- O to ! – żona
postukała palcem w reklamę urządzenia do mycia okien na odległość. Mieliśmy
niejaką trudność w zakupie urządzenia którego długość jest większa od
odległości żony do szyby. Z perspektywy
wózka wszystko jest bowiem przynajmniej odrobinę trudniejsze. Zakup też nie należał do najprostszych. Trzeba się było zarejestrować na stronie
internetowej jako fan sprzedaży wysyłkowej i dopiero na tej podstawie złożyć
zamówienie. Co prawda samo zapisanie się do klubu nie skutkuje obowiązkiem
kolejnych zakupów, ale cyklicznie na adres żony przysyłany jest kolejny
katalog. Kolorowe zdjęcia i kredowy papier czyli jak mówią ekolodzy mniej lasów
deszczowych.
Towarzyszy mu zwykle telefon
z pytaniem - czy z najnowszej oferty zdążyła już Pani sobie coś wybrać? Namawianie budzi we mnie bunt, chyba, że
idzie o namawianie na piwo. Wtedy walczę ze sobą tylko trochę i po chwilowej
szarpaninie wewnętrznej przegrywam tę nierówną walkę. Tutaj jednak jestem konsekwentny w omijaniu
tak zwanych okazji, chociaż sam katalog przeglądam w poszukiwaniu rzeczy dziwnych. Przeglądam również z powodu
ograniczenia zakupów kolorowej prasy. Ekonomia ekonomią a człowiekowi chce się szeleścić kartkami.
Nie dziwi mnie więc już zupełnie, że jakiś łoś ubrany w czerwony kubrak z biała czapką kusi
nas świąteczną atmosferę. Zaraz, zaraz, jak święta to musi być renifer. Tak renifer, przecież
to klient robi z siebie łosia.
Specjaliści stają na głowie i klaszczą uszami, żeby tylko
dogodzić klientowi w swobodnym wyborze rzeczy
niepotrzebnych. Mamy w Krakowie
taki sklep jednej agencji reklamowej. Upłynnia ona tam nadwyżki z
wyprodukowanych gadżetów reklamowych. Za śmieszne pieniądze można kupić rzeczy których
przeznaczenia nie można odgadnąć przy pierwszym oglądzie. Logo fundatora
widoczne jest za to z daleka. Nazywamy to miejsce „sklepem rzeczy
niepotrzebnych”. Uważam, że nazwa ta pasuje do miejsca jak ulał.
Zawsze kiedy otwieram katalog mam to samo skojarzenie jak z owym sklepem. Niektóre z tych rzeczy
przekroczyły już granicę śmieszności i porażają swoją upiornością.
Udane święta pachną piernikowo - informują nas w tytule, potem następuje opis
produktu
I co trzeba aby mieć udane święta?
… Połóż na patelence trzy albo cztery ludziki i rozpali
tealight Ciepło płomienia roztopi
woskowe ludziki i da ten cudowny aromat…
A kiedy usmażysz wszystkie ludziki, możesz użyć inne woski
zapachowe i to się nazywa uniwersalny, świąteczny
gadżet. Przy następnej okazji można uprażyć wielkanocne owieczki. Pytanie tylko
jakim zapachem obdarzą nas pieczone owce, bo palona wełna raczej śmierdzi.
Kiedy zobaczyłem te niby śmieszne ludziki konające na
gorącej patelni, moim pierwszym skojarzeniem
podzieliłem się z żoną
- Spójrz kochanie wymyślili krematorium dla piernikowych
ludzików. Dzięki temu poczujesz magię świąt.
Być może nie tylko ja odniosłem takie wrażenie, skoro cena
produktu została obniżona już na wstępie o 68 %
Podpis pod zdjęciem mówi - Ciepło, cieplej, gwiazdka. I już widzę takiego trochę patologicznego młodzieńca, który potrząsa
rozgrzaną patelnią, w której nikną woskowe uśmiechy piernikowych ludzików.
Twarz rozgrzana od ognia i niezdrowego podniecenia. Z ust wyrywa się okrzyk
- No zasrańce. Wesołych
świąt.
A podpis powinien brzmieć - gorąco, goręcej, gwiazdka.
Chyba, że ten napis dotyczy skarpet zupełnie jakby wydzierganych przez babcię,
widocznych na zdjęciu poniżej wspomnianego
krematorium.
Kto chociaż raz oglądał film o Shreku wie, że piernikowe
ludziki chociaż gotowe do poświęceń w imię przyjaźni, mają swoje ambicje, uczucia i potrzeby,
seksualnych nie wyłączając. Od czasu premiery
filmu nie zjadłem żadnego piernikowego ludzika. Żona wyciska z ciasta choinki i
gwiazdeczki.
Ale czy powinienem się dziwić?
Zamieszczona w katalogu oferta na książkę, zawiera jedną pozycję przecenioną o 50% pod warunkiem zakupu dwóch wskazanych książek. Tytuł pierwszej brzmi -
„Ile wart jest człowiek”
Sprawdziłem jeszcze raz
drugą stronę katalogu. Nie, w porządku nie zdawało mi się to był łoś. Łoś
Leoś. Dostępny w prezencie, po zakupie na trzech patelni. Ale nie chodzi o te do piernikowych ludzików. To
poważne naczynia do schabowego, albo jagnięcych żeberek.
Oferta szeroka jak w
IKEI.
Z zamyślenia wyrwała mnie żona, taszcząc przed sobą to zmyślne
urządzenie do mycia szyb.
- Coś mi się zepsuło. Może da się naprawić?
Zostaw łosia Antoni, bierz się za narzędzia, przecież święta
mierzy się nie łosiami w czapce z
pomponem, a wymytymi na błysk oknami.
zmyślnie :)
OdpowiedzUsuńDziała na wyobraźnię
UsuńPozdrawiam
Rzeczywiscie, makabrycznie wygladaja te topiace sie ludziki. Patelnie kojarza mi sie fatalnie, musialy byc bardzo modnym i porzadanym gadzetem w czasach mojej mlodosci, bo w slubnych prezentach doliczylam sie... 15 czerwonych, chinskich patelni z bardzo cienka powloka teflonowa :)
OdpowiedzUsuńMilej niedzieli.
Były wesela na kilka tosterów, albo cztery odkurzacze.
UsuńTeraz pieniądze załatwiają wszystko, chociąż jak mówią pieniądze to nie wszystko.
Pozdrawiam
Teraz przed świętami świat zaleje wielka reklama nowych produktów, wielkich obniżek towarów i tp, A potem domownicy zabierają się za generalne porządki. Zastanawiam się czy te porządki czy jakaś wiekowa tradycja. Przecież sprzątamy, odkurzamy, pierzemy na co dzień. Fakt zbliżających się świat to rzeczywiście okazja aby odsunąć łóżko do wymiecenia kotów z kurzu. Ale też przyjemnie jest siadać do stołu z uczuciem dobrze bykowanej pracy, jedynie kości dają znać o wysiłku pokonanym w tym biegu.
OdpowiedzUsuńTak się utarło i sprzątnie stało się uświęconym zwyczajem.
UsuńPozdrawiam
Posiadam piec, w którym wszelkie tego typu katalogi chciane i niechciane wcześniej, czy później lądują... Wiem, że makulatura, że mniej lasów deszczowych, ale cóż to za to za przyjemność widzieć, jak płomienie ogarniają owoc czyjejś głupoty...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
A ja tylko na wsi korzystam z tego udogodnienia.
UsuńPozdrawiam
Makabra...
OdpowiedzUsuńPrawda
UsuńWidok ludzików na patelni nie może zejść mi z oczu i pamięci.
OdpowiedzUsuńNie potrafiłem obojętnie przerzucić kartki
UsuńPotem myślałem że tylko ja jestem taki nadwrażliwy.
Pozdrawiam
Tu (u-nasz-w-swirowku.blog.onet.pl). Zapach jaki wokół ciebie jest jest nie do przecenienia - wiem, bo non stop palę kadzidełka i rozsyłam we wszystkich kierunkach za poomocą wentyltora.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mirek
Zapach tak, ale forma jest nie do przyjęcia
UsuńPozdrawiam
Cześć Antoni. A jakiegoś urządzenia do mycia okien na baaardzo dużą odległośc nie znalazłeś. I najlepiej gdyby myło te okna bez zajmowania czasu operatorowi, który mógłby spędzić ten czas znacznie efektywniej i przyjemniej pijąc piwo na przykład. Niestety, to mnie przypadło w podziale obowiązków domowych mycie okien. Dobrze chociaż, że moja Pani nie jest zbyt natarczywa przy przypominaniu mi o tym. Pozdrawiam JerryW_54
OdpowiedzUsuńNo widzisz, nie odmówisz swojej żonie. Ja też
UsuńPozdrawiam
Antoni, tym razem reprymenda dla Ciebie, zanim zaczął się sezon na łosia,
OdpowiedzUsuńTy już wszystko popsułeś. Magia świąt ulotniła się razem z tymi barbarzyńsko topionymi ludzikami.
Świąt w tym roku nie będzie!!!!
Pozdrawiam, Hanula
Ależ ja nie mam władzy jak Grinch i nie mogę ogłosić, że świąt nie będzie
UsuńPozdrawiam
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Aż wierzyć mi się nie chce. Antoni, odwołaj to, proszę.
To nie ja to ten katalog sprzedaży wysyłkowej
OdpowiedzUsuńJa sobie mogę odwoływać
Pozdrawiam
Wiem, Antoni, wiem...
UsuńTak byłam zszokowana, że nic mądrego na tę przeraźliwą głupotę napisać nie mogłam.
Przypomniała mi się reklama wybielającego proszku do prania. Do pralki wrzucano czarnego kotka, a po upraniu wyskakiwał biały. Potem podawano przypadki dzieci, które stosowały to na własnych prawdziwych kotach. Wpływ reklamy jest wielki. Zdarza się, że kształtuje określone zachowania a nawet wypacza psychikę. Co też jeszcze idioci wymyślą?