14 stycznia 2014

Poświąteczne odchudzanie

Tematy świąteczne w mediach już chyba zakończone, a do kolejnej zakupowej fety czyli
Walentynek zostało równo miesiąc.
Kiedy minął Noworoczny kac i nastąpił trzeźwy ogląd sytuacji widać, że jednak nie wszystko wróciło do normy
Towarzystwo wypasione i zadowolone, myśli teraz jak zgubić przed wiosną parę kilogramów, aby bikini znów podkreślało a nie krępowało. Faceci mają zdecydowanie lepiej bowiem w hawajkach można bezkarnie więcej ukryć. Można też owymi hawajkami naobiecywać, ale to już całkiem inna historia.
Generalnie jednak warto wrócić do normalnej wagi.
Aby to osiągnąć można by spróbować ćwiczeń fizycznych. Ostatnio jednak dość mocno dostaje się pierwszej trenerce Rzeczypospolitej, a więc moda na fitness jakby nieco zmalała.
Fachowcy od wszelkiej maści poradników podrzucają gotowe sposoby na to jak stracić aby się nie zmęczyć.
Ponoć seks jest bardzo dobrą metodą na powrót do szczupłej sylwetki. No chyba, że coś pójdzie nie tak, lub właśnie tak i nastąpi przejściowy skutek odwrotny od zamierzonego to znaczy wzrost gabarytów.
Działajmy zatem w myśl hasła jakie jeszcze przed rozwojem Internetu gdzieś, kiedyś wyczytałem. Brzmiało ono - lepsza od befszytka miłosna gimnastyka.
Pamiętam jeszcze i drugie - zamiast pić i jeść, całuj i pieść.
Jak wiadomo, tycie ma miejsce przez całą dobę a więc odchudzanie powinno być również rozłożone na cała dobę.
I tu czytelnicy mogą zwrócić się z pytaniem - co robić w pracy?. Są przecież szczęśliwi w tym kraju którzy zatrudnienie posiadają.
Szanowni Państwo, przerwy w treningu są najgorsze dlatego portal kobieta w dzienniku pl
podpowiada gdzie najlepiej zorganizować sobie miejsce dla codziennego treningu
Najlepsze miejsca do seksu w pracy to:
  1. Magazyn - zdaniem 37 % mężczyzn i 13 % kobiet
Miłośnicy seksu w magazynie nie słyszeli z pewnością piosenki Jacka Kleyffa z Salonu Niezależnych o miłości w magazynie nawozów sztucznych. A warto  O miłości w magazynie nawozów sztucznych 
  1. Biurko - zdaniem 34 % mężczyzn i 20 % kobiet
Standard i nuda, chyba że jest to biurko szefa a szef wyszedł tylko na chwilę.
  1. Sala konferencyjna - zdaniem 29 % mężczyzn i 24 % kobiet
Z pewnością chodzi o to zielone sukno ze stołu konferencyjnego, chociaż kto w korporacjach używa jeszcze na konferencjach zielonego sukna.
  1. Toaleta - zdaniem 20 % mężczyzn i 10 % kobiet
Najlepsza na świecie jest miłość w klozecie. A każdy szalet jest pełen zalet.
Ani w PZU, ani w PKP Tylko, tylko w WC – reklamował tę formę aktywności seksualnej zespół Big Cyc. O miłości w toalecie
 Oszczędzę jednak reszty tekstu bo pokazuje ciemniejsze strony wybranego przez prawie 20% facetów miejsca.
Coś jednak jest w tych toaletach szczególnie w ostatnie dni wakacji. Dowodził tego zespól Łzy Agnieszka
Ostatniego dnia tych pamiętnych wakacji
Kochali się namiętnie, w męskiej ubikacji
I przysięgli przed Bogiem miłość wzajemną
Że za rok się spotkają i na zawsze ze sobą już będą 
Z tego co zauważyłem to temat seksu w kiblu mam dość dobrze przerobiony (przynajmniej w teorii) i podbudowany literaturą ( piękną?)
  1. Winda - zdaniem 17 % mężczyzn i 11 % kobiet
A to ciekawe, że tylko tylu gdyż nawet w czasie jazdy na najwyższe piętro Pałacu Kultury trudno wykroić z posiadanego czasu kilku chwil na tak zwaną grę wstępną. Jak to się mówi pozostaje tylko konkret, czyli to co tygrysy lubią najbardziej.
  1. Kserokopiarka - zdaniem 14 % mężczyzn i 2 % kobiet
Fascynacja kopiowaniem trwa o czym świadczy ilość osób zaopatrzonych w związku z urazem tyłka, zwłaszcza w czasie korporacyjnych imprez świątecznych. Wyciąganie kopiarkowej szyby z dupy jest tyleż samo kłopotliwe co śmieszne. Pobudza wyobraźnię chirurgów.
Pewnie nie tylko chirurgów.
  1. Stołówka - zdaniem 14 % mężczyzn i 1 % kobiet
Co symptomatyczne tę męską pasje podziela zaledwie 1 procent kobiet.
Może to dziwne, ale mnie zapach schabowego i ziemniakami i kapustą kojarzy się wyłącznie z jedzeniem.
Może dlatego nie rozumiem jedzenia sushi wprost z ciała gołej na tę okazje panienki, bo jakoś mi to pachnie naruszeniem ludzkiej godności. Może ja jestem przewrażliwiony?
Nie lubię również jedzenia w łóżku ponieważ okruszki wbijają się dupę. Tu z pewnością jestem przewrazliwiony.
I na koniec
  1. Palarnia - zdaniem 10 % mężczyzn i 0 % kobiet
I słusznie. Jak mówił mój znajomy niepalący-wojujący - Całowanie palącej dziewczyny to jak lizanie popielniczki.
Gdy przestałem palić a żona dopiero dojrzewała do tej decyzji, zrozumiałem o czym mówił znajomy. Pomyśleć, że kiedyś całkiem nie zwracałem na to uwagi.
To jak z jedzeniem czosnku. Można to zrobić przed pójściem do łóżka pod warunkiem, że zrobią to oboje partnerzy.
A tak na koniec, warto zacytować stare polskie powiedzenie ( przepraszam)
„Gdzie się mieszka i pracuje tam się ch... nie wojuje.”
Bardzo ciekawie zinterpretował tę sentencję mój kolega z pracy, który z tego powodu mocno ograniczył aktywność w swojej małżeńskiej sypialni.
A miało być o odchudzaniu po świętach. Ubyło mnie już dwa kilogramy ale nie zdradzę metody.

25 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    Nie bardzo wiem, co ma seks do wagi ciała i dlaczego święta = przytycie? Nigdy tego nie pojmę chyba...

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ktos ma dobrą przemianę materii to nie musi przejmować się problemami przemiany materii.
    Pozdrawiam i zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale była mowa o świętach. No, to bronię świąt, bo nie one przecież winne.

      Usuń
  3. Vulpian de Noulancourt14 stycznia, 2014 14:58

    Najlepiej w tych sprawach to chyba mają gajowi i różni borowi. W pracy, a zielono, cicho i spokojnie. Zwierzchność daleko. Tylko już dziewki po chrust rzadziej przychodzą do lasu, a przez pół roku zimno.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ewidentne zalety pracy leśniczego oprócz dostawy drewna.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ciekawe rozważania i statystyka. Jakoś nigdy nie zastanawiałam sie, czy ktoś uprawia seks w czasie pracy w "mojej" korporacji (dzięki Bogu już tam nie pracuję) a po przeczytaniu tegoż siedząc sobie za biureczkiem zadam sobie pytanie czy kolega i koleżanka idący w stronę toalety....?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z drugiej strony nie powinniśmy popadać w skrajności. W końcu nie wszyscy dbają o linię.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. ale jak to tak seks w pracy? on w hucie a ona w masarni i się odwiedzają i kochają raz na tasmociągu z żużlem a raz pod maszyną do faszerowania kiełbas?
    albo on w makro a ona w galerii krakowskiej i kiedy im się chce kochać to jadą jedno do drugiego.
    Czynszu nie płacą czy co, że się boją kochać w mieszkaniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo w zwykłym hotelu na godziny?
      Taka pośpiechówa , to nie dla każdego

      Usuń
    2. Muszę Cię zmartwić Klarko, ale w pracy, poza sytuacjami gdy pracuje się rodzinnie, chodzi raczej o seks pozamałżeński.
      No cóż każda metoda odchudzania ma swoje ciemniejsze strony.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Hotel na godziny jest dobry dla restauratorów, wtedy to rzeczywiście jest ich miejsce pracy.

      Usuń
  6. Też zrzuciłam ale ja mam tylko jedną metodę od lat tę samą ..... nie jem. Kiepska to metoda i nie polecam, wcale. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jednak najbardziej skuteczna. Ja ją modyfikuje i jem mniej
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Seks jest bardzo odchudzający. To wiadomo od dawna, ale dlaczego w pracy na kserokopiarce? Za jaką karę:)))) Odchudzajmy się w domu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokazali to w jakimś filmie i się przyjęło. A może chodzi o te kopie które maszyna robi niejako przy okazji?
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Seks - dobry spalacz kalorii;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko ile trzeba się "nagimnastykować" dla 1 kilograma
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. W stołówce, w windzie w klozecie
    byle nie na stojąco, bo już nogi nie te
    Pozdrawiam JerryW_54

    OdpowiedzUsuń
  10. Sex w magazynach, stołówkach, palarniach, biurach, toaletach... Te badania były robione wśród masochistów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością idzie o znudzonych pracowników biurowych.
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. Jak korzystasz ze służbowego telefonu, czy komputera, to fiskus może dokopać domiar, a jak wykorzystujesz pomieszczenia biurowe/ czy inne państwowe mienie/ na seks , to co? Jakiś podatek od tego powinien być, tylko jaki? No bo przecież przyjemność jest niewymierna .Hanula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety a może i dobrze fiskus nic nie naliczy, bowiem państwo nie chce robić za stręczyciela.
      Póki co przyjemność za darmo.

      Usuń
  12. Dawno, dawno temu były sobie papierosy, które nazywano sportami. Pamiętam wierszyk - " Sport to zdrowie, póki mama się nie dowie"
    Parafrazując te słowa, powiem tak - "seks to zdrowie,póki szef się nie dowie" ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń