09 kwietnia 2013

Nowe znaczenie starego słowa

Pewien Argentyńczyk kupił na targu w Buenos Aires dwa pudle odmiany toy. Zapłacił za nie równowartość ok. 1000 złotych. Następnego dnia, udał się ze swoimi nowymi pupilami do weterynarza, aby je zaszczepił i przeprowadził rutynowe badania.
Lekarz weterynarii powiedział mu, że jego pudle to tak naprawdę duże, białe fretki. Na sterydach. Według niego, zwierzętom od dziecka podawano sterydy, aby urosły do odpowiednich rozmiarów. Następnie przystrzyżono je tak, aby przypominały pudla.
Trudno w to uwierzyć, ale ten przekręt się udał.
Używając zapomnianą już trochę terminologii fretki zostały podpicowane.
Teraz picuje się namiętnie wszystko i wszędzie. Właśnie wybuchła afera o odświeżanie przeterminowanych wędlin. Po odpowiednich zabiegach dostawały swoje drugie życie.
Klient to frajer i wszystko kupi uważają wszelkiej maści biznesmeni oszukując nas na potęgę.
Politycy picują rzeczywistość naginając realia w tę lub w tamtą stronę.
Picowanie w ekonomii nazywa się nawet księgowością kreatywną.
Rozmawiałem wczoraj z gościem z komisu samochodowego. Przymierzam się bowiem do wymiany samochodu na nowszy model. Jedyne moje oczekiwanie co do modelu jest takie by w bagażniku zmieścił się wózek żony.
Człowiek służbowo znajomy zgodził się pomóc w tej zamianie.
- Posiadam samochody sprowadzane z Niemiec. Nie z jakichś tureckich - jak to nazwał - komisów. Powypadkowe, ale w stopniu nieznacznym. Wszystkie przyjechały tu na własnych kołach.
Potem było coś o cofaniu liczników a kiedy człowiek dowiedział się ile kilometrów przejechało moje auto stwierdził:
- Za taką cenę kupi Pan samochód z podobnym przebiegiem tylko młodszy rocznikowo.
Potem trzeba przy nim coś niecoś zrobić i tu nasuwa się pytanie, czy warto ponosić takie koszty?
150.000 tysięcy na obecne silniki to tylko właściwe dotarcie. Serwisować i jeździć póki się da.
Dziwne, to samo mówił mi mój mechanik. Mam potwierdzenie i chociaż męska fantazja chciałaby zmian, postawię na serwis i wymianę amortyzatorów z przodu. Przy okazji dowiedziałem się o kilku innych sztuczkach picerów
Kiedy tak słuchałem tego opowiadania i kiedy układało mi się ono w głowie już po wyjściu klienta przypomniało mi się hasło z całkiem innej branży. Któraś z celebrytek, ale z pewnością nie ta która reklamuje krem na sprężystość biustu, powiedziała – dzięki ci boże za push up.
Kobieto, wyobraź sobie, że na swój biust poderwałaś na imprezie fajnego faceta i potem idziesz z nim do łóżka a tu szok. Koleś jest zaskoczony bo widzi co zupełnie co innego niż wcześniej. Jak się wtedy czujesz? Czy to nie jest oszustwo?
Co same kobiety mówią na ten temat na internetowych forach ?
  • Niektórzy twierdzą, że w ten sposób kobieta oszukuje partnera... Myślę, że mają rację. Ale ja i tak bym z nich nie zrezygnowała.
  • Nie nazwałabym noszenia takich staników "oszukiwaniem facetów". Po prostu kobieta chce wyglądać bardziej atrakcyjnie. Oszukiwaniem byłoby wypychanie stanika, albo sylikon. A z niewinnym push-upkiem to tak samo jak z makijażem- poprawia wygląd i podkreśla kobiecość.
  • Oczywiście, że uważam to za okłamywanie partnera... Facetów jest bardzo łatwo złapać "na biust"
Do tego pojawiły się push upy do modelowania pośladków. Jak dołożyć do tego pas modelujący talię i makijaż uzasadnionym wydaje się stwierdzenie nawiązujące do samochodów
- Gdyby sprzedawcy samochodów robili z nimi to co kobiety robią ze sobą, wszyscy oni siedzieli by już dawno w więzieniu.
Z drugiej strony my faceci wzrokowcy pozwalamy się tak oszukiwać i wodzić za nos. Powiem więcej że to nam się podoba.
Wobec inwazji wszelkiego rodzaju materiałów do nazwijmy to tuningu, jestem za zakupem dopiero po obejrzeniu towaru bez opakowania.
Tu jednak nie zgodzi się z pewnością mój stary ksiądz katecheta.
Spytam go, bo być może to nie Panu Bogu trzeba by dziękować za wynalazek Pana Push Upa.

20 komentarzy:

  1. Antoni! Wierzyć mi się nie chce, że współczesne transakcje damsko-męskie następują w ciemno. Nikt bez przyjrzenia się z bliska,bez rozebrania z opakowania, nie kupi hmmm.towaru, śmiem twierdzić,że i bez macania się nie obywa. Tylko szkoda,że stara handlowa zasada przestała obowiązywać ,tzn. " towar macany należy do macanta". Pozdrawiam, Hanula
    PS Tylko weź się i odwołaj, jeśli towar okaże się wybrakowany, podrasowany i zepsuty. Choć podobno, jeśli się ma wystarczająco dużo kasy, to wszystko można. Nawet zwrot towaru dozwolony i katecheta na to także wyraża zgodę. No , może nieco wyższa instancja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znowu wychodzi kwestia pieniędzy, jak zawsze. Ech ci Fenicjanie

      Usuń
  2. obecnie picuje sie chyba wszystko..... nie mówiąc tylko o materialnych rzeczach, sa małżeństwa picowane, ....żenisz się z kobietą a tu ....wpisz co uważasz..... nie bede robiła reklamy....
    taki pudel - fretka to pikuś naprzeciw temu....
    ale jestem za sprawdzeniem "towaru" nie tylko damskiego..... bo i kuśkę można podrasować :)


    OdpowiedzUsuń
  3. To całe picowanie to nie tylko sprawa zewnętrznego wyglądu. Wnętrze też może być podrasowane i fałszujące faktyczny stan ducha, czy intelektu. Bez próby nie wolno wchodzić w posiadanie. Może stąd tyle związków na próbę, że próbowanie dostarcza dodatkowych smaczków i emocji. Weźmie, nie weźmie? Kupi, nie kupi?
    To są coraz trudniejsze transakcje. Niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam takiego który chodził jeść do marketu i wystarczyło mu tylko degustowanie na promocjach. Okazuje się, że można z tego zrobić metodę na życie.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Antoni, nie chcę być złośliwa ale wychodzi na to, że wszystko można skojarzyć z seksem. Nawet samochód i pudla z biustem :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samochód jak najbardziej kojarzy się z seksem,albo większą jego dostępnością.
      Widząc zaś niektóre fryzury wyrywało mi się jedno i słowo - pudel.
      No więc chyba też.
      Mam propozycję
      Spróbuj wymyślić temat którego nie da się powiązać z seksem a ja spróbuję to zrobić.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ach, Antoni, "seksuj" do woli. Robisz to z takim wdziękiem...

      Usuń
    3. Zgadzam sie z Bet...''Seksowanie'' w Pana wydaniu to smaczne kaski;)
      Blog rewelacyjny, wlasnie wciagam sie.
      I pomyslec,ze dane mi zostalo w koncu poczytac cos rzeczowego i na poziomie, dzieki wyszukiwarce google,wpisujac Antoni Relski . Z reszta szukalam Antoniego ,ale tego z XIX wieku;)

      Usuń
    4. Tamten Antoni jest mi bliski stąd zapożyczenie. A dlaczego, to tłumaczyłem gdzieś na samym początku pisania. Może przez to że ma tyle wad. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Do chińskiego czosnku wystarczy dowiązać badyle, etykietkę - i już jest polski. Hiszpanie już u siebie pakują swoje pomidory w polskie opakowania, co jest bardziej opłacalne, niż uprawa pomidorów w Polsce, a zwłaszcza w Hiszpanii. Pani ginekolog za prawdziwe pieniądze wykrywała fałszywą ciążę, a następnie za jeszcze prawdziwsze ją usuwała. Obecnie wszystko się da zrobić. Chyba państwowa własność środków produkcji miała swoje zalety...
    allensteiner

    OdpowiedzUsuń
  6. Mówiąc krótko wszystko jest oszustwem.
    I co teraz robić?

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmm, czy mogę zaryzykować stwierdzenie, że ten swiat picem stoi?...

    OdpowiedzUsuń
  8. Stoi. A mama mowi , jedz witamine b17 ... tylko skad ja wziasc w tym calym bagnie,gdzie ja znalezc ,ja sie pytam?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie B-17 kojarzą się tylko z amerykańskimi bombowcami.
      A może ja nie wierzę już w witaminy?
      Bo kto je w końcu widział?(cytat z filmu Dzięcioł, ale to pewnie wiesz)
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Dokladnie, bo nic nie jest takie,jak sie wydaje. Eh

    OdpowiedzUsuń