Gdzieś tam przeczytałem, a może tylko szwagier uparcie powtarzał to powiedzenie.
- Wino Cabernet jest jak piersi kobiece, dwie za mało, trzy za dużo.
Nigdy nie odmówił jednak otwarcia kolejnej, trzeciej butelki czerwonego wina
Myślę, że gatunek wsadził do tego powiedzenia at hoc ponieważ Cabernet z bułgarskiej fabryki był najbardziej popularnym importowanym winem w czasach PRL.
Pal licho wino, pisałem o nim już tyle razy. Napisałem jak wpływa na samopoczucie przynajmniej moje.
A jak wpływa na faceta widok piersi? I czy z tego porównania z winem wynika, że na drugi dzień może z powodu nadmiaru boleć głowa?
Nic z tych rzeczy. Oglądanie damskiego biustu to samo zdrowie. Internet jest pełen dowodów.
Jeden z męskich portali publikuje poważne badania opublikowane nie byle gdzie tylko na łamach "New England Journal of Medicine". Niemieccy lekarze udowodnili, że widok kobiecych piersi pozytywnie wpływa na męskie zdrowie i w konsekwencji zwiększa długość męskiego życia o pięć lat!
No proszę, więc to co robię prawie codziennie, gapiąc się na damskie piersi to nie żadne zboczenie tylko przyzwyczajenie do zdrowego trybu życia. To jak chrupanie marchewki czy konsumowanie sałatki z pomidorów.
Z zazdrością pomyślałem o miłośnikach filmów XXX w kategorii big bobs. Oni przedłużają sobie życie przynajmniej o dziesięć lat.
I kto od teraz odważy się powiedzieć do rozkojarzonego faceta przy monitorze – Ty mały zboku .
Które z naszych organów najlepiej korzystają z dobrodziejstwa posiadania oczu?
Zwiększona pojemność płuc? Wyostrzona spostrzegawczość? Szybsza praca mózgu? Nic z tego.
Nie wiem wśród jakiej grupy wiekowej przeprowadzano badania ale według naukowców:
„Patrzenie na kobiecy biust sprawia, że się uspokajamy, nasze ciśnienie krwi obniża się, tętno staje się wolniejsze, a nasze arterie czystsze i bardziej przepustowe.”
Nie mogłem uwierzyć w to co przeczytałem, bo przecież powinno być odwrotnie
- nerwowe podniecenie, skok ciśnienia i przyspieszenie tętna.
Naukowcy uważają, że te symptomy mogą się pojawić, jednak tylko na początku.
„Patrzenie na atrakcyjny biust działa niczym... poranna gimnastyka. Chociaż podczas wykonywania ćwiczeń ciśnienie krwi rośnie, a serce zaczyna bić szybciej, jednak już po kilku minutach dotleniony organizm ogarnia błogi spokój.”
To ja się podpisuję obiema rękami pod taką gimnastyką. Proszę o osobistego trenera i rozpisanie ćwiczeń na cały tydzień. Miesiąc ! Rok ! Do końca życia !
Najważniejsze, podobnie jak ma to miejsce w przypadku gimnastyki, jest regularne uprawianie owej obserwacji.
Od teraz kiedy obejrzymy się na ulicy za skąpo ubraną dziewczyną, śmiało możemy spojrzeć w oczy towarzyszącej nam żony.
- To dla zdrowia kochanie, wiesz jak łatwo w moim wieku o zawał?
A w ogóle dlaczego gapimy się na damski biust?
Newsweek opublikował ostatnio artykuł na ten temat. Wyszło na to, że to jest atawizm.
Tak twierdzi seksuolog dr Andrzej Depko.- W świecie zwierząt zachętą do kopulacji podczas rui jest pokazywanie wypiętych pośladków. Przyjęcie wyprostowanej sylwetki spowodowało, że kontakty seksualne odbywają się twarzą w twarz. Natura musiała stworzyć coś, co przypomina pośladki i jest widoczne z przodu.
Ewolucja! A więc nie dość że to jest zdrowe to jeszcze niezależne od nas.
Już bije się pięściami w wypięta klatę wykrzykując – takie jest prawo buszu.
I nie zmienią tego feministki zakładające koszulki z napisem "oczy mam wyżej".
Doktor Depko uważa, że jeśli chcielibyśmy dostosować się do feministycznych oczekiwań, to mogłoby się okazać, że nie odpowiada to kobietom, które świadomie eksponują biust.
I to z pewnością także jest atawizm.
A tak całkiem na marginesie pełny szacunek dla mojej ulubionej aktorki Keiry Knightley, która jest posiadaczka bardzo skromnego biustu. Potrafiła jednak zbudować w swoich rolach obraz zmysłowej i pełnej seksapilu by nie powiedzieć erotyzmu kobiety. Kiedyś Joanna Szczepkowska, zanim jeszcze wypięła goły tyłek na deskach teatru, tak odpierała zarzuty, że unika rozbieranych scen.
- Zróbcie mi zbliżenie twarzy zagram wam nagość
Myślę że Keira robi to perfekcyjnie
1. Burki, czadory etc. powinny być ukochanymi strojami feministek. Używając ich wystawiałyby na widok publiczny jedynie owe oczy. Aż dziw, że na to jeszcze nie wpadły.
OdpowiedzUsuń2. Mówiąc "dobre jest jedynie to, co MY akceptujemy" feministki wpisują się w długaśną listę kręgów zacietrzewionych ideologicznie. Z tym, że mało które sąsiedztwo na niej jest czcigodne.
Pozdrawiam
Przesada nie jest wskazana w żadnym kierunku. Taka prosta prawda, a taka niepopularna
UsuńPozdrawiam
Powinni takie uzdrawiające patrzenie zapisywać na receptę.
OdpowiedzUsuńAntoni, dziwisz się, że dostajesz emaile o tematyce erotycznej? Jakaś maszyna śledzi tematy Twojego bloga! Wybacz, proszę tę uszczypliwość.
A na marginesie: mały biust nie świadczy o braku seksapilu ani namiętności.
I to niestety nie koniec tematów damsko-męskich.
UsuńWidzę się przywalonego spamem.
Pozdrawiam
Każda teoria jest dobra do usprawiedliwienia swoich zachowań :-)))
OdpowiedzUsuńWszystko dla zdrowia ;-)))
Dodajmy - zachowań dodajmy jak najbardziej zgodnych z naturą
UsuńPozdrawiam
W takim razie: patrz sobie na zdrowie :)))!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńCiekawość na co zerkać mają dla zdrowia niewiasty...:) I zda mi się, że w kwestii uspokajania, to pewnie także na biusty niewieście, bo zda mi się, że to by się ze skojarzeniami z dzieciństwa wiązało, gdzie ten widok znamionował sytość i spokój...także niemowlętom płci odmiennej...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
A biust męski zwany kiedyś klatą to co?
UsuńNie uspokaja i czyni bezpiecznym?
Pozdrawim