03 lipca 2013

Trzy po trzy, bywa czasami dziesięć

Poczułem się staro
Wczoraj na mojej skrzynce mailowej znalazłem trzy oferty. Właśnie wtedy, patrząc na zestaw poczułem się staro.
O wszystkim zdecydowała ostatnia reklama pewnej instytucji, udzielającej szybkich pożyczek dla emerytów.
- Ile liczy sobie pani wiosen – brzmi pytanie?
- Siedemdziesiąt osiem - wszystko jasne bez owijania w bawełnę
A ja mam proszę szanownej instytucji pięćdziesiąt pięć i chętnie owijam w bawełnę, swoje nie bardzo pomarszczone jeszcze ciało. T-shirt jeansy w kolorze indygo i w miasto.
Bo wszystkim wiadomo, że ludzi wsi ciągnie do miasta.
Coś mi się wydaje, że firma znacznie obniżyła poprzeczkę wieku.
Czyżby emeryci nie byli tak nastawieni na konsumpcję jak wynika z reklamy?
Minister Rostowski ostrzega przed zbytnia konsumpcją, szczególnie ludzi w tak zwanej jesieni życia. Tych ludzi znaczy się ostrzega
Reklama była jako trzecia. Pierwsza zapraszała mnie do poszukiwania swojego szczęścia w SPA.
A, że jak powiedziałem reklamy były w pakiecie, ktoś zadbał abym mógł udźwignąć ciężar owego szczęścia. Erekcje najwyższej jakości, zero ryzyka. Rzeczywiście, wynika z tego, że szczęście jest na wyciągnięcie ręki.
Jest więc gdzie łowić, czym łowić i za co łowić.
Jedno mnie tylko trochę martwi. Ponoć dzięki temu specyfikowi na erekcję odzyskam: energię, wojowniczość i siłę ducha wobec wszelkich wyzwań.
Sprawa nowej nawierzchni drogi gminnej jest moim aktualnym wyzwaniem. Ale jak tu załatwiać urzędową sprawę z towarzysząca mi pełną erekcją?
Ponoć są specjalne maszyny które analizują nasze gusta, aby dopasować reklamy tematycznie.
Z czego czerpała informacje ta Onetowska, proponując mi wzmocnienie penisa i portfela?
Dodatkowo wskazując jak małemu Grzesiowi gdzie powinien owo wzmocnienie wykorzystać?
Ja sam siebie oceniam zdecydowanie lepiej.
***
Przez media przewala się awantura na temat tego, kto zgodził się na ograniczenie emisji Co2
Od samej kłótni jeszcze nic konstruktywnego nie wynikło i może lepiej zacząć działać niż gardłować, wydychając przy okazji zwiększone ilości dwutlenku węgla.
Są tacy dla których gadanie to taniocha. Producent pewnej niedrogiej wody mineralnej, w którą zaopatruję się w pewnym dyskoncie, rozlewał ją w trzech postaciach, gazowana, lekko gazowana i niegazowana.
Gazowana strzelała przy każdym otwarciu wylewając się na podłogę przy braku odpowiedniej uwagi. Lekko gazowana była kompromisem dla niezdecydowanych. O niegazowanej będę milczał.
Ostatnia partia wody gazowanej którą kupiłem jak zwykle w tym samym miejscu nie strzela. Dodatkowo nie wybucha i nie moczy podłogi. Wydaje tylko lekkie psyk i już cała butelka mięknie w rękach. Jak …. przemilczę. Wygląda jak odgazowana lura i tak samo smakuje. Sprawdziłem jedną, drugą i trzecią butelkę.
Zgodnie z unijnymi normami zaczęli ograniczać Co2 – powiedziałem rodzinie, maskując raczej wkurzenie
Jak tak dalej pójdzie przerzucę się na tę, którą pije w reklamie kobieta wszech czasów Monica Bellucci. Oczywiście w wersji gazowanej. Inne są zbyt delikatne.
***
Czytam tu i tam bo ktoś tam napisał a inni podchwycili i cytują namiętnie. Autorem jest chyba Newsweekiem piórem swojego dziennikarza. Modnie nam się zrobiło w kraju.
Nowa moda nazywa się poliamoryzm, od greckiego poli czyli wiele. Co to jest amoryzm nie trzeba tłumaczyć.
Nowa sztuka pozwala uprawiać seks z angażowaniem i z wieloma osobami.
A więc bzykam żonę i żonę jej kochanka. On zaś baraszkuje w łóżku z moją żoną i moją narzeczoną, nie oszczędzając sobie dziewczyny chłopaka mojej narzeczonej. Bo jak wywnioskowałem jakaś więź między tymi osobami musi być. Może zdarzyć się też sytuacja gdy moja dziewczyna ostrzy sobie zęby na narzeczoną kochanka mojej żony, albo kochanek mojej żony skrada się by wykorzystać moja nieuwagę. Az robi się gorąco i nie jest to efekt cieplarniany, czyli zwiększenia ilości Co2
Dla mnie poliamoryzm to taka odmiana swingowania, z większym emocjonalnym zabarwieniem. Ponoć swingersi bzykając się z innymi partnerami patrząc sobie głęboko w oczy, manifestując swoje wzajemne i wielkie uczucie.
No nie wiem, nie wiem. Szczególnie, że zaraz napadną mnie swingersi atakując za to, że nie rozumiem tego ruchu. Ależ rozumiem nie jeden ale wszystkie ruchy jakie związane są imprezami w klubie. To są ruchy frykcyjne. Mam już swoje lata.
Poliamoryści pewnie powiedzą. że wulgaryzuję to piękne uczucie wielopożądania.
Pewnie że wulgaryzuję. Co mi pozostało po trzydziestu ponad latach monopożądania?
Więc może maszyna do reklam Onetu ma rację i ja już jestem naprawdę stary?
Gwoli tylko informacji dodam, że poliamoryzm to nie jest wymysł ostatnich czasów.
Jak zwykle i tu byliśmy pionierami. Nie gdzie indziej niż w Kabarecie Starszych Panów niejaki Wiesław Michnikowski śpiewał

Jeżeli kochać, to nie indywidualnie,
Jak się zakochać, to tylko we dwóch.
Czy platonicznie pragniesz jej, czy już sypialnie,
Niech w uczuciu wspiera dzielnie cię druh.
Bo pojedynczo się z dziewczyną nie upora
Ni dyplomata, ni mędrzec, ni wódz.
Więc ty drugiego sobie dobierz amatora,
I wespół w zespół, by żądz moc móc wzmóc.

Jeżeli w sprawę zamieszani są Starsi Panowie dwaj i Jej Eminencja to może to co mi się wydaje płaskie ma swój głębszy sens i drugie dno?

26 komentarzy:

  1. Vulpian de Noulancourt03 lipca, 2013 10:18

    1. Lepiej od tysiąca biedaków dostać po 5 złotych niż od jednego bogatego 1.000. Dlatego emeryt to łakomy kąsek na naszym biednym rynku. Przynajmniej tak długo, jak długo system emerytalny się nie załamie. A wiele wskazuje na to, że to jeszcze tylko kilka lat.
    2. Jeszcze niedawno wmawiano nam, że wodę gazowaną piją tylko ludzie.. hm.. prości (sam ją piję, więc to żaden przytyk), a wyrafinowańcy zadowalają się jedynie kulturalnie niegazowaną. A teraz ten triumfalny powrót CO2.
    3. W każdym artykule spożywczym coś musi być środkiem uniemożliwiającym jego przedwczesne zepsucie. W wodzie, wbrew pozorom, też. Dwutlenek węgla uniemożliwia rozwój różnorakich żyjątek i dlatego taka woda jest zdrowsza. Ta niegazowana musi zawierać najróżniejsze paskudztwa (pewnie E coś tam) służące do tego samego, co CO2. Wybór wydaje się prosty.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emeryt poczciwy jest i w miarę uczciwy.
      Nadaje sie świetnie do oskubania. Ale jak nam obiecują już niedługo Nie będzie go z czego oskubać.Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ad.2 Ach, Vulpianie, jakżeś moje zwątlałe podbudował ego...:))) Vivat Niegazowani!!!:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. poliamoryzam.... hmmm swego czasu Urszula Dudziak mieszkająca jeszcze w Stanach pisała o tych "pokojach rozrywek " gdzie mozna ot tak sobie wejśc z ulicy jeśli cię najdzie żądza ..[ nie pieniądza} ...i dołączyc do tych co wszyscy z wszystkimi....
    więc widzę że ta moda doszła z Ameryki z opóźnieniem ponad 30 lat....
    co do emerytów i pozyczek.....jak bez wysiłku komornik sobie ściąga zadłużenie z emerytury... bez problemów, bez poszukiwania kredytobiorcy...
    wystarczy kliknąc w ZUS ...i gotowe
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są swingersi.
      Byli i sa teraz jakby popularniejsi.
      Poliamoryści dorzucają więź emocjonalną.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. sorry miało być poliamoryzm....ręka się emerytowi trzęsie z wrażenia na samo to słowo....

    OdpowiedzUsuń
  4. Klik dobry:)
    Najłatwiejsza do oskubania grupa - to emeryci. Łatwo znaleźć, dochód - wprawdzie mały - ale pewny. Można też do rachunku dopisać złotówkę, bo starszy człowiek niedowidzi albo nie połapie się. A milion takich "pomyłkowo" doliczonych złotówek, to milion co miesiąc.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja będę kiedyś emerytem i Ty i ty mała dziewczynko także. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Czyli jednak "wespół"... Starsi Panowie zwykle mają rację. Nie tylko oni zresztą cenili pracę zespołową...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Realizm socjalistyczny w tej jednej sprawie zalecał duża dawkę wstrzemięźliwości
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Antoni, zapraszam na ogórkowego drinka. W ramach braku wstrzemięźliwości:)))

      Usuń
    3. Piłem coś takiego tylko bez ogórka
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. poliamoryzm, ładnie, dobrze jest znaleźć wytłumaczenie na wszystko ;-) Woda to tylko gazowana, w niegazowanej ryby sikają i się pieprzą :p
    Hmm, to mówisz, ze sa maszyny, które sprawdzają gdzie sie po necie szwendamy, teraz zaczynam rozumieć ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety są. Ponoć wymyślone dla naszej wygody.
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Ja tylko sygnalizuję że jestem i bardzo podoba mi się taki obfity, tzn obszerny tekst, ale sił mi nie starcza by coś sensownego napisać, padam na nos po ciężkim dniu, powrócę z nowym dniem i umysłem światłym, dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się cieszę z Twojej obecności.
      Komentowanie każdej wiadomości nie jest obowiązkowe. Mile widziany jest natomiast uśmiech na myśl o autorze notatki.
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. "Sprawa nowej nawierzchni drogi gminnej jest moim aktualnym wyzwaniem. Ale jak tu załatwiać urzędową sprawę z towarzysząca mi pełną erekcją?"
    Hahaha i chachacha: - Ten (pi pi.pi).... 'z pelna erekcja' znow przyszedl do urzedu w sprawie nawierzchni.... - pomysla w urzedzie :D - ...i bedzie to szczyt...(szczyt szczytow 'poli' bez slow) albo szczytowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak sobie myślę że najważniejszy jest efekt w postaci nowej nawierzchni, a jeżeli przy okazji skorzysta na tym urzędniczka...

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozwolę sobie zwrócić uwagę, ze jeden Starszy Pan drugiego przeżył o lat szmat, a fama głosi, że z paroma się jednak chętnymi uporał... Zatem dno drugie było w tem z pewnością i polegało na stawianiu zasłony dymnej... Podobnie jak metoda podrywu "na impotenta", że to rzekomo żadna dotychczas nie potrafiła biedakowi w tym nieszczęsciu pomóc, co ma przy okazji niebagatelny walor dowartościowania tej, która o dziwo, dopomóc "nieborakowi" potrafiła...
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałem o tej metodzie zasłony dymnej. Pozdrawiam

      Usuń
  11. Toż to propagowanie Sodomii i Gomorii jest. Jak tak dalej pójdzie i przykłady się upowszechnią to...strach pomyślećco się będzie działo
    Ja jestem za konserwatyzmem w tej mierze.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też związek postrzegam tradycyjnie. Pozdrawiam

      Usuń
  12. Cześć Antoni
    ....hmmm...poliamoryzm...ale w takiej starosłowiańskiej nocy mieszania krwi fajnie byłoby wziąć udział ha ha. Pozdrawiam JerryW_54

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka noc to dzisiaj spotkanie swingersów. Klub w każdym mieście. Niesprawiedliwość polega na tym że kobiety solo wpuszczają zaś facetów solo nie.
      Zastrzegam że wiem to z lektury internetowej.
      Pozdrawiam

      Usuń
  13. Cytuję;" nie nazywajmy szamba perfumerią...a ku...wa poliamoryzmem". Dla ścisłości są to dwa cytaty, które mi się jakoś parną porą razem skojarzyły.
    Pozdrawiam, Hanula
    PS Ja to muszę być już stara , zgrzybiała i do szpiku konserwatywna. Za nic nie przemawia do mnie ichnia moda na wieloseks.

    OdpowiedzUsuń