18 sierpnia 2014

Zapatrzenie

Dodajemy sobie animuszu i jemy jabłka,  ponoć na złość Putinowi. Dzisiaj rano słyszałem, że sankcjami zostaną objęte części samochodowe. Z której strony nie przyłożyć wychodzi na to, że na zdecydowanej polityce tracimy bardzo dużo.
Już widzę tę akcję solidarności z producentami – Napraw auto na złość Putinowi.
Nie jest moim celem kpienie z sankcji czy nawoływanie do nich. Zawsze jednak apeluję o rozsądek. Emocje są złym doradcą.
A gdy tak na spokojnie pomyśleć to okazuje się chociaż nie wszyscy chcą o tym słyszeć, że Rosja jest naszym bardzo dużym odbiorcą. Dodatkowo takim co to nie grymasi. Okazało się bowiem, że sporej części jabłek nie uda się wyeksportować w inne części świata ze względu na ich niską jakość.
Mam jednak problem z czym innym z konsekwencją mianowicie.
Nie dalej niż w sobotę, zasnąłem przed telewizorem a kiedy otworzyłem oczy, na jednym z programów leciał już „Instytut Rosyjski”
Nie jest to jednak film z gatunku popularnonaukowy, to zwykły erotyk.
Akcja filmu dzieje się w podparyskim instytucie, gdzie uczą się córki bogatych Rosjan.
Jak to w takich filmach bywa, dziewczyny są młode, łatwe, a co najważniejsze chętne.
Nim rozbudziłem się całkowicie, jakaś fala ciepła rozlała się po moim ciele i z przyjemnością zacząłem spoglądać na młode Rosjanki, a z wdzięcznością myśleć o ich bogatych rodzicach, którzy zdecydowali się na wysłanie córek (może nawet cór) na eksportową edukację.
Pewnie trwałbym w tym zauroczeniu jeszcze chwil parę gdyby nie żona, która usłyszała zbyt głośno ustawioną ścieżkę dźwiękowa z międzynarodowo zrozumiały pojękiwaniem.
- Co ty tam oglądasz? - zapytała z sypialni.
I zachowałem się wtedy jak Wicio syn Pawlaka z filmu „Sami swoi”.
Młócili razem zboże kiedy ojciec zauważył że łakomie spogląda na córkę Kargula.
- Wicia, coś taki nienapasiony? Ja ci już ze sto razy mówił, że masz nienawidzić to Kargulowe plemię
- Tato. Jak ja się napatrzę, tak dobrze napatrzę i w nocy się przyśni, to ja jej tak nienawidzę, że strach.
- Utwierdzam się w słuszności sankcji jak Wicia z Samych Swoich - odpowiedziałem
Być może żona była rozespana, być może nie skojarzyła fragmentu, ale nie było dalszego ciągu tej rozmowy.
Za chwilę i ja sam wyłączyłem telewizor, gdy doszło do mnie jak owe artystki strasznie oszukują mnie na żywca.
Co jak co ale oszustwa nie lubię. Jak ja nie lubię.
Co zaś się tyczy jabłek to ich konsumpcja w naszej rodzinie jest spora i datuje się od czasu gdy Kremlem niepodzielnie rządził Leonid Breżniew.
Kupowałem na placu całą skrzynkę i trzymałem w chłodnym miejscu. Mieliśmy używanie.
Nasi Francuzi, zawsze kiedy zapowiadali się z wizytą, pytali zaraz – a jabłka będą?
Zawsze były, bez względu na politykę.

27 komentarzy:

  1. Trzeba to sobie powiedzieć szczerze - my szaraczki tak naprawdę wielkiej polityki ani nie naprawimy, ani nie mamy na nią wpływu, chyba że tyle co Pawlak i Kargul w Samych Swoich. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na Polaków- nie ma mocnych, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie...Po 24 latach nietolerowania jabłek, zaczęłam je teraz jeść, nawet organizm postanowił zmienić nawyki, tak na złość, a może na zdrowie...Pozdrawiam, Hanula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesz zdecydowanie za mało. Szefowie marketów twierdzą że sprzedaż nie drgnęła. Pozdrawiam

      Usuń
    2. A widzisz, bo moje jabłka, te zjadane przeze mnie, pochodzą chyba z szarej strefy, bo to antonówki, malinówki, papierówki a później renety...taka jestem tradycjonalistka, do innych mi się organizm nie da przekonać...Pozdrawiam ...melancholijnie, Hanula

      Usuń
  3. Troszkę bawi mnie ta akcja a zwłaszcza jej drugi człon "na złość Putinowi", ale i tak jem więcej jabłek niż poprzednio.Pozłości się czy nie, jabłka są zdrowe bez względu na jakość. Jakoś to będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz upycham śliwki bo obrodziły. Papierówki zeszły za tydzień lub dwa będą późniejsze jabłka.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Jak śpiewał niegdyś Eric Idle: "Always look for the bright side of life!". Pożytek będzie z tego taki, że choćby na złość Putinowi, ale naród będzie zdrowszy. Myślę, że niebawem dołączę się do patriotycznego nurtu i zamiast wina gronowego, zrobię w tym roku jabola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważaj bo bardzo łatwo zrobić zamiast wina z jabłek ocet jabłkowy
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. A ja tak nie lubię nowoczesnych jabłek...
    Jak już ktoś nie brał wszystkiego od Chińczyków, a od nas, to trza było go po rączkach całować, a nie podskakiwać. Teraz kolejne gałęzie gospodarki będą padały, a wina spadnie na zwykłych konsumentów, bo nie upchnęli tych niskich jakościowo produktów patriotycznie/na zlość Putinowi w siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Papierówka, kosztela, antonówka.
      Gdzie teraz szara i złota reneta? a malinówka?
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Klik dobry:)
    A ja bez względu na politykę, z pobudek czysto ekonomicznych, kupiłam rosyjski węgiel.

    Sąsiadki smażą jabłka i pieką szarlotki na złość Putinowi na rosyjskim gazie. :)))

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak teraz jest zaplatana ta nasza gospodarka
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Jabłka powinny zostać apolityczne! Jedzmy je nie na złość ale na zdrowie!
    Ale ja też usmażyłam już kilka słoiczków jabłek i jedną szarlotkę upiekłam:))) Nie wiem na jakim gazie, chyba też rosyjskim...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś mam nadzieję będzie mi dane takiej Twojej szarlotki spróbować
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Vulpian de Noulancourt18 sierpnia, 2014 21:17

    Nasza jabłoń w tym roku obrodziła. A u sąsiadów dwa marne jabłuszka. Patrzą jakoś wilkiem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wilcze spojrzenie? jak naszego premiera.
      To pewnie stare gatunki jabłoni owocują co dwa lata.
      Jedna taka co teraz w moim ogrodzie wisi do ziemi z powodu nadmiaru owoców miała w zeszłym roku całe sześć jabłek.
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Z niesmakiem patrzę na tą całą akcję. Nie podoba mi się to, że zwykłych obywateli, którzy gdzieś mają tą całą wielką politykę wciąga się w jakieś niepotrzebne akcje-reakcje, jak by to od nich zależała zmiana polityki Putina, który nic sobie z Polski przecież nie robi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie że tak zwany zwykły obywatel jest bardzo pokojowo nastawiony. W razie konfliktu on traci najwięcej.
      Dlatego nie lubię polityki.
      Pozdrawiam

      Usuń
  10. Ja się staram włączyć w akcję i czynię to bez sprzeciwu, bo lubiłem i lubię jabłka. Mam kilka starych jabłoni i te maja łącznie tylko kilkanaście jabłek. Czy one (jabłonie) wiedziały,że będzie problem ze zbytem?

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, Antoni, coś mnie się to Twoje "napatrzanie" nie podoba. Małżonce na pewno też nie. Artystki oszukiwały? Aha, miały dawać na żywo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są różne sposoby dawania.
      W czasach PRL powstał protokół z kontroli Państwowej Inspekcji Handlowej gdzie Inspektorzy zapisali że "Kierowniczka mięsnego sklepu dawała swoim klientom od tyłu."
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Uwielbiam, historyczne cięte riposty.... :D

      Usuń
  12. U nas cztery jabłonie stare :). Nie dajemy rady przejeść swoich. :)
    Nauczycielka w gimnazjum a potem nawet dyrektorka szkoły koedukacyjnej przed wojną, pisała że uczono ją iż polityka jest brudna, aż polityka przyszła do niej dotknęła i okazało się że polityki od życia odciąć się nie da, nie jest to możliwe życie sobie polityka sobie. Nie mogła schować głowy w piasek i machać zalotnie kuperkiem, trzeba było stanąć twarzą w twarz, bolało do końca życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak stare to szansa na to że w przyszłym roku urodzaj będzie mniejszy Zrób przetwory, będą na dwa lata
      Pozdrawiam

      Usuń
  13. A jakże jabłka wcinam na potęgę i Dziedzicowi gotuję, a na pohybel Putinowi ;-)

    OdpowiedzUsuń