nas zęby mądrości wyrywa się bez usypiania pacjenta. Jakoś do głowy mi to nie przyszło i w pełni ukontentowany byłem, że choć zastrzyk ze znieczuleniem miejscowym robią, miast piąchopiryną czy inną metodą czucia pozbawiać. ;-)
A tak na serio, to bólu zęba nawet najgorszemu wrogowi nie życzę, choć nie porównuję go do niczego innego.
Mówią nawet, że zęby i starość to się Panu Bogu nie udały.
UsuńPozdrawiam
Ból jest bólem i tyle, lepiej go nie przeżywać, niż na siłę się licytować, co jest bardziej bolesne.
OdpowiedzUsuńD drugiej strony czytałem że ból to sól życia.
UsuńAle za dużó soli tez jest złe dla zdrowia.
Pozdrawiam
Cześć Antoni
OdpowiedzUsuńA te elektrody pozytywne doznania też przenoszą? Jeżeli tak, to podłączałbym odpłatnie chutliwych a niemogących starzyków do jurnego, chędożnego młodzieńca w czasie akcji. A co, niech sobie przypomną te mrówki radośnie chodzące po grzbiecie. Bioelektronicy do dzieła. Rzesze ludzi (podobno społeczeństwo się starzeje) bedą wdzięczne a studenciaki zarobią. Pozdrawiam JerryW_54
PS. Jedna nieprzyjemność - nieustanne wyjazdy, na razie za mną, a święta z ich durnym ceremoniałem jakoś przeżyję-J
Znaczy się święta na łonie?
UsuńNie ciesz się, na łonie rodziny chciałem zapytać.
Pozdrawiam