Pewien Argentyńczyk kupił na targu w
Buenos Aires dwa pudle odmiany toy. Zapłacił za nie równowartość
ok. 1000 złotych. Następnego dnia, udał się ze swoimi nowymi
pupilami do weterynarza, aby je zaszczepił i przeprowadził rutynowe
badania.
Lekarz weterynarii powiedział mu, że
jego pudle to tak naprawdę duże, białe fretki. Na sterydach.
Według niego, zwierzętom od dziecka podawano sterydy, aby urosły
do odpowiednich rozmiarów. Następnie przystrzyżono je tak, aby
przypominały pudla.
Trudno w to uwierzyć, ale ten
przekręt się udał.
Używając zapomnianą już trochę
terminologii fretki zostały podpicowane.
Teraz picuje się namiętnie wszystko i
wszędzie. Właśnie wybuchła afera o odświeżanie
przeterminowanych wędlin. Po odpowiednich zabiegach dostawały swoje
drugie życie.
Klient to frajer i wszystko kupi
uważają wszelkiej maści biznesmeni oszukując nas na potęgę.
Politycy picują rzeczywistość
naginając realia w tę lub w tamtą stronę.
Picowanie w ekonomii nazywa się nawet
księgowością kreatywną.
Rozmawiałem wczoraj z gościem z
komisu samochodowego. Przymierzam się bowiem do wymiany samochodu na
nowszy model. Jedyne moje oczekiwanie co do modelu jest takie by w
bagażniku zmieścił się wózek żony.
Człowiek służbowo znajomy zgodził
się pomóc w tej zamianie.
- Posiadam samochody sprowadzane z
Niemiec. Nie z jakichś tureckich - jak to nazwał - komisów.
Powypadkowe, ale w stopniu nieznacznym. Wszystkie przyjechały tu na
własnych kołach.
Potem było coś o cofaniu liczników a
kiedy człowiek dowiedział się ile kilometrów przejechało moje
auto stwierdził:
- Za taką cenę kupi Pan samochód z
podobnym przebiegiem tylko młodszy rocznikowo.
Potem trzeba przy nim coś niecoś
zrobić i tu nasuwa się pytanie, czy warto ponosić takie koszty?
150.000 tysięcy na obecne silniki to
tylko właściwe dotarcie. Serwisować i jeździć póki się da.
Dziwne, to samo mówił mi mój
mechanik. Mam potwierdzenie i chociaż męska fantazja chciałaby
zmian, postawię na serwis i wymianę amortyzatorów z przodu. Przy
okazji dowiedziałem się o kilku innych sztuczkach picerów
Kiedy tak słuchałem tego opowiadania
i kiedy układało mi się ono w głowie już po wyjściu klienta
przypomniało mi się hasło z całkiem innej branży. Któraś z
celebrytek, ale z pewnością nie ta która reklamuje krem na
sprężystość biustu, powiedziała – dzięki ci boże za push up.
Kobieto, wyobraź sobie, że na swój
biust poderwałaś na imprezie fajnego faceta i potem idziesz z nim
do łóżka a tu szok. Koleś jest zaskoczony bo widzi co zupełnie
co innego niż wcześniej. Jak się wtedy czujesz? Czy to nie jest
oszustwo?
Co same kobiety mówią na ten temat na internetowych forach ?
Co same kobiety mówią na ten temat na internetowych forach ?
- Niektórzy twierdzą, że w ten sposób kobieta oszukuje partnera... Myślę, że mają rację. Ale ja i tak bym z nich nie zrezygnowała.
- Nie nazwałabym noszenia takich staników "oszukiwaniem facetów". Po prostu kobieta chce wyglądać bardziej atrakcyjnie. Oszukiwaniem byłoby wypychanie stanika, albo sylikon. A z niewinnym push-upkiem to tak samo jak z makijażem- poprawia wygląd i podkreśla kobiecość.
- Oczywiście, że uważam to za okłamywanie partnera... Facetów jest bardzo łatwo złapać "na biust"
Do tego pojawiły się push upy do
modelowania pośladków. Jak dołożyć do tego pas modelujący talię
i makijaż uzasadnionym wydaje się stwierdzenie nawiązujące do
samochodów
- Gdyby sprzedawcy samochodów robili z
nimi to co kobiety robią ze sobą, wszyscy oni siedzieli by już
dawno w więzieniu.
Z drugiej strony my faceci wzrokowcy
pozwalamy się tak oszukiwać i wodzić za nos. Powiem więcej że to
nam się podoba.
Wobec inwazji wszelkiego rodzaju
materiałów do nazwijmy to tuningu, jestem za zakupem dopiero po
obejrzeniu towaru bez opakowania.
Tu jednak nie zgodzi się z pewnością
mój stary ksiądz katecheta.
Spytam go, bo być może to nie Panu
Bogu trzeba by dziękować za wynalazek Pana Push Upa.
Antoni! Wierzyć mi się nie chce, że współczesne transakcje damsko-męskie następują w ciemno. Nikt bez przyjrzenia się z bliska,bez rozebrania z opakowania, nie kupi hmmm.towaru, śmiem twierdzić,że i bez macania się nie obywa. Tylko szkoda,że stara handlowa zasada przestała obowiązywać ,tzn. " towar macany należy do macanta". Pozdrawiam, Hanula
OdpowiedzUsuńPS Tylko weź się i odwołaj, jeśli towar okaże się wybrakowany, podrasowany i zepsuty. Choć podobno, jeśli się ma wystarczająco dużo kasy, to wszystko można. Nawet zwrot towaru dozwolony i katecheta na to także wyraża zgodę. No , może nieco wyższa instancja.
I znowu wychodzi kwestia pieniędzy, jak zawsze. Ech ci Fenicjanie
Usuńobecnie picuje sie chyba wszystko..... nie mówiąc tylko o materialnych rzeczach, sa małżeństwa picowane, ....żenisz się z kobietą a tu ....wpisz co uważasz..... nie bede robiła reklamy....
OdpowiedzUsuńtaki pudel - fretka to pikuś naprzeciw temu....
ale jestem za sprawdzeniem "towaru" nie tylko damskiego..... bo i kuśkę można podrasować :)
Niebieską tabletką?
UsuńPozdrawiam
no nie tylko..... czasami metodą Szulki :)
UsuńNie znam tej metody, albo mnie zaćmiło
UsuńTo całe picowanie to nie tylko sprawa zewnętrznego wyglądu. Wnętrze też może być podrasowane i fałszujące faktyczny stan ducha, czy intelektu. Bez próby nie wolno wchodzić w posiadanie. Może stąd tyle związków na próbę, że próbowanie dostarcza dodatkowych smaczków i emocji. Weźmie, nie weźmie? Kupi, nie kupi?
OdpowiedzUsuńTo są coraz trudniejsze transakcje. Niestety
Znam takiego który chodził jeść do marketu i wystarczyło mu tylko degustowanie na promocjach. Okazuje się, że można z tego zrobić metodę na życie.
UsuńPozdrawiam
Antoni, nie chcę być złośliwa ale wychodzi na to, że wszystko można skojarzyć z seksem. Nawet samochód i pudla z biustem :)))
OdpowiedzUsuńSamochód jak najbardziej kojarzy się z seksem,albo większą jego dostępnością.
UsuńWidząc zaś niektóre fryzury wyrywało mi się jedno i słowo - pudel.
No więc chyba też.
Mam propozycję
Spróbuj wymyślić temat którego nie da się powiązać z seksem a ja spróbuję to zrobić.
Pozdrawiam
Ach, Antoni, "seksuj" do woli. Robisz to z takim wdziękiem...
UsuńZgadzam sie z Bet...''Seksowanie'' w Pana wydaniu to smaczne kaski;)
UsuńBlog rewelacyjny, wlasnie wciagam sie.
I pomyslec,ze dane mi zostalo w koncu poczytac cos rzeczowego i na poziomie, dzieki wyszukiwarce google,wpisujac Antoni Relski . Z reszta szukalam Antoniego ,ale tego z XIX wieku;)
Tamten Antoni jest mi bliski stąd zapożyczenie. A dlaczego, to tłumaczyłem gdzieś na samym początku pisania. Może przez to że ma tyle wad. Pozdrawiam
UsuńDo chińskiego czosnku wystarczy dowiązać badyle, etykietkę - i już jest polski. Hiszpanie już u siebie pakują swoje pomidory w polskie opakowania, co jest bardziej opłacalne, niż uprawa pomidorów w Polsce, a zwłaszcza w Hiszpanii. Pani ginekolog za prawdziwe pieniądze wykrywała fałszywą ciążę, a następnie za jeszcze prawdziwsze ją usuwała. Obecnie wszystko się da zrobić. Chyba państwowa własność środków produkcji miała swoje zalety...
OdpowiedzUsuńallensteiner
Mówiąc krótko wszystko jest oszustwem.
OdpowiedzUsuńI co teraz robić?
Hmmm, czy mogę zaryzykować stwierdzenie, że ten swiat picem stoi?...
OdpowiedzUsuńStoi.Potwierdzam niestety
UsuńStoi. A mama mowi , jedz witamine b17 ... tylko skad ja wziasc w tym calym bagnie,gdzie ja znalezc ,ja sie pytam?;)
OdpowiedzUsuńDla mnie B-17 kojarzą się tylko z amerykańskimi bombowcami.
UsuńA może ja nie wierzę już w witaminy?
Bo kto je w końcu widział?(cytat z filmu Dzięcioł, ale to pewnie wiesz)
Pozdrawiam
Dokladnie, bo nic nie jest takie,jak sie wydaje. Eh
OdpowiedzUsuń