-
O! Nie widzę świeżego chlebka – powiedziała na powitanie
dziewczyna mojego Młodszego.
Uświadomiła
mi w ten sposób, że drastycznie odszedłem od swojego rytmu życia.
Faktem jest, że nuda w nim nie gości, a dzień kończy się zbyt
szybko. Wychodzę z domu rano, wracam późno i tak codziennie.
Ostatni weekend należał również do wyjątkowo pracowitych.
A
może wszystko jest normalne, tylko ja jestem za stary i nie nadążam?
Jak
nie nadążam? Nadążam. Nawet wiem w jaki sposób w tym wyrazie
wypowiedzieć „ą”.
Ale
zagryzając szybko kolację chlebem kupionym „po drodze”
wzdycham do odrobiny luzu.
Luz
widzę na horyzoncie, ale szóstkę w totka też widziałem. I co ? I
nic.
Dzisiaj
z lekkim opóźnieniem i niezbyt staranie staranie, urządziłem
sobie małą prasówkę.
Ze
stron internetowych i to nawet tych ogólnych, bez ograniczeń wieku,
uśmiechają się dla mnie cycate panienki. Na które trzeba mieć
dużo czasu i jeszcze więcej pieniędzy. Silikon wylewa się z
ekranu tak, że nawet przez chwile rozważałem zainstalowania
pampresa wokół monitora. Czy trzeba aż tyle silikonu by zrobić
karierę we współczesnym świecie?
O
tym, że można zrobić karierę bez silikonowych cycków przekonuje
nas Keira K.nightley. Od kilku dni na ekranach w filmie "Anna
Karenina". Ostatnio oglądałem ją w „Niebezpiecznej
metodzie” I co? I można.
Tylko
komputerowi graficy po starem pompują tu i tam, ku rozbawieniu samej
zainteresowanej.
Pani
Keiro - jak to mówią – szacun.
W
męskim dodatku do dziennika pl zauważyłem tekst pod zatrważającym
tytułem:
„Ile
kobieta wytrzyma bez seksu?” W tym samym tytule autor sam sobie
odpowiada - Zbyt długo.
Bez
badań naukowych jest to rzecz wiadoma i oczywista. Przecież tak
zwane wzięcie głodem, to ulubiona damska metoda załatwiania swoich
spraw.
Mężczyźni
są w stanie wytrzymać około 3 tygodni, po których pojawiają się
pierwsze syndromy seksualnej frustracji.
Najczęstszymi
objawami są pogorszenie nastroju, rozdrażnienie, podwyższony
poziom agresji.
Znacznie
lepiej przygotowane do długotrwałego zaniedbywania potrzeb
seksualnych są kobiety. Z reguły nie sprawia im problemu nawet
dwumiesięczna abstynencja.”
Niem
ma się co dziwić takiemu ustawieniu możliwości, w końcu Natura
jest kobietą.
Seks
jest dla mężczyzny celem, dla kobiet zaś jedynie drogą do
wybranego celu.
Żeby
one tylko nie chciały iść z nami do łóżka. W okresie
seksualnego strajku panie są mniej opanowane i otwarcie demonstrują
otoczeniu swoje nastroje. Bez seksu robią się bardziej nieznośne,
płaczą, histeryzują, przejawiając często irracjonalne pretensje
i bezpodstawne niezadowolenie.
I
warto robić to wszystko? Dla nowej kuchni czy garsonki?
Strajk
dotyka po równo wszystkich facetów w związkach bez względu na
profesję, czy zajmowane stanowisko. Z wyjątkiem może artystów o
których panie mówią, że to mistrzowie
sztuki miłosnej.
Według
pań seks z nimi jest rewelacyjny. Gra wstępna z polotem,
zdolności językowe szczególnie w kierunku języka francuskiego i
seks co ponoć nie ma końca.
A
to wszystko dlatego, że artyści unikają stałych związków i
jeżeli bzykają żony, to są to z reguły cudze żony. A czy
widział kto faceta który nie będzie się starał wobec cudzej
żony?
Był
nawet tak stary dowcip.
Po
udanym seksie, małżeństwo leży w łóżku. On wyraźnie
zadowolony zdecydował się na komplement. Wypowiada więc te słowa:
-
Żebyś ty jeszcze cudza była.
W
rankingu zawodów znaleźli się mechanik samochodowy, który ponoć
zna ciało partnerki lepiej niż ginekolog. Musi tylko dobrze
wyszorować ręce bo brudny smar lubi zachodzić za paznokcie.
Mundurowi
lubią eksperymentować z gadżetami. W końcu pała policyjna to
przedłużenie penisa. Medycy ponoć źle zaczynają i szybko kończą.
Jedynie ich francuski jest godny uwagi. Do tej pory myślałem że
lepiej idzie im z łaciną.
Nauczyciele
tak angażują się w grę wstępną, że na sam numerek brakuje sił.
W końcu to zawodowa cecha, zagrzać do działania, a potem niech
inni się sami męczą.
Budowlani
nie są lingwistami i francuski może dla nich nie istnieć, chociaż
sami lubią wsłuchiwać się w jego brzmienie. Jak może być
dobrze skoro słyszałem kiedyś na placu budowy taki tekst
-
Jasiek nie pier..l się, to się musi zmieścić. W razie czego
walnij młotem.
A
jak oni przeniosą to do łóżka? Aż strach pomyśleć.
I
libido ponoć kiepściutkie
A
ja? Ja jako przedstawiciel szeroko rozumianego handlu, nie znalazłem
się w zestawieniu. Znaczy się nic szczególnego, szara masa.
Ciekawe, bo zawodowo zajmuję się sprzedażą złudzeń. A to chyba
dobrze w łóżku? Te złudzenia?
Kolejna
aktorka porno chce do polityki.
Nic
w tym dziwnego skoro od dawna polityka to dawanie ciała za dobre
pieniądze.
Naukowcy
odkryli sekret wierności w związkach. Cudownym lekiem na pokusę
jaką jest zdrada, okazała się oksytocyna, zwana także hormonem
miłości.
Ciekawe
dlaczego brak tak zwanych „pokus” został zdefiniowany jako
miłość ?
Pal
sześć definicje, chodzi o to, że pozostający w związkach
mężczyźni, którym podano oksytocynę utrzymywali największy
dystans wobec innych kobiet. Kobieta była dla nich nadal
atrakcyjna, jednak jej
bliskość wywoływała dyskomfort.
No
proszę, kiedyś żeby facet się nie puszczał, trzeba było mu
dolać do kawy bromu. Była to jednak broń obosieczna, ponieważ co
prawda nie bzykał na boku, ale nie czynił tego również na
plecach, ani na brzuchu. Teraz jak każde nowoczesne lekarstwo, można
go właściwie ukierunkować. Na przykład, na tę rudą z
warzywniaka, albo na jego sekretarkę co to zapomina ubrać do pracy
spódniczki. Ciągle też kusi tymi długimi i chudymi nogami.
I
znów facet staje się marionetką w damskich rękach.
Czy
są jakieś dobre informacje?
Są.
Podany hormon nie miał żadnego wpływu na zachowanie singli.
Co
wcale nie znaczy, że namawiam do bycia singlem, z tą ich
skłonnością do częstego imprezowania, wychodzenia z kolegami na
piwo i kontaktów z różnymi kobietami. Piszę różnymi, bo kto by
je spamiętał?Okropność
O! znowu chleb... powszedni, a najlepsza, jak wiemy, chrupiąca dupka. Pozdrawiam, Hanula
OdpowiedzUsuńA ja to zawsze nazywałem piętką. Może rzeczywiście z tego powodu coś mi umknęło. Na przykład niedomówienie.
UsuńPozdrawiam
...albo dwuznaczność, znasz przecież moją przewrotność
UsuńJak zawsze celnie:))))
OdpowiedzUsuńAntoni, twoje zagubienie wynika z nierównego podziału obowiązków. Dlaczego za brak chleba obwinia się ciebie? Pogonić młodzież trochę!
OdpowiedzUsuńMyślałem o chlebie z mojego wypieku.
UsuńMłodzieży sztuka piekarska jest obca.
Pozdrawiam
Nadrabiam zaleglosci w czytaniu, bardzo trafny, zabawny tekst! :) pozdrawiam; oj, u nas na tle chleba tez dochodzi nieraz do nieporozumien rodzinnych...
OdpowiedzUsuńZ tym chlebem to przejściowe, powrócę do regularnego wypieku.
UsuńPozdrawiam
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńAntoni, ja zupełnie nie zrozumiałam fragmentu
... I warto robić to wszystko? Dla nowej kuchni czy garsonki?
Że... co? Kobiety nie decydują same o swojej garsonce, tylko podchody jakieś do mężczyzny robią? No, chyba, że są ubezwłasnowolnione, albo... nie wiem... ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Ten blog należy do kategorii - męski punkt widzenia i w pewnych kwestiach całkowicie różni się od tak zwanego damskiego punktu widzenia. Czasami prezentuje męskie stereotypy, a czasem propaguje poglądu zupełnie różne od męskich stereotypów.mam nadzieję, że bywa też prowokujący i zaczepny.
UsuńPozdrawiam
Masz rację Antoni. Okropność. Też tak pomyślałem, taaak na pewno okropność. I rozmarzyłem się. Pozdrawiam, JerryW_54
OdpowiedzUsuńNo to w tym rozmarzeniu powiedzmy jeszcze raz chórem - okropność
UsuńPozdrawiam
ciekawe o tych artystach? no z tego wynika że z handlowcami... normalnie :)
OdpowiedzUsuńJabłoń
Może normalnie, ale czasem chciałbym być artystą. Pozdrawiam
UsuńDobrze, ze ten blog jest wolny od polityki :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJabłoń
O rany Antoni, ale nas kobiety podsumowałeś???????
OdpowiedzUsuńTo naukowcy nie ja
OdpowiedzUsuńJa to tylko przeczytałem
Pozdrawiam
Ja też, podobnie jak AlElla, chciałam się przyczepić do kwestii rzekomego kupowania ciuchów za cenę seksu. Sytuacja ta jest mi bowiem całkowicie nieznana z mojego życia.
OdpowiedzUsuńJeszcze tak nie było, żebym musiała kogoś wykorzystywać do kupowania mi ciuchów, chyba że sam chciał :)
A branie głodem gotowego do seksu partnera to życiowa pomyłka, prowadząca do frustracji również kobiety, tyle że one często sobie tego potem nie uświadamiają.
Z jednym z tych stwierdzeń się zgodzę - kobiety faktycznie mogą czasem wytrzymać dłużej bez seksu, nie wpadając w głęboką frustrację.
Często bardziej brakuje im czułości i ciepła.
A od tego braku już we frustrację wpadają łatwiej :)
pozdrawiam!
Garsonka to tylko symbol, nie trzeba brać jej dosłownie.
UsuńFunkcjonuje jednak problem seksu interesownego. Nawet nazwano to może brutalnie - prostytucją małżeńską.
Z pewnością to skrajność,ale funkcjonuje.
Normą jest bowiem, że kobiety radośnie i bezinteresownie dzielą z mężczyznami sypialnie dając i czerpiąc satysfakcję z owej fizycznej bliskości.
Pozdrawiam