21 lutego 2013

Niegrzeczne narzeczone

 Przeciągnęliśmy wczoraj strunę czasową. Zwykle, żona wymagająca pomocy przy myciu i ulokowaniu się do łóżeczka czyni to wcześniej. Kiedy złożę wieczorny pocałunek na jej ust koralach wiem, że zaczyna się dla mnie czas wolny, ponieważ nie mam już żadnych obowiązków.
Bo jakie obowiązki mogę mieć o godzinie za kwadrans jedenasta, wieczorem?
Chyba tylko męskie.
Oddałem się więc tym męskim obowiązkom bardziej z przyzwyczajenia niż z przyjemności. Zasiadłem w głębokim fotelu i wziąwszy do ręki pilota, skierowałem go w stronę dekodera. Zacząłem przeglądać kanały. Systematycznie kanał za kanałem. Córka mojego brata mówi, że powinno być maksimum piętnaście kanałów ponieważ tyle potrafi zapamiętać standardowy facet.
Nie miałem czasu ustawić ulubionych kanałów więc tak zmieniam jak leci, a co chwila pojawia się plansza z napisem „ten kanał nie znajduje się w twoim abonamencie”. Bo i pakiet rodzinny mam, żaden tam max czy golden vip. Kiedyś uporządkuję to i zrobię listę, ale jest na to czas. Swoją drogą, pewien polityk z lewicy, ten który twierdził, że „faceta poznaje się po tym jak kończy...” powiedział, że czas wymyślono po to by nie musiano robić wszystkiego naraz.
Może ma rację, bo cóż by to była za robota. Na raz robi wszystko tylko moja teściowa, ale wychodzi jej tak pięćdziesiąt na pięćdziesiąt.
Przejechałem kanały zwykłe, później HD i kiedy zamyśliłem się nad czymś, lub zupełnie nad niczym, poleciałem przez pięćdziesiąt kanałów VOD. To programy na życzenie, ekstra płatne. Z tego zamyślenia wyrwała mnie plansza, która od chwili tkwiła na ekranie.
Na kanale xxxVOD2 (trzy iksy oznaczają erotykę) leciał film – „Niegrzeczne narzeczone”
Akcję można sobie wyobrazić, a samo zakończenie jest przewidywalne do bólu.
Coś mi nie pasowało jednak w tych narzeczonych, bynajmniej nie ich niegrzeczność
No tak byk, błąd ortograficzny, że aż zatrzeszczały zęby.




A może tylko „nażeczona” to jakaś odmiana normalnej narzeczonej tylko w wersji hard?
Podejrzewam, że aby wystąpić w filmie porno, o przepraszam erotycznym, nie potrzebna jest znajomość ortografii, ale odpowiednie wymiary przyrodzenia i tak zwana stójka na żądanie. W razie czego pomogą tak zwane fluferki.
Oprócz aktorów ruszających dupą w rytmie trzy czwarte, funkcjonuje również  cały sztab ludzi odpowiedzialnych za scenografię i scenariusz. Zdziwicie się ale ktoś pisze scenariusze do tych filmów, a ktoś inny odpowiada za kostiumy, chociaż te stają się zbędne już w trzeciej minucie filmu. Oprócz tego są spece od reklamy i marketingu. Od nich już można, a nawet powinno się wymagać umiejętności pisania i liczenia. No może w odwrotnej kolejności.
Nie ma się z czego śmiać, wytwórnie filmów erotycznych mają w wielu kwestiach decydujący wpływ. Kiedy wybrali na na nośniki do swoich filmów kasetę VHS, system Beta padł jak pijak po drugiej flaszce. Podobnie dzieje się z nowymi systemami zapisu i odczytu.
Tylko artystki narzekają, że do filmu muszą teraz nakładać  pełny makijaż, bo nowoczesny sygnał HD eksponuje każdy pryszcz na dupie gwiazdy.
Skąd o tym wiem? Gdzieś przeczytałem, coś oglądałem. No może więcej niż dwa cosie, jak każdy.
Ale nie o mnie tu idzie.
W takim erotycznym kanale są pracownicy obsługi.
Taki pan od wpisywania programu telewizyjnego na ekran, żyje z umiejętności pisania, a nie ruszania. Bo w końcu tego, a nie strzału na życzenie wymaga się od niego na co dzień.
Być może pisząc, zapatrzył się na te tyłki falujące w rytmie gangnam style.
Chociaż przy takim dostępie do materiałów, szybko następuje znudzenie.

36 komentarzy:

  1. I co? zamiast przyjemności, zgrzyt ortograficzny:)
    Było grzesznie spać, a nie śmigać po kanałach w poszukiwaniu niegrzecznych:) Hanula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ni mogę powiedzieć, że ten jeden błąd ortograficzny zakłócił mi potem spokojny sen. Spałem jak dziecko do 4.30 potem jak zwykle zaczęły się rozważania o życiu.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Nie ukrywam,że mnie także zainteresowały owe fluferki. Wkłada się je, przypina, czy to raczej taki "fotoszop"? Ha.

      Usuń
    3. A, jeszcze mi się skojarzyło,że może gdybyś jednak odkrył w czym się przejawia niegrzeczność narzeczonych, łatwiej byłoby znieść nażeczone. Jak wiemy diabeł tkwi w szczegółach.:)

      Usuń
    4. Jak to ładnie ktoś określił "fluferki to osoby odpowiedzialne za postawienie masztu przed wypłynięciem z portu", oczywiście poza kamerą

      Usuń
    5. Tak jak już napisałem nie oglądam VOD w wersji xxx. Mogę się więc tylko domyślać.

      Usuń
    6. Oczywiście, jak się ma bogate wnętrze i bujną wyobraźnię, to po co zaśmiecać piękny umysł:):Ha.

      Usuń
    7. Pięknie powiedziane, wzruszyłem się. Dziękuję

      Usuń
  2. A zapłaciłeś 11zł? Może treść filmu wyjaśniała zgrzyt ortograficzny?
    Na marginesie mnie rażą nawet zamierzone błędy, nie przekonują mnie "Włatcy móch" czy "uwarzam rze", odczuwam fizyczny ból gdy to widzę.
    Także nie przekonują mnie tłumaczenia internetów, ze na portalach np. kulinarnych nie powinniśmy zwracać uwagi na błędy, bo to nie jest istota strony.
    Auć :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, nawet zamierzone błędy pozostają w świadomości, A potem działa odruch.
      Nie płaciłem tych jedenastu złotych. Nie korzystam z VOD w wersji xxx.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Uśmiałam się :))))))
    Moja wiedza na temat tej branży filmowej poszerzyła się znacznie ;)
    ale nadal nie wiem co to są fluferki ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fluferki przygotowują pana do ujęć filmowych, tak aby wybiegł gotowy do "pracy".
      Bo przecież tam nie liczy się fabuła tylko akcja.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Oooo.....dziękuję :)

      Usuń
  4. Się uśmiałam,
    wiele ciekawych rzeczy o filmowaniu można się od Ciebie dowiedzieć :-)))
    Fluferki ??
    A ja naiwnie myslałam ,
    że oni tak zawsze i na rozkaz, że to taka odmiana faceta :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz tam gatunek. To jak pomidory ze szklarni duże, dorodne, ale pędzone chemią a więc bez smaku.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Opłaca się im ten biznes? Jedenaście zeta za film, których na pęczki za darmo w internecie?

    Swoją drogą z dnia na dzień zauważam coraz gorszy poziom przy posługiwaniu się językiem pisanym. Widać to zwłaszcza przy portalach internetowych, gdzie liczy się news, a nie język jakim jest podany. Błędów ortograficznych jakby mniej, bo wbudowane słowniki podkreślają słowa, których brak w bazie danych, ale składnia jest beznadziejna. Jakby pisali to gimnazjaliści...

    Charakteryzatorki przy takich filmach mają raczej niewiele do roboty. Również libretto nie jest zbyt skomplikowane. Widziałem kiedyś jakiś ruski film, gdzie dialogi (w zasadzie to monolog) kończyły się na jednym zdaniu: "Nu, razdiewajsia!". ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie trzymam kasy więc nie wiem. Ale to z pewnością niskobudżetowe produkcje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Właściwie powinno być: "Niegżeczne nażeczone"
    Wtedy byłaby pełnia i konsekwencja! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu chyba nie jest ważna konsekwencja a potencja. Oczywiście o ile się orientuję.
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Też mnie zafrapowały "fluferki"...Teraz już wiem co to takiego. A błąd był zapewne zamysłem artystycznym w celu odróżnienia od prawdziwych, niewinnych narzeczonych aby nie protestowały obrażone. No co, nie może tak być? :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. :D "Chociaż przy takim dostępie do materiałów, szybko następuje znudzenie." Wezmy na ten przyklad material: ortografia. Jak sie tak zaczal zastanawiac, odmieniac, szukac od czego pochodzi ( wyszlo, ze narzeczona to wymienia sie na żone i to na życzenie a nie na rzeczenie) to dla pewnosci wpisal w google a tam przekierowanie na forum czy cos podobnego i jak nic: wiecej jest 'nażeczonych' niz narzeczonych. Dodal slowo niegrzeczne bo nie bedzie nikogo posadzal, ze niby niedouczone.

    OdpowiedzUsuń
  10. W Google nażeczona 32.100 wpisów, narzeczona 1.960.000. To znaczy, że są wyznawcy i tej przez ż
    Zdarzyło mi się skorzystać z takiej błędnej formy po konsultacji z wyszukiwarką. Teraz patrzę jeszcze na ilość znalezionych odnośników.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez patrze na co patrze, patrze co czytam i nawet (czasem) czytam co pisze przed 'wyslij' ( i tak mam literowki ... ortograficzne (tez).
      Pozdrawiam rowniez (serdecznie) :)

      Usuń
  11. Piękny wkład w znajomość sztuki filmowej, a właściwie, to nawet nie sztuki, tylko tfu...rczości. Dużo zyskałem. A sprawę ortografii zaliczyć trzeba do szczególnych osiągnięć autora w tropieniu odchyleń od normy. Wszak tekst pisany był w Międzynarodowym Dniu Języka Ojczystego, w którym nasi słynni językoznawcy mieli dużo do roboty.
    http://muzyka.onet.pl/newsy/pop/jezyk-polski-jest-a-e-posluchaj-polskich-piosenek-,1,5425813,wiadomosc.html
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam szczerze, że związek tekstu z datą jest przypadkowy. Tym bardziej się cieszę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. tEKSt jak sEKS = X22 lutego, 2013 12:06

    Pewnego razu na jakims forum toczyla sie b. ciekawa dyskusja na poziomie merytorycznym (ale nie ortograficznycm). Jedna z 'forumiczek' uzyla 74 razy wyrazu 'terz'. W jakims momencie chwycilam sie na tym, ze zaczynam tez to 'tez' powielac, przez 'r' w cytowanym tekscie. Poprosilam grzecznie czy moze ten wyraz wykropkowac jak juz musi go zastosowac. Reakcja nastapila blyskawicznie: (a brzmiala tak) "Od p...sz sie ty analfabetko!" Nastepna obronczyni tez sie znalazla: "Jakbys urodzila trojke dzieci to tesz bys tak pisala". Wniosek: zostal wynaleziony nowy srodek antykoncepcyjny o nazwie 'ortografia' na zasadzie takiej samej jak: najlepszym srodkiem anty jest cola, pita zamiast.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest taka zasada że brednie powtarzane wielokrotnie stają się obowiązująca prawdą.
      Jak widać dotyczy to również ortografii.
      tłumaczenie wszystkiego dziećmi niesamowite i ze świeżą odmianą błędu.
      Aż się nie chce rodzić, chociaż mnie problem porodów nie dotyczy.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. tEKSt jak sEKS = X22 lutego, 2013 13:26

      Cieszyc sie wypada, ze tylko trojka (choc to chyba przedstawicielka mlodszego pokolenia ortograficznego to nigdy nie wiadomo) bo przekazy genetyczne, kulturowe i takie tam i tu moga spowodowac mutacje i dzieci beda pisaly 'tez' przez 'cecha' jak w wyrazie 'koza'. Powielanie. Dzisiaj to latwe. Jeden blad w tytule i widza to 'miliJony' (choc zauwazaja jednostki). Kiedys wystarczylo powolac sie na autorytet z literatury i to wyjasnialo uzycie formy w pisowni wyrazu. No ale czy wspolczesna literatura nie jest wolna od ortografii? :) na rzecz wolnosci slowa i formy wyrazu? Hmmm, sama nie wiem co sie z tego moze 'urodzic'... 'urodzaj' bledow?
      Ps.
      Forum wywodzilo sie z szeroko pojmowanego wychowania dziecka :) stad powolanie sie na ortograficzna kondycje matki.

      Usuń
  14. A może właśnie rzecz na zafrapowaniu polega, co u większości potencjalnych klientów się na ten wydatek 11 złotych polskich zdecyduje i rzecz sprawdzi, a tak tylko jeden Antoni ma problem:)) Pocieszę, żem ongi w jakiej gazecie relacyi czytał sądowej, gdzie o gwałt szło rzekomy, i gdzie sie - według sprawozdawcy - adwokat dopytywał świadka, czy oskarżony miał "wzwut", cokolwiek to miało znaczyć...:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że człowiek w gwałtownikiem nie jest to i nie ma pojęcia do czego ów wzwut może służyć.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Cokolwiek by to nie była za przypadłość na zdrowie nieborakowi chyba nie wyszła, bo go to lat kilka zmarnowanych kosztowała...:((
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  15. Cześć Antoni
    Jako wielbiciel kobiecej pupy (w końcu to jest to coś, co Bogu najlepiej wyszło przy dziele stworzenia) postanowiłem zmienić zawód. Otóż zostanę wizażystą. Wizażystą przy produkcji filmów porno. Żeby nie było widać pryszczy na tym najpiękniejszym elemencie kobiecego ciała. Wreszcie praca i hobby będą znaczyć to samo.I zapewniam, że mi się nie znudzi. Pozdrawiam, JerryW_54

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzucasz sobie wyzwanie.
      W pracy trzeba trzymac nerwy na wodzy. Pozdrawiam

      Usuń
  16. hmmm, scenarzysci chyba nie maja zbyt wiele roboty, bo sceneriusz tego typu filmow nie cechuje sie zbyt rozbudowana trescia, mozna zawrzec w kilku zdaniach... pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń