Dobrze mieć
refleksje, zawsze można się nimi podzielić z kimś innym.
Nie raz i nie dwa
padły pod moim adresem zarzuty, że mam brudne myśli.
Nawet w komentarzach
na blogu mogłem doczytać się takich sugestii.
I te zmartwienia się
skończyły w jednej chwili.
We wczorajszym
porannym programie radiowym usłyszałem takie oto wyznanie
prowadzącego:
- Ja nie mam
brudnych myśli. Ja mam po prostu seksowną wyobraźnię.
Alleluja –
zakrzyknąłem - zostałem uleczony.
Pogrzebałem w
internecie i znalazłem tak zwanego „mema” czyli zdjęcie z
zabawnym komentarzem.
Treść identyczna,
a więc radiowcy nie byli twórczy tylko doskonale wpasowali mi się
w nastrój.
Nie przeszkadza mi
to zupełnie. Nie jest ważne czy lekarstwo jest gorzkie czy słone,
ważne żeby działało.
Seksowna wyobraźnia
cóż za cudne określenie.
Swoją drogą,
dlaczego myśli o seksie dość powszechnie nazywa się brudnymi?
Czyżby to jakaś
pozostałość po czasach inkwizycji?
Dlaczego
pozostawanie pod wpływem najmocniejszego chyba poza głodem, popędu
seksualnego jest tak potępiane.
Przecież intencją
seksu jest owa jak najbardziej czysta prokreacja.
Bez tych brudnych
jak zwykło się mówić myśli nie byłoby nas na świecie, bowiem
jak mówią - wszystko zaczyna się w głowie.
Sam wynalazca
inkwizycji jak i z pewnością tego określenia, apeluje -
rozmnażajmy się.
Używa co prawda do
tego celu określenie „poczęcie” co jest przestarzałe ale
adekwatne, żeby bowiem począć trzeba napocząć. Problem polega na
tym, że współczesna cywilizacja oddaliła od siebie te dwa
wydarzenia, bowiem o ile chodzi o napoczęcie to odbywa się ono
coraz wcześniej, a na owo poczęcie czeka się do trzydziestki, albo
i dłużej.
Dzięki właśnie
tej seksownej wyobraźni, przynajmniej moje starsze dziecko ma w
miarę młodego ojca. Dla młodszego czterdzieści to już wapno.
Nawet nie wiem jak oni nas teraz nazywają. Nawet nie wiem czy chcę
się domyślać.
***
Fotoradary rosną
jak grzyby po deszczu, albo nawet szybciej. Ja już nie będę bolał
nad fiskalną funkcją tego sprzętu, bo to i każdy wie. Wychodzi na
to, że prawdziwy polski patriota łamie przepisy wspierając budżet
i być może ZUS, a więc emeryturę własnego dziadka i babci.
Przyjmując takie założenie, jako antypolską należ traktować
obywatelską inicjatywę na Facebooku - pieprz radary, prowadź
zgodnie z przepisami.
Swoją drogą jak
czytam o jednym i o drugim przypomina mi się ta stara polska komedia
– Gangsterzy i filantropii.
W jednym z
opowiadań, bohater grany przez Mistrza Michnikowskiego traci pracę
w laboratorium. Z rozpaczy upija się w knajpie i przez pomyłkę i
własne roztrzepanie, miesza herbatę alkoholomierzem. Sprzęt
wyniósł z pracy, którą stracił. Na restauratora pada blady
strach i wręcza naszemu bohaterowi łapówkę. Podejrzewa że to
Inspektor w Państwowej Inspekcji Handlowej.
Łapówki trafiają
się i w innych knajpach, a nasz bohater robi sobie z tego wygodne
źródło utrzymania. Niestety potrzeby rodziny są tak duże, że
kontrola goni kontrolę. Zdesperowani i osaczeni restauratorzy
zaczynają prowadzić swoje biznesy porządnie i uczciwie. Nie ma
łapówek, jest za to sprawa sądowa dla bohatera noweli. Co prawda
brak wyroku, ale naliczony zostaje gigantyczny podatek z Urzędu
Skarbowego.
Wszystkim tym którzy
budują stabilność polskiego budżetu na mandatach, polecam
obejrzenie tego właśnie filmu. Człowiek ma przecież ograniczoną
wytrzymałość, a w chwili obecnej skrzyknąć się na FB to jak
splunąć.
I wtedy co ?
- Będzie
bezpiecznie - zakrzykną naiwni
Dla kogo
bezpiecznie? Rozjechany budżet, bezrobocie dla wielu branż, od
mechaników samochodowych po przedsiębiorców pogrzebowych. A jak do
akcji dołączą się alkoholicy i nałogowi palacze?
Nawet nie chcę
sobie tego wyobrażać.
Więc nie wmawiajcie
mi, że białe jest białe a czarne jest czarne, bo i tak nie
uwierzę.
Nawiasem mówiąc są
tacy, którzy wyczują koniunkturę zawsze i wszędzie. Firma
produkująca klocki Lego od dawna już produkuje figurki policjanta z
radarem i skazanego (pewnie za odmowę zapłaty mandatu).
(znalezione w Internecie)
Niech się dzieciak
cieszy i niech się uczy. Na starość będzie jak znalazł. Figurkę
ducha ministra finansów, która unosi się nad tym wszystkim, póki
co ułożyć trzeba z tak zwanych uniwersalnych elementów.
Miało u mnie nie
być o polityce, ale tu nie chodzi o politykę, ale o zwykły skok na
kasę. W dodatku na naszą kasę.
I jeszcze jedna
rzecz. Poza gruszką i pietruszką.
Czytałem o pewnym
czasopiśmie, które zaapelowało do swoich czytelników o wykup
cegiełek. Spadkobiercy właściciela nie chcieli prowadzić
czasopisma i postanowili go zlikwidować. Redakcja pomyślała o
swoich wiernych czytelnikach. W końcu to było pismo dla
inteligentnych i wrażliwych czytelników, dodatkowo wykształconych.
Stara i ewentualnie nowa redakcja liczyła na to, że w ciągu trzech
miesięcy zbierze kwotę 1,2 mln zł. Rzeczywistość okazała się
prozaiczna. Zebrano całe 3,1 tyś zł,- Inteligencja i wrażliwcy w
każdym ustroju zarabiają kiepsko.
A może nie zrzucili
się z innych powodów.
Jaki stąd płynie
wniosek? Można się przeliczyć.
Jak tylko
skomentować fakt, że ktoś pomylił się aż o tyle.
Jak to mówił były
minister gospodarki – owieczki są po to by je strzyc, a nie
zarzynać.
Każdy to przecież
wie - Z zarżniętej można urządzić jednego, góra dwa grille.
A może nie każdy.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuń"Czystość myśli" pasuje mi do jednego i drugiego tematu. Także "pomyłki"...
Pozdrawiam serdecznie.
W drugim przypadku mamy jeszcze czystość intencji. Niestety ta czystość jest watpliwa.
UsuńPozdrawiam
o tych owieczkach i szczwanych lisach właśnie wczoraj gorąco i namiętnie dyskutowaliśmy ( nie znaczy od razu, że było seksownie). Bo czemu celebryci nie wpłacają pieniędzy na wośp tak, jak my, tylko wystawiają na aukcję dziadostwo, jakieś nikomu niepotrzebne rzeczy, czy nikt im nie powie - wstyd, proszę państwa, wstyd, bo to nie chodzi o porządne, kolekcjonerskie przedmioty tylko tak jak napisałam - dziadostwo.
OdpowiedzUsuńI jeszcze muszę się pochwalić - my jeździmy jak to określa sąsiad "dostojnie" czyli zgodnie z przepisami, jak zawalidrogi.
Tę wolną jazdę wytyka mi Najmłodszy.
UsuńPostarzałem się mówi. Nie rozumie że teraz jeżdżę prywatnym autem, za prywatną kasę. A to jest różnica.Zasadnicza różnica.
Pozdrawiam
W kwestii radarów, to jest jeszcze inna szansa na ograniczenie ich aktywności. Słyszałem dzisiaj w Jedynce PR, że gdzieś tam skradziono transformator, co było punktem wyjścia do głośnego rozważania na temat: - Jak są pilnowane fotoradary, które przecież sporo kosztują ?
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Nie traćmy ducha . Polak potrafi
Kiedyś na trasie Kraków - Olkusz ktoś zalał farbą. Dłuższy czas były bezużyteczne.
UsuńTam tez spłonęły dwa maszty.
Wciąż jednak nie ma dobrego i eleganckiego moralnie sposobu na nie.
Ja nie mówię o przekroczeniu o 50 km bo to zasługuje na mandat, ale dlaczego te 10 kosztuje 300?
Może tu jest to miejsce do dyskusji?
Pozdrawiam
...a skąd sie wzięło określenie "kudłate myśli", bo chyba nie od myśli nieuczesanych Stanisława Jerzego Leca. Pozdrawiam, JerryW_54
OdpowiedzUsuńKudłate myśli to kobiece określenie. To ono mówiły o Seanie Connerym - włochata czekoladka.
UsuńFacet powiedziały raczej że ma - wydepilowane myśli.
Pozdrawiam
W kwestii bezpieczeństwa na drogach to mam tylko jedno marzenie: aby wszyscy "idole", dziennikarze i celebryci przestali sobie żartować z przekraczania szybkości i chełpić się umiłowaniem szybkiej jazdy.
OdpowiedzUsuńSeksowna wyobraźnia bardzo mi odpowiada.
Myślę że nie da się być w tej kwestii jednoznacznym. Najważniejsze to zdrowy rozsądek, bo nawet przepisy pełne sa idiotyzmów. Pozdrawiam
UsuńA moje myśli są po prostu kudłate, a sny seksowne. Pozdrawiam, Hanula
UsuńSeksowna wyobraźnia - bardzo wdzięczne określenie!
OdpowiedzUsuńW kwestii radarów - nie jestesmy pionierami. podam przykład z własnego podwórka. Flandria jest nimi naszpikowana jak nie przymierzając jeż kolcami lub swińska pieczeń czosnkiem. Ale wydaje mi się, ze stawia je się w bardziej sensownych, uzasadnionych miejscach niż w Polsce. Co nie przeszkadza bezsensownie i całkiem głupio nie zachowywać odpowiedniej predkości. Jestem tego zywym przykładem, gdyz jednego dnia ( w dodatku w dzień moich urodzin) w jednym miejscu ( odwożąc syna do polskiej szkoły i za chwilę wracając ta sama drogą)"zarobułam" dwa mandaty na 50 i 150 euro, co przekroczyło wartość prezentu urodzinowego od męża. No i taki miałam bal!
Rzeczywiście to boli. Pomimo wszystko życzę uśmiechu na co dzień.
Usuń