Wytłumaczenie tego stanu jest proste i zawiera się w idei Pierrea de Coubertina, inicjatora nowożytnych Igrzysk, aby na czas trwania zmagań sportowych porzucić działania wojenne.
A jeżeli nie robić wojny to co robić?
Doprecyzowanie przyszło już w czasie wojny wietnamskiej – brzmiało: make love, not war. Hippisi pokazali jak słowa wprowadzać w czyn.
Może więc nie powinniśmy czepiać się sportowców za nadużywanie. W końcu biegają ekstremalnie, skaczą ekstremalnie i pływają również ekstremalnie. To dlaczegóż mieliby nie kochać ekstremalnie? Wszelako to tylko realizacja wspaniałej idei.
A propos pływania.
Najbardziej utytułowany olimpijczyk w historii Michael Phelps powiedział to, nad czym zastanawiamy się wszyscy.
- Pływacy sikają do basenu. Również do basenów olimpijskich.
- Sądzę, że wszyscy sikają do basenu. To naturalne dla pływaków. Spędzamy w basenie po kilka godzin, naprawdę nie chce nam się wychodzić.
Na usprawiedliwienie dodał:
- Po za tym chlor to unieszkodliwia.
Z wypowiedzi kolegi z reprezentacji wychodzi, że chlor nie tylko działa oczyszczająco ale i prowokująco. Ryan Lochte powiedział:
- To jest coś co robisz automatycznie po wejściu do chlorowanej wody. Zawsze to robimy. Nie podczas wyścigu, ale podczas rozgrzewki.
W szkole, prasie i innych mediach stawia nam się sportowców, a przed wszystkim mistrzów olimpijskich za wzór do naśladowania.
Naśladownictwo tak, ale bez przesady.
Kiedyś wywalono z basenu takiego właśnie naśladowcę.
Kiedy ochrona wyprowadzała gościa poza ogrodzenie, jego koledzy pytali:
- Dlaczego wyrzucacie Franka za ogrodzenie?
- Bo sikał do basenu
- Przecież wszyscy do basenu sikają – nie ustępowali
- Tak ale nikt z trampoliny.
Po przeczytaniu zwierzeń Michaela Phelpsa blady strach padł na służby basenowe i to nie tylko te, które maja trampolinę na wyposażeniu.
Nie wiem czy w dalszym ciągu będę szedł do Aquaparku z radosną mina, widząc na przykład parkujące trzy autokary pełne wycieczkowiczów.
No nie wiem, nie wiem. Czy niechęć może być usprawiedliwieniem zaniechania?
Spędzam sześć do ośmiu godzin w łóżku, a zawsze chce mi się wstać i wyjść do toalety. Ba o zachowanie takiej chęci pomimo upływu lat, codziennie się modlę.
Słyszałem opowiadania o zmaganiach ciężarowców. Ponoć w trakcie zawodów puszcza się głośną muzykę. Zagłusza ona dźwiękowe efekty napięcia mięśni, u skoncentrowanego zawodnika.
Czasem te mniej ważne dla dźwigania robią sobie przerwę.
- Posraj się a nie daj się ! – podpowiadają trenerzy, a hasło to zyskało uznanie również u sportowców amatorów, czyli u nas wszystkich.
Wzorujmy się na sportowcach z umiarem i nie usprawiedliwiajmy sypialnianego wyluzowania, pozowaniem na mistrza.
Żona nie da się na to nabrać. Zasugeruje nawet, że jeżeli już, to lepiej wzorem lekkoatletów - trzymać tyczkę w pogotowiu.
A poza tym ryzykujmy dalej, tyle, że w sportowym duchu.
Wiadomo bowiem, że kto nie ryzykuje, szampana nie pije.
A krążyły długo pogłoski o środku dodawanym w aquaparkach do wody, który zmienia jej kolor jak ktoś nasika... To jak to jest? :)
OdpowiedzUsuńŁóżko to nieadekwatne porównanie - jest z natury suche i nagła wilgoć powoduje dyskomfort, a w basenie różnicy nie czuć ;)
Domniemana czerwona obwódka w wodzie koło majtek sikających była rzeczywiście dobrą motywacją do zaniechania. Jak było naprawdę Nie wiem, nie mam doświadczeń w tej kwestii.
UsuńPozdrawiam
Cholera, poczułam się dziwnie. Tyle godzin w basenie i nigdy do niego nie sikałam. Znów odstaję od społeczeństwa.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że nie zechcesz tego teraz nadrobić
UsuńPozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo nie żart to fragment artykułu z wywiadem, chyba nawet z Onetu.
UsuńFranek na trampolinie to żart.
Pozdrawiam
Antoni, ale mój adres e-mail wykasuj, proszę, od od reklam się nie opędzę.
UsuńGdzieś po drodze wsiąkł komentarz alElli. Dotarł na pocztę a nie pojawił się na blogu. Zamieszam go w jej imieniu
UsuńalElla 13:55 (52 min temu)
komentarz do posta "Ludzka twarz Olimpiady" dodany przez alElla :
Klik dobry:)
A nie tak dawno słyszałam krzyki zbulwersowanych dorosłych, że w basenie kąpią się dzieci, a dzieci sikają. Zdaniem tych dorosłych dzieciaczki powinny tylko w brodziku dziecinnym się kapać, żeby nie zanieczyszczać wody dorosłym.
Fuj! Jeśli to nie żarty, Antoni, to nigdy w życiu nie wejdę już do basenu.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Antoni. A skoro już jestem przy temacie adresu e-mail, to warto wiedzieć, że automaty spamujące reagują na znak @ i zasypują spamem skrzynkę. Dlatego, jeśli chcemy podać na forum swój adres, warto zamiast znaku @ wpisać cokolwiek np. alella"tu małpa"poczta.fm
UsuńAntoni, kliknij w pulpicie nawigacyjnym Komentarze, a tam zakładkę Spam. U mnie tez czasem zaczyna wyrzucać normalne komentarze i nie wiadomo dlaczego, a ludzie się niezręcznie czują, bo może autor ich nie chce u siebie ;)
UsuńRzeczywiście znalazłem, będę pamiętał w przyszłości
UsuńPozdrawiam
A ja nie chadzam do Aquapraku :-)))
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiedziałam dlaczego, a teraz już wiem, mam dobry instynkt :-)
Nie można dać się sparaliżować strachem.Umiar we wszystkim, tak uważam
UsuńPozdrawiam
Moi koledzy natomiast narzekają na grupy kobiet ćwiczących aerobik na basenach. Podobno nad chlorowaną basenową wodą unosi się mieszanina najróżniejszych zapachów z kosmetyków, niestety nie zmywanych przed wejściem do basenu.
OdpowiedzUsuńNiestety mało kto bierze prysznic przed wejściem do basenu. Bo i po co? To woda i to woda.
UsuńNiestety bez prysznica wchodzą też do sauny. Tu dopiero zaczyna się problem.
Pozdrawiam karnie respektujący przepisy pływalni
Cześć Antoni. Jeżeli już jakiś facet chce sikać w kąpielisku to niej spróbuje w Bałtyku w czerwcu. Jeżeli bedzie miał czym przy 16 stopniach ha ha. Pozdrawiam, JerryW_54
OdpowiedzUsuńW takiej temperaturze wszystko mocno się kurczy. Do tego stopnia,że jak to mówi mój znajomy, jądra uciskają krtań
UsuńPozdrawiam
Pomimo wszystko dostrzegam postęp:) Proweniencyja proverbium o wylewaniu dziecka z kąpielą brała się stąd, że drzewiej najsamprzód się ku balijej sobotniej kwapił pater familias, zasię podług wieku potomstwo męskie, zasię pani domu i za koleją progenitura żeńska, zatem nic w tem dziwnego, że przy ablucji końcu woda barwą i przejrzystością jako żywo gnojówkę przypominała, to i łacno było jakiego najmniejszego drobiazgu w niej nie dojrzeć i widać się komu zdarzyło progenitury wychlusnąć... Dziś przynajmniej woda przejrzysta...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
No tak. Zdecydowanie uczyniliśmy krok naprzód.
UsuńI wynaleźliśmy chlor
Pozdrawiam
O rany Wachmistrzu, toć i ja pamiętam sobotnie kąpiele całych rodzin w jednej wodzie, ale nie wpadłam, że przy wielodzietnych to aż tak i powiedzenie powstać mogło właśnie dlatego :D
UsuńNie zastanawiałam się nad nim :)
To jest zapewne najprawdziwsza prawda. Nie nazwałabym tego jednak "ludzką twarzą" ale brzydką stroną sportowych zmagań. Nie lepiej jest z piłkarzami którzy gęsto plują i wytrząsają zawartość nosów na wypielęgnowaną i kosztowną murawę nie bacząc, że sami się po tej murawie tarzają często zanurzając tam twarze.
OdpowiedzUsuńJuż wiem skąd się wzięło powiedzenie - Nic co ludzkie nie jest nam obce
UsuńDzięki telewizji w wysokiej rozdzielczości również bliskie.
Pozdrawiam
Powiem więcej, na olimpiadzie sportowcy pokazują nie tylko twarz. Rozśmieszył mnie obrazek , jak to grupa kolarzy podczas wyścigu "staje murem na siku", a wszystkie telewizje świata to pokazują. Może to nowa konkurencja, w myśl olimpijskiej zasady: " Wyżej, dalej, celniej". Pozdrawiam, Hanula
OdpowiedzUsuńPS Każdy medal ma dwie strony. Jest rewers, musi być awers, a może powinna być awersja do pewnych zachowań
Nowa konkurencja?
OdpowiedzUsuńTo zwykłe sikanie towarzyskie.
Kamery są nie na miejscu.
Zawody w sikaniu precyzyjnym to w myśl dowcipów dyscyplina małżeńska.
Pozdrawiam
Tu (u-nasz-w-swirowku.blog.onet.pl)Ja byłem długo taki głupi, że wychodziłem zbasenu czy wanny, żeby się wysikać -a nawet z morza. Byłem ale już jestem normalny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mirek
A co to znaczy normalny?
UsuńTaki statystyczny?
Pozdrawiam
Witaj.Nihil novi chciałoby się powiedzieć.Pływak był szczery i powiedział to, o czym wszyscy wiedzieli,choć nie każdy tak robi.Zabarwienie wody wokół siusiającego delikwenta jest pewnym straszakiem ale nawet nie wiem czy w naszych basenach w Aguaparku stosują tę metodę.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa wychodziłem chociaż kiedyś na Węgrzech nie wiedziałem gdzie wejść. Nie było rysunków, a tylko napis noy i ferfi. I myśl tu człowieku z pełnym pęcherzem
UsuńPozdrawiam