Znalazłem je wczoraj w południe. Prężyły się do słońca, jakby wiedziały, że to tylko na chwilę i zima wróci. Wróci. Nie wiadomo czy ze śniegiem ale z mrozem na pewno.
Stokrotki skorzystały z okazji i
zakwitły w święto Trzech Króli. Tego nie pamiętam bym już
kiedyś rwał na łące kwiaty dla swojej ukochanej w święto Trzech
Króli. Jak zwyczaj się upowszechni to może siedząc na miedzach,
będziemy wianki pleść na cześć Dzieciny. Świat się zmienia to
i obyczaje się zmieniają.
Dzień wcześniej pobieliłem wapnem
pnie drzew owocowych. Na tle zielonej trawy biel jabłonek i grusz
wygląda fascynująco. Przyda się jak znalazł wobec nadciągających
mrozów. Wbrew powszechnemu przekonaniu wapno nie chroni przed
szkodnikami ale właśnie przed mrozem w nocy, po słonecznym dniu i
w celu osłabienia wegetacji, co w przypadku naszej zwariowanej
pogody ma swoje uzasadnienie.
Zmęczyłem się już tym świętowaniem,
którego ukoronowaniem była wizyta u teścia naszego Starszego.
Fantastyczny kulebiak specjalność Pana Domu i eleganckie czerwone
wina.
Zresztą wszystko było w ten wieczór
eleganckie. Począwszy od porcelany a na zachowaniu wszystkich
kończąc.
Dzisiaj dla odmiany, od rana szum i
gwar.
Poczta aż roi się od obietnic, że
ten rok będzie czasem spełnienia moich marzeń.
Po pierwsze Niejaki Mr Hung Au chce się
ze mną podzielić niebotyczną wprost kwotą dolarów,
przeznaczonych pierwotnie na budowę autostrad. Potrzebny pewnie
tylko mały wkład własny, ale kto by żałował pół stówki jak
setki tysięcy są dosłownie na wyciągnięcie ręki.
O nadciągającej na moje konto kasie
dowiedzieli się już niektórzy. I tak Monika przypomina mi o randce
załączając zdjęcie niebieskiej tabletki. To chyba sugestia, że
będzie się działo.
Niejaka Asia pyta mnie wprost - czy
masz problemy ze wzwodem?
Pamiętam jak Merlin Monroe w filmie
„Pół żartem pół serio” z taką przypadłością swojego
chłopaka się zmagała się i to z powodzeniem. Wyobraźnia
zadziałała na chwilę, bowiem w załączniku znów zdjęcie
niebieskiej tabletki. Cóż oni się wszyscy uwzięli. Dementuje
plotkę jakoby miałbym jakieś problemy związane z moim zdrowiem
fizycznym, wyłączając te dolegliwości o których już wcześniej
wspominałem.
Nasza nie nasza kotka podjęła
noworoczne zobowiązanie, że w tym roku zamieszka z nami na stałe.
Codziennie wieczorem, kiedy tylko
uchylę drzwi, kotka wpada do domu. Chowa się przede mną za fotel,
a kiedy odkryję jej obecność znika gdzieś na górze. Sprytna jest
w tej zabawie w kotka i myszkę. I chociaż to ja ją gonię wydaje
mi się, że w tej zabawie jestem myszką.
Konsekwentnie jednak żegnam się z nią
mówiąc, że dobrze wychowane koty wracają wieczorem do siebie.
Ciekaw jestem kto kogo.
kiedy któreś z Was z niepokojem stwierdzi, że kotki dziś nie było. utraci status nie waszej.
OdpowiedzUsuńNiestety to się już stało. Przy wejściu do domu pytam - czy kotka dzisiaj była?
UsuńPozdrawiam
1. Z kotem, który zapałał miłością do tego, kogo uznał za swojego właściciela nie wygrasz. Słowo "właściciel" traktuj jedynie jako personifikację obowiązków, a o żadnych prawach raczej nie myśl.
OdpowiedzUsuń2. Wierzę, że ze swojego balkonu będę jeszcze oglądać pasące się żyrafy. Jak globalne ocieplenie, to globalne ocieplenie. Stokrotki to dopiero początek.
Pozdrawiam
Tutaj doceniam odmienność psów.
OdpowiedzUsuńZ okazji Nowego Roku, życzę spełnienia tego snu o żyrafach pod balkonem ale tylko z miłymi konsekwencjami spełnienia
Pozdrawiam.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńStokrotki niech kwitną cały rok. Mnie to wcale nie przeszkadza, że zimy nie ma. Sadownicy jednak z niepokojem patrzą na pączkujące drzewa owocowe. A może będą wydawać owoce dwa razy w roku?
Pozdrawiam serdecznie.
To by było dopiero jabłka dwa razy do roku. A co z przechowalniami owoców w takim razie?
UsuńPozdrawiam
A Tolibowski dla swojej Barbary rwie nenufary przez cały rok, obojętnie kiedy włączysz telewizor. A co, to i stokrotki mogą sobie rosnąć kiedy chcą. Hanula
OdpowiedzUsuńPS A ta Asia i Monika , to jakieś porąbane są , bo mnie też pytają czy mam problem ze wzwodem, a mogę czy mam mieć?
Rzeczywiście parę dni temu znowu to robił nie bacząc na przygruntowe przymrozki.
UsuńCiekaw jestem czy po ślubie Barbara tez pozwoliła by na popapranie tego wspaniałego białego ubrania.?
Pozdrawiam
Nieee, na takie fanaberie pozwalamy tylko kochankom/ nawet a może w szczególności/ tym romantycznym, mężów trzymamy krótko i żadne tam taplanie się a błocie.Hanula
UsuńNo właśnie
UsuńŻadne tam no właśnie, a wytrzymałbyś po kolana we wodzie w grudniu? A Tolibowski wytrzymuje, dlatego my kobiety więcej spodziewamy się po kochankach.Hanula
UsuńW sprawie kotki: "nie oto chodzi by złapać króliczka ale by gonić go"?
OdpowiedzUsuńA w tym przypadku, Kto kogo goni?
UsuńPozdrawiam
stokrotki, bratki....u nas też rosna....ciekawe czy to wszystko przez to globalne ocieplenie.....
OdpowiedzUsuńksiądz po kolędzie pewnie z palmą przyjdzie:)
ale mnie tam taka pogoda pasuje.....bo zimy nienawidzę.....
acha u nas na łące ZIELONEJ pasie się codziennie stado koni.... fantastyczny widok ....
leptir
Rzeczywiście. Zrób parę zdjęć na bloga bo to wdzięczny temat
UsuńPozdrawiam
Dziwnym zbiegiem okoliczność wczoraj odwiedziła nas kotka, co przepadła nam nie wiedzieć gdzie dobre pięć lat temu... Pozwoliła się adorować, wielbić, karmić, zawieźć do weterynarza na badanie, odrobaczanie i inne przyjemności, przespała noc, jeśli to spaniem można nazwać, bo co czas jakiś uszu naszych dochodziły kolejne próby ustalania hierarchii w stadzie. Rankiem poprosiła na dwór, wymaszerowała i, jak na razie, tyleśmy ją widzieli... Ciekawe, czy na następne pięć lat...?
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
P.S. Z nadmiaru reklam w tej mierze wnoszę, że niebieskie tabletki się nie sprzedają dobrze, co dowodziłoby może zatem, że nie są tak dobre, jak by autorzy tych reklam chcieli...
To też może być odpowiedź na powód owych reklam.
UsuńMnie tylko śmieszy hasło - zażyć na godzinę przed. A gdzie emocje, napięcie i takie tam? Budować według zegarka?
I co robić gdy już po zażyciu dzwoni telefon - kochanie nie przyjdę, podle się dziś czuję?
Wynosić na miasto?
Pozdrawiam
Ciekawe na jakie strony wchodziłeś, skoro reklamy o niebieskiej tabletce Ci przysyłają ;)
OdpowiedzUsuńMnie też przyszło na myśl to samo pytanie...
UsuńUprzejmie informuję, że to na mail w pracy. A w pracy odwiedzam tylko Onet i kilka raczej neutralnych portali informacyjnych. Takie mam zasady, że strony XXX (jeżeli już) to odwiedzam na prywatny rachunek.
UsuńPozdrawiam
Stawiam na kota ;) Chyba nie ma bardziej upartych zwierząt. Zostałam już dwa razy tak "adoptowana" i za każdym razem nie miałam nic do powiedzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Obawiam się że masz rację.
UsuńPozdrawiam
Starannie blokuję iw wywalam z tlena wszelkiego rodzaju próby "zaprzyjaźniania się" typu dołącz mnie do swojej listy. :) A i wszelkie wygrane ćwierć wygrane już wygrane i natychmiast do odebrania nagrody, nie czytane też są wywalane natychmiast.
OdpowiedzUsuńA kot? Jest takie powiedzenie "przybłęda w dom, szczęście przybywa" czy jakoś tak podobnie to brzmiało. Się szczęście pcha prosto w ręce łapaj i trzymaj nie wypuszczaj. :)) Czy może być w tym coś z prawdy? Wzięłam kotkę z piwnicy malutką, darła pyszczek na caluteńki świat :) Myślę że coś w tym powiedzeniu jest, starała się mała szczęście nam przynieś. W kilku jeszcze domach raczej było lepiej dopóki taki narzucony znaleziony przytulony był, to z moich obserwacji wynika ale czy ja wiem? Może tak, może nie jak w tej chińskiej opowieści. :) Ciepło pozdrawiam.
Czasem mam taki humor i przeglądam te śmieci, potem wyciągam wnioski i z tego wciągania wyszedł mi post.
UsuńProblem z kotem jest taki że to kot sąsiedzki, a sąsiedzi fajni, trzeba więc dyplomacji i delikatności.
Pozdrawiam
W dzień Trzech Króli, Trzech Magów właściwie, takie kwitnące stokrotki, niebieskie tabletki, kotka a kuku - normalka
OdpowiedzUsuńPrawda że było tej magii trochę.
UsuńPozdrawiam
Cześć Antoni
OdpowiedzUsuńJesteś rzadkim przypadkiem, bo wiesz dlaczego bieli się pnie drzew owocowych w zimie. Szacun. Nawet mój Dziadek tego nie wiedział, a drzewa bielił. Tylko czasem jakby zbyt późno. Pozdrawiam JerryW_54
No cóż Internet rządzi wystarczy wyklikać i podejść do tego z dystansem.
UsuńPozdrawiam
Jakkolwiek efekt cieplarniany mnie przeraża to nie mam nic przeciwko stokrotkom w styczniu:)
OdpowiedzUsuńStokrotki są mało widoczne na śniegu więc może cos bardziej intensywnego jak maki. Było by tak romantycznie i patriotycznie
UsuńI mnie czasami zastanawia-skad przychodza im pomysly na to, ze ja akurat potrzebuje kredytu, ze Viagra by sie w moim zwiazku przydala, ze na stopach mam odciski a lupierz tak sypie mi sie z glowy, ze po domu sankami jezdze !!! Staram sie od razu wywalac te smieci, ale przyznam sie ze czasami czytam tylko naglowki i zasmiewam sie do rozpuku . Sila reklamy ot czego sie doczekalismy. Juz nawet ogladanie dlugo wyczekiwanego filmu w TV przekracza nasze mozliwosci . Bo toc to nie film tylko jeden dlugi spot reklamowy i ktos taki jak ja - z siostra skleroza na karku - moze sie zamotac i zapomniec co tam przed ta reklama bylo. Oj tp nasze zycie jest jakies dziwne, bo jak tak czasami przyjzec sie innym to wygladaja jak ten spot reklamowy czy mail ogloszeniowy. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńCo do kierowania reklam to służą do tego specjalne komputery które mówiąc krótko śledzą nas i zapamiętują nasz preferencje na podstawie odwiedzanych stron. Potem to sumują a ktoś wyciąga wnioski . Dlaczego zaś w moim przypadku Viagra a nie np lek na depresję tego w żaden sposób nie potrafię zrozumieć.
UsuńNo chyba, że ktoś doszedł do wniosku, że to jest właśnie źródło drzemiącej depresji.
Pozdrawiam
Podczytuje pana Panie Relski! Od dluzszego czasu i ciesze sie,ze trafilam na P. blog.
OdpowiedzUsuńZaispirowala mnie Serpentyna ktora tak cieplo opowiadala mi o P. blogu podczas naszego spotkania.
A stokrotki w styczniu jak najbardziej tak, dlaczego nie?! Chyba kazda kobiete wzrusza kwiat , a stokrotka moze sprawic cuda:)
O reklamach nie napisze, bo jak mezowi proponowali czlonki wibrujace w kolorze rozu, to wprowadzilismy (ja) modernizacje e-mailow chociaz czsami przyslaja takie kwiatki, ze wszystko opada!
Drzrewka owapnione niech zyja sto lat ( albo tysiac) na zdrowie wszystkim uzytkownikom:)))))))
Pozdrawiam popijac kawe z porcelalowej filizanki stukajac w nia srebrna lyzeczka, w koncu Nowy Rok trzeba przywiatac godnie:))))))
Czytam ten komentarz w pracy, popijając kawę w porcelanowym kubku z Mozartem na ściankach, gdyby biedak wiedział że będzie kiedyś twarzą austriackiej kawy. Dziękuję za wizyty w zeszłym roku i zapraszam na moje zmagania z klawiatura w tym.2014. Zastanawiam się czasem czym zasłużyłem sobie na tyle sympatii u Serpentyny. W każdym razie i jej dziękuję. Pozdrawiam
Usuń