Czy pewne wydarzenia można sprowokować
myślą?
Chyba tak, bo na prestiżowych
światowych uczelniach toczą się w związku z tym badania i
eksperymenty. Ponoć trzeba się skoncentrować nad zadanym
problemem. I napiąć się, byle nie za bardzo bo zwieracze mogą nie
chcieć współpracować.
Próbowałem w ten sposób sprowokować
jakąś podwyżkę wynagrodzenia wraz z nowym rokiem. Chyba zbyt
mało się napinałem bo w czasie ostatniej wizyty właściciel
wytknął spadek obrotów w porównaniu z rokiem poprzednim, z czego
wyszło, że utrzymanie mojego wynagrodzenia jest jakby jakąś
bardzo subtelną formą podwyżki.
Fakt, na nieobniżaniu wynagrodzenia
raczej zyskałem. A może tylko nie straciłem?
Przy okazji popisałem się, jak to u
mnie pomimo wieku czasami bywa, błyskawiczna odpowiedzią bez
angażowania głębszych ośrodków myślowych.
Po części oficjalnej spotkania
sprawy zeszły na politykę, a więc w pewnym sensie na „dom
schadzek” jak enigmatycznie nazwał jeden z polityków prawicy
zwykły burdel. Dokonałem wtedy szczerego wyznania które
brzmiało:
- Z moja gównianą pensją z pewnością
nikt w burdelu mnie nie zobaczy. Dla mnie priorytetem jest więc
rodzina i miłość.
Ładnie to chyba z mojej strony, że
tak zaakcentowałem przywiązanie do podstawowych wartości, ale
określenie mojej pensji jako gównianej i to zaraz po decyzji o
nieobniżaniu, to taki mały zgrzyt.
Tak to już jest, Ja uważam, iż daję
z siebie dużo a i szef jest podobnego zdania jeśli chodzi o
zapłatę.
Sojusz pracodawcy z pracownikiem
przypomina mi trochę sojusz robotniczo-chłopski. Wiemy jak się
sprawdził.
Wobec dziwnego sposobu sprawdzana się
koncentracji myśli, staram się nie myśleć o rzeczach złych,
trudnych skomplikowanych. Wychodzi na to, że wcale nie myślę. Cofa
więc te sprawy trudne i skomplikowane.
Czasem jednak samo panowanie nad sobą
nie wystarczy. Ledwo co przeczytałem tekst Klarki o awarii i
wpisując pocieszający komentarz pomyślałem, że u mnie wszystko
gra gdy zadzwonił telefon.
- Coś kapie w łazience –
powiedziała żona. Strużka wody wyciekła spod rur w łazience i
spłynęła aż pod umywalkę. Na razie podłożyłam ścierką i mam
nadzieję, że zrobisz coś po powrocie.
- Jak Ty we mnie wierzysz –
odpowiedziałem zaczepnie.
Po pracy zrobiłem zakupy i gonitwa
między pólkami marketu skutecznie usunęła mi z głowy problem z
hydrauliką.
Potem, powrót, obiad i zielona herbata
na wieczór. Dopiero gdzieś koło 20.30 żona przypomniała o
problemie.
Niechętnie, ale jednak wstałem i
udałem się do łazienki.
Główny zawór wody błyszczał się w
świetle żarówek LED, perląc się dużymi kroplami wody
Początkowo myślałem, że to tyle
kwestia „pocenia się” metalu na wskutek różnicy temperatur.
Starłem wodę, ta jednak zaraz powróciła. Problem okazał się
drobny. Popuścił dławik który uszczelnia trzpień zaworu.
Dociągnąłem kluczem i po problemie.
- Jutro zaizoluję zawór wyżej, niech
się nie poci – obiecałem.
Irytująca duperela, nie warta nawet
miejsca na blogu, po co więc te nerwy i twierdzenie, że sobie
wygadałem.
Z wiekiem staję się chyba coraz
bardziej przesądny.
Ale o złych rzeczach staram się nie
myśleć.
a ja tam wierzę że przedmioty [ czyli energia] mają jakąś zmyslną mozliwośc odbioru..... i nas po prostu słuchaja....
OdpowiedzUsuńnatomiast w kwestii domu uciech.....
przychodzi biedny facet z 5 dolarami w kieszeni do burdelu, odźwierny go pyta czy ma pieniądze....oczywiście - odpowiada
ile - pyta portier ?
5 dolarów....
no mamy oferte za 5 , najniższą , ale później juz od 100 wzwyż...mówi portier o wskazuje na trzecie drzwi...
facet wychodzi - a tam tylko podwórko....
no wiadomo co trzeba...zrobić, własna graba lepsza niz baba....
po wszystkim wraca do portiera i płaci 5 dolarów
zgodnie z cennikiem....
serdeczności :)
leptir
Jest jeszcze pozytywna samoocena kiedy człowiek uważa, że jeszcze za seks nie powinien płacić
UsuńPozdrawiam.
Za seks nigdy nie powinno się płacić! Ewentualnie za ten z 5-cio dolarowej oferty:-))).
UsuńBez wyjątków. Tak uważam
UsuńPodniesiony na duchu zaczynam intensywnie myśleć o tym, że czas już najwyższy, abym pokaźny spadek w Euro (cyfra, a za nią nie mniej niż siedem zer, ułamków nie licząc) otrzymał. Jak sądzisz, natężanie się przez ten weekend wystarczy, czy to może potrwać dłużej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jest poniedziałek
UsuńNo i co wystarczyło tego natężania umysłu?
Pozdrawiam
Jak ja cieszę, że już na zasłużonej i ani spinać ani napinać się już nie muszę. Daję z siebie tyle ile chcę i niewiele mniej otrzymuję.
OdpowiedzUsuńCzy nie strata jest zyskiem, dumam przy waloryzacji?
Widzę że w Twoim życiu gości równowaga. Pozazdrościć
UsuńPozdrawiam
U mnie też cieknie... Co to, epidemia jakaś?
OdpowiedzUsuńTak rola wody że ma kapać, ciec , płynąć, spadać z łoskotem i co tam jeszcze wymyślisz.
UsuńPozdrawiam
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńA ja wymyśliłam teorię, że nowoczesna hydraulika nie lubi ciepłej wody. W starych rurach i złączkach nic nie puszczało. Zmógł je kamień i rdza, ale dopiero po 80 latach. Teraz nie ma kwartału, żebym pana hydraulika nie wołała.
Pozdrawiam serdecznie.
Teraz wszystko robi się na jakiś czas.
UsuńGdzie te rzeczy na całe życie o których pisała Konopnicka.
Pozdrawiam
A Antoni tylko spojrzał i diagnozę postawił. Mało tego, On jeszcze usunął awarię i podjął dalsze decyzje tyczące hydrauliki.
OdpowiedzUsuńPodziwiamy, prawda?
Odpowiem skromnie - zrobiłem swoje
UsuńPozdrawiam
Cześć Antoni
OdpowiedzUsuńmój szef też udaje że nie słyszy aluzji o podwyżce, a junkers nie odpala od wczoraj. I wtedy sobie myślę: dobrze że to jeszcze tylko kilka lat, ( zaczynam się martwić że dziadkowie dożyli osiemdziesiąt klika ha...ha...) Wczoraj byłem imprezie szkolnej moich wnuczek dla babć i dziadków. Patrzę a tu sama gerontokracja tylko ja młody. A przede mną stała fajna piędziesięciokilkulatka z fajną d.pą. Nie mogłem wzroku oderwać i nie wiedziałem jaką kwestię mówiła moja wnuczka z estrady. Górą starzyki
a tu tekst adekwatnej pioseki
Szły starzyki do aptyki kupiły se maść
kupiły se maść kupiły se maść
bo nie chciały im stać ciuliki,
musieli iść spać, musieli iść spać
Starzykom ciuliki nie chciały stać musieli, musieli musieli iśc spać
Starzykom ciuliki nie chciały stać musieli, musieli musieli iśc spać
Pozdrawim JerryW_54
W sumie to ta maśc tez na hydraulikę jak by nie powiedzieć./
UsuńPozdrawiam
.........o kurcze ale byłem ożrały...... JerryW_54
UsuńJeśli nawet wygadałeś, trudno stało się, wtedy trzeba splunąć za siebie. Trzy razy;)
OdpowiedzUsuńPrzez które ramię?
UsuńPozdrawiam
Mam nadzieję, że wiesz, że są granice dociskania dławika?:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Wiem że ma być "z czuciem" a po wszystkim pokrętło powinno dać się przekręcić.
UsuńMam nadzieję, że to mi wystarczy.Bo jak nie to przyjdzie wzywać fachowca.
Pozdrawiam.
Odpowiem przez lewe. I dodam rok żywiołu wody więcej powiem rok Neptuna więc kapie z kranów też. :)
OdpowiedzUsuńU mnie przestało, nowe rury krany i co tam jeszcze potrzebne założone. A w toalecie mąż z ciekiem sam sobie poradził a ciekło tak że mokra ściana była. Pochwaliłam. :) Bardzo zadowolona że już nie ciecze. :)
Pozdrawiam ciepło.
O tak faceci lubią być chwaleni. To nas szalenie motywuje.
UsuńPozdrawiam