To już w ten weekend. Dokładnie w
niedzielę rano obudzę się z poczuciem krzywdy jakiejś i
niesprawiedliwości potwornej. Rządzący tym krajem (uczciwie trzeba
dodać, że paroma innymi również), zabiorą nam godzinę z naszego
życia. Niby kiedyś tam ją oddadzą ale co to za oddawanie bez
procentów. Przez pół roku będą obracać zabraną nam godziną po
to, by przepracowaną i wymemłaną od ciągłego ruchu oddać nam w
ostatni weekend października.
Może dla nastolatka jednak godzina z
rozkwitającego życia to przysłowiowa reszta z piątki, ale dla
ludzi w tak zwanym srebrnym wieku nie jest to taka strata do
przemilczenia.
Jak podaje historia a za nią
Wikipedia, zmianę czasu wprowadzono w czasie pierwszej wojny na
terenie Bismarkowskich Niemiec, tylko po to by ograniczyć zużycie
energii elektrycznej. Zaoszczędzone w ten sposób megawaty poszły
na produkcję zbrojeniową a więc i tak wyszło na zero lub nawet
poniżej. Jak mówi bowiem bardzo znany aktor - tyle mamy
oszczędności ile mamy na koncie. Artysta który znany jest ostatnio
przed wszystkim z reklam pewnego banku, handlu winem i rwania córki
przyjaciela chyba więc co mówi. Zwykle do tej pory wiedział, nie
mam więc podstawy by mu nie wierzyć, chociaż on to mówi za
pieniądze.
Gdzieś tam słyszałem, że w tej
akcji z przestawianiem budzików szło nie o oszczędności, a o
swoisty test granic poświęcenia społeczeństwa. Okazało się, że
dla dobra ojczyzny naród gotów poświęcić tę jedną godzinę
dziennie.
W czasie kolejnej wojny okazało się,
że naród stać na dużo większe poświęcenia. Po co więc co roku
ponawia się ten eksperyment? Czy po to by napisać w jednym zdaniu –
w tym roku poziom poświęcenia obywateli znajduje się na wysokim
poziomie stanów średnich ?
Ekspertyza i tak skończy w zapchanej
szufladzie jakiegoś znanego polityka.
Poza tym z wiosennej zmiany czasu
wynikają same kłopoty.
Cytowana już wcześniej jako źródło
Wikipedia (wiem, wiem, że nie można jej wierzyć bezkrytycznie)
podaje przykłady:
- Dla ludzi o ustabilizowanym trybie
życia zmiana czasu jest męcząca i potrzebują oni kilku dni, by
dostosować swój zegar biologiczny do nowych warunków
- Krótszy sen przy zmianie czasu może
powodować zwiększoną liczbę wypadków drogowych, depresje i
zawały serca.
- Przeprowadzana dwa razy w roku zmiana
czasu jest bardzo kosztowna i skomplikowana. Na przykład, w
transporcie kolejowym przy odwoływaniu czasu letniego pociągi
pasażerskie, które są na trasie w chwili przestawiania zegarów,
muszą wydłużyć postój o godzinę. Natomiast przy wprowadzaniu
czasu letniego wszystkie pociągi, które są na trasie w chwili
przestawiania zegarów, są opóźniane o godzinę.
- Przestawienie czasu z letniego na
zimowy sprawia kłopoty w transporcie lotniczym oraz systemach
informatycznych.
Wypłaćcie więc wcześniej choć
stówkę z bankomatu ponieważ aby uniknąć problemów, banki z
reguły na ten czas całkowicie blokują dostęp do swoich produktów.
W zasadzie na tym popularnym w naszym
kraju narzekaniu mógłbym zakończyć. Zaatakować przy okazji rząd,
że nie czyni nic by zapobiec tym wszystkim kłopotom i
nieszczęściom, ze zdrowiem na czele. Po prostu, że to wszystko
wina Tuska.
Okazuje się że nie do końca mam
rację.
Problemami związany ze zmianą czasu
zajęli się bowiem naukowcy.
Jak podaje dziennik pl: Zespół
amerykańskich naukowców z dwóch ośrodków badawczych, wziął na
warsztat poranne zawały serca i udary mózgu. Zaskakująco dużo
zdarza ich się rano, w łóżku.
Uczeni sprawdzali, dlaczego właśnie
godzina 6:30 jest znacząca.
Okazało się, że o tej porze wzrasta
poziom białka PAI-1 w krwi. Białko to jest między innymi
odpowiedzialne za spowolnienie rozpuszczania skrzepów, co jest
powiązane z wyższym ryzykiem zawału i udaru.
Biało rośnie a ty leżysz w łóżku,
smacznie śpisz bo nie zdajesz sobie sprawy z zagrożenia. Lub nie
śpisz i cieszysz się tym co Chińczycy tak pięknie nazywają
„Chwałą poranka”
Mam więc wyjaśnienie powodów zmiany
czasu. Wcześniej wstajesz i konsekwencje wzrostu białka możesz
rozchodzić. Ileż to razy rozchodziłeś ból zęba, kręgosłupa
lub choćby prozaiczne hemoroidy.
Co prawda profesor uważa, że nie ma
znaczenia, czy o tej porze śpimy, czy już zaczęliśmy dzień, ale
przecież fakty można interpretować na swoją korzyść.
Traktujmy poważnie to ranne wstawanie
bowiem wcześniejsze badania wykazały, że poranne zawały serca są
bardziej groźne i powodują większe uszkodzenia mięśnia sercowego
niż te, które zdarzają się w godzinach wieczornych.
Reasumując:
Nie ma zgody co do opłacalności
stosowania czasu letniego – między innymi z uwagi na zmieniające
się zużycie prądu każdego roku oraz zmiany zużycia prądu
zależnie od pogody.
Gdzieś tam się to zmniejsza jak w
Nowej Zelandii, czemu wcale się nie dziwę po obejrzeniu Władcy
Pierścieniu i Hobbita. Sam wstawałbym tam co rano by w ciszy i
spokoju obserwować wschód słońca nad tym przecudnym krajobrazem.
Gdzieś tam jednak zwiększa się jak
na południu USA. Tu wytłumaczenie też jest proste. Oczka otwarte a
więc klimatyzatory w ruch. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego,
że taki klimatyzator ciągnie prąd lepiej niż grzejnik.
A u nas ? U nas jak enigmatycznie
wyjaśniono - następuje przesunięcie godzin szczytu zużycia prądu.
To przesunięcie następuje we
wszelkich dziedzinach i obszarach życia.
Jak twierdzi mój znajomy, na zmianie
czasu najbardziej traci jego żona.
W związku z koniecznością
wcześniejszego wstawania, tak zwany poranny wzwód dopada go akurat
w drodze do pracy.
No cóż, miłego wstawania.
(Zdjęcia znalezione w internecie)
Wzwód zamiast wstawanie - niech to będzie hasło w kampanii do europarlamentu. To taka konkluzja, którą wyciągam po przeczytaniu tekstu o zmianie czasu:-)))
OdpowiedzUsuńDomowe odbiory energii elektrycznej podczas pierwszej wojny to było głównie oświetlenie. Dzisiaj żarówki i świetlówki to zaledwie ułamek zużycia prądu. Dlatego nie czuję się przekonany przez tzw. autorytety, że zmiana czasu w ogóle się opłaci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W tym roku szczególnie boleśnie to odczuję - mam niedzielę pracującą , będę baaardzo niedospana!;(
OdpowiedzUsuńNieważne, w którą stronę ta godzina, okazuje się,że i tak wszystko przesypiam, i nie chodzi o procesy białkowe. Pozdrawiam, Hanula
OdpowiedzUsuńkiedys Korwin-Mikke mowil, ze sie nie zgadza na zabieranie pieknej godziny latem i oddawanie brzydkiej jesienią ;-)
OdpowiedzUsuńcos w tym pewnie jest, chociaz w tym roku jesienne godzina byla cudna, w weekend zmiany Dziedzic sie urodził, wiec aure pamietam. Za to przez te roszady mosielismy siedziec godzine dłuzej w szpitalu :p
Na marginesie, nieszczesny ten Twoj znajomy
Masz rację, to jest "zawracanie głowy". Choć jest to jeden z elementów zwiastujących nadejście wiosenno-letniej czyli radosnej pory. Psychologicznie na mnie to działa.
OdpowiedzUsuńNie "oddadzą", bo nie cofną zegarów w odwrotną stronę; po prostu przywrócą stan poprzedni. Łaskawcy jedni:-)))!
OdpowiedzUsuńJa od lat stosuję sprawdzoną metodę. Wstaję o tej samej porze, co zawsze, tyle, że godzina będzie teraz inaczej się nazywać. Jak zwał, tak zwał...:-)
Usuńdobrze, że przypomniałeś....:) bo pewnie znów bym się stresowała, że zegarek zepsuty....
OdpowiedzUsuńhttp://leptir-visanna6.blogspot.com/
Zawsze wiedziałam, ze to nie ma sensu, ale czemu rzadzacy nie mogą ruszyć dupska i z tym skonczyc, nie pojmuję. Toż już dawno udowodniono, ze to guzik warte zawracanie budzika.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, to bzdura. Ale ze względów politycznych nie możemy się z niej wycofać. Znaleźlibyśmy się w towarzystwie Islandii, Rosji i Białorusi...
OdpowiedzUsuńHi hi...
UsuńOj jak ja tego nienawidzę. Dla mnie jest to przykład: raz się nauczyłem wyuczyłem trwam mimo że nie mam z tego żadnych pozytywów.
OdpowiedzUsuńTylko nowa robota z przestawianiem zegarków przybyła
OdpowiedzUsuńJa musiałem jeden zegarek przestawić na parapet, żeby się automagicznie zsynchronizował z zegarem atomowym we Frankfurcie. ;-)
UsuńGdyby ktoś organizował jakąś petycję i zbierał podpisy by zaprzestać tych manipulacji czasem, podpisuję się pod nią obiema rękami. A ze mną pewnie kilka milionów zgnębionych Polaków. Polacy wszystkich krajów łączcie się - w sprawie obrony rozumu nad rutyną.
OdpowiedzUsuńWystarczy wyemigrować do Rosji, na Białoruś, na Islandię, albo na inny, logiczniejszy kontynent.
UsuńA dlaczego ja mam emigrować, lepiej zaprosić logikę do nas
UsuńNie wiiem, czy dostanie wizę...
Usuń......a ja kocham kiedy w czerwcu o 22 jest jeszcze jasno, Pozdrawiam JerryW_54
OdpowiedzUsuń