Tak
mnie coś wczoraj kusiło, żeby zajrzeć do skrzynki pocztowej.
Jednak z siatami pełnymi zakupów było to praktycznie niewykonalne.
Olałem więc skrzynkę i przeciskając się pomiędzy malarzami,
pokrywającymi poręcze świeżą farbą, zacząłem wspinać się
do góry. Klatkę schodową malują nam już ponad miesiąc. Na uwagę
rzuconą w administracji, że chyba to zbyt długo, otrzymaliśmy
odpowiedź - pytanie
-
To chcecie Państwo szybko czy dokładnie?
Szybko
nie jest, a z dokładnością malowania można by dyskutować.
Jednym
słowem kurz, smród i dziadostwo.
Efekt
ponoć będzie jak trzeba. Pożyjemy zobaczymy.
Potem
zadzwonił kolega, który zajmuje się organizowaniem wczasów w
Bułgarii i namawiał mnie do odwiedzin. To gdzieś w okolicach
Burgas. Dobrze że nie opowiedziałem tego żonie, bo gotowa spakować
się w przeciągu pól godziny.
Wieczorem
zapadłem w stan totalnego zmęczenia, ale to nie z powodu cukru. W
każdy czwartek robię badanie poziomu cukru nakłuwając się co
kilka godzin. Odczyty wyszły jak trzeba, więc może to ta pogoda,
albo co?
Przysnąłem
na wieczornym filmie, a potem machnąłem na wszystko ręką.
Dzisiaj
w drodze do pracy opróżniłem skrzynkę i znalazłem przesyłkę z
Nowego Targu. Wewnątrz płyta z filmem i prawie dwie setki zdjęć.
Chłopaki dotrzymali terminu.
Ciekawość
nie pozwoliła mi przejść obok koperty obojętnie i już w pracy
przejrzałem na szybko zawartość.
Aż
dech zapiera.
Poczułem
ten klimat bardziej, ale pewnie trzeba siedzieć na skraju skrzydła,
z wiatrem we włosach, żeby to poczuć naprawdę.
Wrzucam
klika zdjęć które wydają mi się ciekawe.
Może
ktoś z Was poczuje wiatr we włosach i ucisk w mostku.
A
ja biorę żonę i jedziemy na wieś. Już czuję ten ucisk w mostku
gdy pomyślę ile trawy jest do wykoszenia
A
może pogoda pokrzyżuje mi te plany, któż to wie.
Wiatr we włosach lepszy niż na motocyklu
Wysokościomierz pokazuje 2.700 m
W dole Nowy Targ. Z tej perspektywy wygląda równie pięknie
Takich przewrotek z pewnością nie mógłbym wytrzymać
Ci co się znają, mówili, że po takim skoku nic już nie będzie takie jak dotychczas.
Przyjąłem to z optymizmem
A co !
Zdjęcia to fenomenalna pamiątka z takiego skoku, o filmie nie wspomnę. Coś fantastycznego. Zzadroszczę Twojej żonie tych wrażeń.
OdpowiedzUsuńJagoda działaj a ja trzymam za Ciebie kciuki.
UsuńPozdrawiam
Fajne zdjęcia aż dech zapiera :-)
OdpowiedzUsuńFilm też jest odlotowy
UsuńPozdrawiam
Uśmiech na twarzy może sugerować, że to nie ostatni raz. Oj Antoni! miej się na baczności, bo ani się obejrzysz a Małżonka namówi Cię na wspólny "spacer w chmurach"
OdpowiedzUsuńOdważna! ja umarłabym ze strachu! Podziwiam!
Jabłoń
Na skok nie dam się namówić
UsuńPozdrawiam
odważna kobieta!
OdpowiedzUsuńI nieprzewidywalna w tej swojej odwadze.
UsuńPozdrawiam
O tym, żebyś pogratulował żonie to już kiedys pisałam.
OdpowiedzUsuńA teraz to tylko napiszę, że jak ta Twoja żona była w chmurach, to Anielicą z pewnością została.:-)
/Chyba, że juz wczesniej była?/
No przyznam bez bicia - jest aniołem
UsuńPozdrawiam
Patrząc na to się boję, a co dopiero skakać :D
OdpowiedzUsuńJa też nie dam się namówić
UsuńPozdrawiam
Skok świetny, ale ty się nie módl,żeby w sobote lało, bo ja w niedziele idę z Magdaitlianą na Rynek i pogoda musi być jak drut.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mirek
W sobotę wykosiłem jak trzeba,a dzisiaj pogoda jak się patrzy.
UsuńUdało Ci się
Pozdrawiam
Dzisiaj także Nowy Targ kusi tandemowymi skokami ze spadochronem- piknik lotniczy pełną gębą, albo czymś tam innym, pewnie nadmiernymi przeciążeniami, hukiem silników i kolorowymi dymami. Cieszę się, że tego typu dźwięki nie towarzyszą mi na co dzień. Wystarczy atrakcji , przez 10 lat mieszkałam niedaleko lotniska. Antoni, coś zaczynasz z lekka panikować na myśl o niewinnych atrakcjach, mam na myśli wycieczkę do Burgas. Pomyśl, jakie jest prawdopodobieństwo ,że drugi raz w te wakacje ktoś sterroryzuje to samo lotnisko. A , i jeszcze jedno,Żona Ci się uaktywniła, a Ty musisz z tym żyć, nawet jeśli w ocenie wychodzi,że to trochę nadaktywność. A Ty co? Zadyszka , czas na drugi bieg, albo i trzeci/ byleby nie jałowy/. Pozdrawiam ,Hanula
OdpowiedzUsuńJa lecę na piątym biegu.
OdpowiedzUsuńŻona nie pozwoli żebym się zastał w sobie.
Z Bugras skorzysta prawdopodobnie Młodszy
Pozdrawiam
Jeszcze Ci parę prędkości pozostaje np.ponaddźwiękowa,światła , masz zatem o co walczyć , a raczej do czego dążyć:) Ech, najważniejsze w życiu są wyzwania, nawet,a może powinnam powiedzieć przede wszystkim te, które stawia Żona. Pozdrawiam, już powolutku pracowo , Hanula
UsuńI ja pozdrawiam. Niezmiennie pracowo.
UsuńNiesamowite zdjęcia z niesamowitego przeżycia :)
OdpowiedzUsuńJeden z moich przyjaciół ostatnio dostał taki skok na okrągłe urodziny, jestem bardzo ciekawa jego wrażeń. Ale sama bym nie skoczyła :) Za bardzo się boję wysokości.
pozdrowienia!
Ja również nie.
OdpowiedzUsuńZadziwiające jest to, że ci co skaczą i ci co zdecydowanie nie skaczą, robią to z tego samego powodu - kochają życie. Zadziwiające
Pozdrawiam
Podtrzymuję, com rzekł, że POTEM nic już nie jest takiem samem, ale najlepiej by było z tego samej zainteresowanej wyspowiadać...:))
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Może to i pomysł
OdpowiedzUsuńPozdrawiam