11 lipca 2013

Szóste nie cudzołóż

Mocno się zdziwiłem, gdy na służbowy adres mailowy dotarła ta informacja.
Zobacz swoją Cichodajkę.
Moja cichodajka musi być tak cicha i delikatna, że nie zauważyłem nawet jej obecności.
Ponieważ mail mówi wyraźnie „zobacz” a nie „wybierz” założenie jest takie, że każdy ją musi mieć.
W treści maila nadawcy już tacy subtelni nie są i reklamują się jako największy serwis z prostytutkami. Poniżej jest już  propozycja wyboru dziewczyny dla siebie.
Ponieważ w polskim prawie prostytucja nie jest karana, a karanie jest tylko stręczenie do nierządu, a więc właściciele strony i jakiejś pewnie firmy, podlegają pod przepisy kodeksu karnego.
Nic z tych rzeczy. Prawnik podpowiedział i na samym dole widnieje dopisek - wiadomość ma jedynie charakter informacyjny.
To co mam niby zrobić z otrzymaną wiadomością? Tu widzę, że automaty do reklam o który ostatnio pisałem, nie popisały się ponieważ nie miały podstaw do kierowania na mój służbowy adres tego typu korespondencji. W pracy nie oglądam stron nawet o lekkim zabarwieniu erotycznym, ponieważ wychodzę z założenia, że upust swoim fantazjom trzeba dawać za własne pieniądze i poza godzinami pracy. Taki staromodny jestem
Sodoma z Gomorą do spółki i cudzołóstwo. To takie powiedzenie, bo jakoś nie oburzyłem się nawet.
Zaraz zaraz czy na pewno cudzołóstwo?
Cudzołóstwo – termin religijny oznaczający zdradę małżeńską, za którą uważany jest stosunek płciowy z cudzą żoną lub z cudzym mężem.
Wyszło na to, że cudzołożę tylko wtedy kiedy seks uprawiam z cichodajką która jest zamężna.
Ponieważ tą przeciętną inteligencją w wyciąganiu wniosków musieli popisać się dużo wcześniej i inni amatorzy jabłek z cudzego sadu, definicję cudzołóstwa doprecyzowano.
Niekiedy cudzołóstwa jest określane – jako stosunek płciowy pomiędzy jednym z małżonków, a kimkolwiek oprócz własnego męża lub żony.
I na nic zdają się podstępy Jana Sztaudyngera który pisał
'Gdy cię złożę w swoje łoże przynajmniej pewny jestem, że nie cudzołożę.'
No i pozostaje jeszcze casus Prezydenta Clintona. Czy pieszczotliwie określany „francuzik” jest seksem czy tez seksem nie jest.
Cudzołóstwo potępiane jest przez niektóre religie. W chrześcijaństwie uznawane jest za jeden z grzechów ciężkich.
Więc jak to jest z nami katolikami wobec szerzącej się wokół plagi zdrad. Pisze się o tym szeroko i ponoć co czwarte dziecko nie jest owocem wspólnej małżeńskiej pracy. A w statystykach nadal 96% społeczeństwa określa się jako katolickie. Ponoć nawet apostata dalej figuruje w aktach jako katolik z informacją o dokonanej apostazji.
No cóż to chyba tak jak z kierowcami. Pirat drogowy po przekroczeniu limitu punktów nadal pozostaje kierowcą. Tylko, że odbiera mu się prawo do prowadzenia pojazdów.
Apostacie też chyba zabiera się prawdo do legnięcia w poświęconej ziemi.
Nie będę się jednak wciągał w ideologiczne dyskusje.
Jak radzą sobie z tym inne religie?
W islamie cudzołóstwo jest uznane za ciężki grzech jako złamanie kontraktu małżeńskiego i jest karane ukamienowaniem lub chłostą. Z tego co czytałem to piszą o nierówności w tek kwestii pomiędzy płciami. Chłosta z reguły zasądzana jest dla faceta i kamienowanie dla kobiety. Pod warunkiem oczywiście jeśli znajdzie się czterech dorosłych świadków tego czynu.
Jak sięgnę pamięcią do swoich ponad trzydziestu lat małżeństwa, to nie przypominam sobie ani jednego świadka mojej uświęconej sakramentami działalności. No może nie licząc tej dwudziestoosobowej wycieczki, kiedyś tam w roku osiemdziesiątym trzecim, która dosłownie wpadła na nas w pięknych i intymnych okolicznościach przyrody.
Jakie to szczęście, że wtedy nie było aparatów fotograficznych w telefonach. Ba, nie było nawet takich przenośnych telefonów.
Miło zaś wspomnieć, że w człowieku tliła się zawsze ta odrobina szaleństwa.
Będąc w zgodzie z zasadami nie obejrzę tej propozycji w pracy, a w domu szkoda mi transferu danych, który i bez tego nie obgania całego miesiąca.
Poza tym jak wygląda dupa wiem doskonale.
W moim wieku.

18 komentarzy:

  1. Ja nie wiem jak to sie dzieje, ze ja takiej poczty nie dostaje...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma czego żałować.
    Ale to wdzięczny pretekst dla posta.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Vulpian de Noulancourt11 lipca, 2013 09:27

    Polityk nie mówi fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu tylko realizuje założenia programowe swojej partii.
    Cichodajka nie cudzołoży tylko pracuje w pocie czoła. Jeśli jeszcze odprowadza do tego podatki to pewnie ma nawet poparcie państwowe.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. To inne podejście do dekalogu. Twórcze lecz niestety powszechne. Zawsze potem można okupować pierwsze ławy w kościele.
    Od dziwek państwo pieniędzy nie chce, bo nie chce być sutenerem.
    Dulska zaś brała pieniądze od kokoty. A że się tym pieniędzmi brzydziła, płaciła nimi podatki.
    To tez jakiś pomysł
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo interesujący tytuł, na pewno smakowity tekst jak to u Antoniego - wpadnę później na spokojnie sobie przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Grzeszyć można "myślą, mową i uczynkiem"... Czy w tym mieści się przeglądanie takich propozycji???
    Hmmmm... uważaj Antoni bo karą za to może być oprócz plamy na duszy jakiś paskudny wirus w komputerze.
    Ktoś mnie kiedyś przestrzegał przed otwieraniem takich niechcianych nieznanych @

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie. Przecież mówiłem że w pracy nie oglądam a w domu nie warto.
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. I wyszło barwne, mówiące o czymś opowiadanie. Jak zawsze zrestsztą. Pozdrawiam


    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe co by sp. Jan Sztaudynger napisal o takim cichodajnym w swiecie wirtualnym cudzolostwie :) Moze dowcipnie by nazwal to zjawisko ale po imieniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością odniósłby się do tematu po mistrzowsku
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Na szczęście takich e-maili nie dostaję. Grzechy, ech temat rzeka, "kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień", a te z pierwszych ław kościelnych pominę milczeniem, może i nie cudzołożą, ale "jeśli nie grzeszysz jako mi powiadasz, czemu się miął tak często spowiadasz" ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, temat już za Kochanowskiego.
      POzdrawiam

      Usuń
  10. Klik dobry:)
    Chyba maile reklamowe są dostosowane tematycznie do stron, na których najczęściej bywamy. Ja otrzymuję najwięcej reklam z biur podróży i nieruchomości. Niedawno zajrzałam na serwis randkowy, żeby zobaczyć, jakie swoje zdjęcie znajoma tam wstawiła i natychmiast zaczęły pojawiać się reklamy serwisów randkowych. Skąd oni wiedzą?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałem o maszynach do analizowana odwiedzanych stron i na tej podstawie kierowania reklam.
      Dodałem też w tej sprawie przy takim podejściu jestem niewinny.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Hi,hi,hi... a ja dostaję reklamy adresowane dla kobiet ciężarnych.

      Usuń