05 marca 2014

Fair i play do kompletu

Olimpiada zimowa Soczi 2014 już za nami, chociaż w najbliższy piątek zaczyna się paraolimpiada czyli zmagania sportowców niepełnosprawnych. Ze względu na sytuację polityczna podnoszą się głosy namawiające paraolimpijczyków do bojkotu igrzysk. Bo w myśl starożytnej tradycji. bezpośrednio przed i w trakcie igrzysk obowiązywać miał święty pokój, a w obecnej sytuacji na Ukrainie o pokoju takim trudno mówić.
Mam mieszane uczucia, bowiem w trakcie igrzysk w Soczi już działy się bulwersujące rzeczy na Ukrainie, ale większość zamiast pokoju wolała święty spokój.
W końcu na przygotowanie zawodników wybrano miliony i ten wydatek powinien się opłacić. Poza tym są transmisje telewizyjne i najdroższy czas reklamowy w trakcie. Inaczej z niepełnosprawnymi. Wegetują gdzieś na pograniczu, najczęściej zw własne pieniądze, są mało medialni i jak to stwierdził jeden z ekstremalnym polskich polityków - nie powinni epatować swoich kalectwem. Niechaj więc siedzą w domu.
Wszystkie sankcje, bojkoty i zakazy uderzają najczęściej w ludzi bezbronnych, bogaty da sobie radę. O tym poinformował w trakcie jednej ze swoich konferencji rzecznik PRL-owskiego rządu w latach osiemdziesiątych, słynnym hasłem – Rząd sam się wyżywi.
Dlaczego więc gra się na uczuciach tych którzy i bez tego są skrzywdzeni przez los?
Czy to jest fair?
Czy to w ogóle jest fair play?
A propos zaś sportowego zachowania, zderzyły się w moim umyśle dwie podobne historie z ostatnich igrzysk z i ich jakże różnym zakończeniem
Historia pierwsza
Kanadyjski trener narciarstwa klasycznego Justin Wadsworth zachował się przyzwoicie jak na sportowca wypada. Podczas sprintu mężczyzn rosyjski biegacz zanotował przykry upadek, w wyniku czego połamała mu się narta. Bieg mógł ukończyć jedynie dzięki pomocy Kanadyjczyka, który pożyczył mu nartę przeznaczoną dla swojego podopiecznego.
Wadsworth chwycił zapasową nartę, którą miał przygotowaną dla swojego podopiecznego i ruszył na pomoc Rosjaninowi. Ten widząc biegnącego w jego stronę trenera, stanął, po czym szkoleniowiec ukląkł przed nim i bez słowa zaczął zmieniać mu nartę. Po zakończonej wymianie, rosyjski zawodnik mógł znów "pełną parą" ruszyć w kierunku mety. Po jej przekroczeniu kibice zgotowali mu huczną owację.
- Chciałem tylko, aby zachował godność, gdy będzie przekraczać linię mety - powiedział Kanadyjczyk, który sam trzykrotnie startował na igrzyskach olimpijskich.
W myśl chrześcijańskich zasad, że jeżeli czynisz dobro niechaj twoja lewica nie wie co czyni prawica, gdy dwie godziny po tym wydarzeniu, dziennikarka chciała z nim porozmawiać o tym, jak pomógł Rosjaninowi, ten był zaskoczony, że w ogóle ktokolwiek zwrócił na to uwagę.
- To po prostu pozwoliło mi poczuć się choć trochę lepiej. Gdyż wcześniej pozostała część dnia, była całkowicie do d... - powiedział trener, którego zawodnicy odpadli wcześniej.
I druga historia podobna w temacie z jakże innym zakończeniem.
Niemiecki bobsleista Manuel Machata ukarany został przez krajowy związek dyskwalifikacją i grzywną za pożyczenie prywatnych płóz Aleksandrowi Zubkowowi. Rosjanin w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi zdobył złote medale w konkurencji dwójek i czwórek.
Niemiecki Związek Bobslejowy ukarał byłego mistrza świata, skreślając go z kadry narodowej na rok. Wymierzył mu ponadto grzywnę w wysokości 5 tys. euro.
Czy problemem może być to, że w Soczi niemieccy bobsleiści ponieśli sromotną klęskę?
Przecież kanadyjski trener też był na pozycji przegranej.
Machata o swoim kroku nie poinformował federacji – czyli działał według wspomnianej już chrześcijańskiej zasady.
Pojawiło się we mnie wzburzenie i irytacja, ale tylko do czasu przeczytania następnego zdania.
Federacja pretensje ma tym większe, że jego płozy zostały stworzone w państwowym instytucie, podczas gdy zawodnik wypożyczył je Zubkowowi za opłatą, którą sam zainkasował.
Nie wnikam już czy idzie o to kto zainkasował zyski ?, oraz czy odprowadzono podatek od transakcji. Jedno wiem, że może to i play, tylko fair zaplątało się gdzieś pomiędzy zerami tej handlowej operacji.
Wniosek zaś z tego jest taki, że każdy tekst powinno się czytać do końca.
- Do końca mojego lub jej – jak powiedział Franz Maurer w „Psach”

(na podstawie lektury  www.sport.pl)

28 komentarzy:

  1. W temacie paraolimpiady... Zawsze budzi moje wątpliwości sama idea tej imprezy. Bo jak w ogóle można stworzyć kryteria, czy ktoś jest wystarczająco niepełnosprawny, żeby brać w niej udział? Wydaje mi się to nie na miejscu i w złym guście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż punkt widzenia zależy punktu siedzenia. Warto by spytać samych niepełnosprawnych co sądzą w tej sprawie.
      Jak ich podziwiam. Być może nie jestem w tej opinii obiektywny, ale obiektywnym nie da się być, bo albo się jest sprawnym albo niepełnosprawnym.

      Usuń
    2. Pozwolę sobie zdecydowanie nie zgodzić się. Niepełnosprawność nie jest zero-jedynkowa. Dla ustalenia uwagi skupmy się na wzroku. Są osoby o sokolim wzroku, osoby potrzebujące silnych okularów, osoby słabowidzące w mniejszym lub większym stopniu, osoby niewidzące, można mieć uszkodzone jedno oko itd. I w procesie kwalifikacji na paraolimpiadę muszą istnieć kryteria kwalifikacji. A to budzi moje wątpliwości.

      Usuń
  2. Vulpian de Noulancourt05 marca, 2014 14:11

    W moim mieście niepełnosprawnych prawie nie widzę, za wyjątkiem niewidomych. Sądzę jednak, że nie oznacza to wcale, że ich nie ma, tylko raczej potwierdza najbardziej niedobre podejrzenia, że miasto nie jest przyjazne dla, na przykład, ludzi na wózkach. Zresztą - może za rzadko wychodzę z domu, żeby ich zauważyć?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idzie o bariery. Po pierwsze architektoniczne a po drugie psychiczne.
      Jedno i drugie przerabiałem rodzinnie
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ja także prawie nie widuję niepełnosprawnych. Najwięcej niepełnosprawnych widziałam w Szwajcarii. Nawet na alpejskich ścieżkach turystycznych i na lodowcu w chmurach.

      Usuń
  3. To ukończenie z godnością - wiele razy oglądałam już film Reggae na lodzie i zawsze w końcowej scenie znów mięknę - ta godność to jest też pewnie to, o co właściwie chodzi i na paraolimpiadach. Nie mam pojęcia jak się tam wyrównuje szanse, ale pewnie sam udział już jest dla nich czymś wspaniałym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film oglądałem z przyjemnością, co zaś do paraolimpiad chodzi właśnie o godność i przełamywanie barier i własnych ograniczeń. Medale są mniej istotne.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Bojkoty nie powinny dotyczyć Olimpiady, za długo trwają przygotowania i ciężka praca sportowców dla mnie jest to niezrozumiały zupełnie by nie powiedzieć dziecinne, ukarzemy ich bo się długo przygotowali a kraj organizujący jest nie cacy teraz. A będąc w Szkocji ze zdumieniem patrzyłam na ludzi potwornie grubych część o kulach, idących jednak pod cho.... tzn wściekle stromą górę. Po kiego tam włazili pojęcia nie mam (ja już złaziłam:)) ), szli jednak, co parę kroków odpoczywając. Na końcu smacznie zajadając wielką bułę. Nie potrafię przestać się dziwić niekonsekwencji stworzenia zwanego homo sapiens. :) I... sobie też, mocno niekonsekwentnej osobie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może by sobie coś udowodnić, być może bo taka jest moda wynikająca z pewnej poprawności i ktoś ich tam gnał.
      Kto zrozumie człowieka. Gdyby mi jednak ktoś powiedział nie pójdziesz w góry bo jesteś za niski, za gruby czułłbym się wykluczony, bo po górach bezkarnie chodzi tak wielu za głupich do tego.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Smutne jest to, że zwyczajne, przyzwoite, ludzkie zachowania to aż fair play. Smutne ale normalne, tylko norma jakaś taka nijaka. I dziwne, bo każdy chciałaby poczuć się trochę lepiej ale nie każdy za przyzwoite, uczciwe zachowanie. A swoją drogą, wzruszają mnie do łez, takie przyzwoite zachowania. Więc coś jest źle i ze mną w temacie tej nijakiej normy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzruszają bo są coraz rzadsze. Wszystko z tobą w porządku mnie tez wzruszają ludzkie odruchy
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dopisuję się do Was. Mam nadzieję, że jednak będziemy mieli wiecej okazji do wzruszeń i poruszeń

      Usuń
    3. Idzie ku dobremu - myślę patrząc na moje wnuki i ich znajomych. Ale może dzieci takie są, a potem życie ich spłaszcza

      Usuń
  6. Tradycja głosi, że podczas Olimpiady ma panować pokój. Co oznaczało, że to polityka miała podporządkować się igrzyskom, nie zaś odwrotnie. Teraz, gdy zasady fair play "przestały obowiązywać", niepełnosprawni sportowcy nie mogą być kozłem ofiarnym. I co to w ogóle za stwierdzenie, że TO jest "nie na miejscu i w złym guście".Paraolimpiada? Jest zupełnie na swoim miejscu, a gust jest sprawą prywatną - nie podlega instytucjonalizacji. Nie ma zresztą musu oglądania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryteria kwalifikacji na tę imprezę są nie na miejscu i w złym guście. Czy wystarczy nie mieć palca, 3 palców, 5 palców, połowy, czy całej ręki? Jeśli tego nie rozumiesz, to nie potrafię lepiej wytłumaczyć.

      Usuń
    2. Errato to bardzo dobry argument, nie ma konieczności oglądania, co z resztą nasza telewizja bardzo ułatwia rezygnując z bezpośrednich transmisji
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Czy nie rozumiecie, że organizacja SPECJALNYCH zawodów jdla niepełnosprawnych est formą stygmatyzacji? Tu nie chodzi o to, czy chcę to oglądać, czy nie, ale o podstawowe poglądy na godność i prawa człowieka. Dla mnie to ważne.

      Usuń
  7. Toż w sporcie od dawna nie ma mowy o romantycznych pierdołach, liczy się pomysł na doping i kasa. Zreszta nie tylko w sporcie, a te pojedyncze szarmanckie wyskoki to nawet nie wiem już, jak nazwać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie potrafię tak twardo stąpać po ziemi i dalej wierzę że człowiek to .... i tak dalej

      Usuń
  8. Zastanawiam się czy nie lepiej zrezygnować już z nazwy Olimpiada i przestać opowiadać o olimpijskiej idei bo z niej nie zostało już nic. Współczesna Olimpiada niech nazywa się Komercyjne Zawody lub Widowisko Sportowe. Przynajmniej będzie uczciwie i bez obłudy.
    W sprawie osób niepełnosprawnych wiele się zmienia. Trzeba przyznać, że jest lepiej i wciąż pracujemy nad tym aby wszyscy mieli podobne szanse do życia. Niestety najbardziej udaje się to w przypadku ludzi zamożnych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po obejrzeniu filmu "Nietykalni" tak właśnie powiedziałem do żony - Pieniądze nie uchronią przez kalectwem ale znacznie poprawiają komfort niepełnosprawnego życia.
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. zawsze zaluje, ze nie ma transmisji paraolimpiady :-/
    z tym czytaniem do konca masz racje, moj maz sie zawsze escieka, ze w polowie informacji sie bulwersuje (ja sie bulwersuje) a pozniej nie wiem o co chodzilo do konca :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Niestety sam ulegam tej pokusie zbyt wczesnej irytacji
      Pozdrawiam

      Usuń
  10. Cześć Antoni
    Cóż, nowożytne igrzyska olimpijskie z ferią barw narodowych, z łopoczącymi flagami, od początku były bezkrwawą namiastką wojny z typową dla niej emanacją nacjonalizmów. A obecnie, tak jak zauważyła Bet, to jest jeszcze biznes, wojna koncernów najczęściej chemicznych i bardzo często jedyny prawdziwy mecz to mecz na linii chemicy-kontrola antydopingowa. Dla miłośników Stocha; ten mecz oczywiście najczęściej toczy się w konkurencjach wytrzymałościowych, ale nie tylko. Pozdrawiam JerryW_54

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutne jest to że rzeczywiście sport to ostatnio ci złapani i ci którym się jeszcze udało.
      A gdzie idea?

      Usuń
  11. Od kiedy jegomość Brundage przeforsował sinusoidalny układ olimpiad zimowych i letnich, co zresztą uważał za swoje największe osiągnięcie życiowe, co argumentował tem, że telewizje nie nadążą nazbierać dość grosza, by praw do dwóch olimpiad w jednem roku zakupić, uważam, że erę olimpiad nowożytnych możemy też już uznać za zamkniętą, natomiast możemy mówić o jakimś gigantycznym telewizyjnym show opartym o wątki i niektóre tradycje olimpijskie. I sama idea nagradzania fair play jest dla mnie znamiennym dowodem na uwiąd tego czegoś, skoro by tej nagrody otrzymać, trzeba dokonać czegoś niecodziennego i już niespotykanego, a co teoretycznie powinno być oczywistą i powszechną normą...
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nagradzamy za coś co powinno być normą
      Świat się kończy. Oczywiście ten ze znanej nam formuły
      Pozdrawiam

      Usuń